Il Capitano (18.07.1942 - 04.09.2006)

6 lipca 2007 | 21:29 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Publicystyka4 min. czytania

Dziś (04.09.2006) odszedł z naszego świata szlachetny człowiek, Giacinto Facchetti. Urodzony w Treviglio (prowincja Bergamo) wysoki, elegancki i wspaniały obrońca rzadko wydawał się gubić swój spokój będąc na boisku. W historii wielkiego klubu, jakim jest Inter Mediolan jego nazwisko będzie długo zapamiętane. Również będąc nadzwyczajnie utalentowanym piłkarzem, Facchetti trafił do drużyny Nerazzurrich w jej najlepszym momencie historii.

Teraz wspomniane lata ’60 dla kibica Interu ciągle wydają się nieosiągalne. Ich obrońca był główną częścią tych magicznych czasów. Ale coś takiego prawie nigdy nie zdarzało się dla chłopca z Treviglio. Jako nastoletni talent był bardzo blisko przejścia do Atalanty – miał dużo bliżej do domu. W końcu wielki klub dał szansę jego talentowi i wielka kariera jako symbol dla zespołu z Giuseppe Meazza rozpoczęła się.

Na początku łatwo nie było, ale był tam legendarny Helenio Herrera, który zauważył jak ważny dla jego zespołu może być Facchetti. Wystawiał to dziecko regularnie w pierwszej drużynie i od tamtego czasu tęsknił za grą. "Widziałem, że ten duży i wysoki zawodnik z jasnym celem będzie dużym wzmocnieniem lewej strony linii obrony."- powiedział Herrera.

A więc to udowodniło, że Giacinto pełnił rolę nowoczesnego bocznego obrońcy z wielką umiejętnością strzelania bramek. Gdy Inter zdobywał prawie 60 bramek w Serie A podczas sezonu były to czasy, gdy królowała defensywa. Z czasem zaczęło się to zmieniać. Helenio Herrera był bardzo zadowolony z możliwości wystawiania do gry Giacinto. Nie pomylił się. Fachetti to nie tylko ofensywnie grający defensor, bo wraz z Tarcisio Burgnichem, Artistide Guarnerim oraz Armando Picchim stworzył jedną z niepowtarzalnych linii defensywnych w historii włoskiej piłki.

Pierwsze Scudetto przyszło w jego trzecim sezonie występów w drużynie Nerazzurrich. A rok 1963 był też rokiem, gdzie Giacinto na stałe osiedlił się w pierwszy drużynie. Inter wtedy poszedł dalej, by zdobył jakieś trofeum międzynarodowe. Wtedy rywale Interu musieli patrzeć, jak drużyna z Mediolanu jako pierwszy włoski zespół zdobywa Puchar Europy.

Facchetti i jego koledzy z drużyny poszli za ciosem i w ciągu dwóch sezonów zdobyli dwa razy Puchar Europy i Puchar Interkontynentalny. Inne dwa tytuły Mistrzów Włoch z 1965 i 1966 potwierdziły złote lata Interu Mediolan i Facchettiego, który był wielką częścią tych sukcesów. W jednym sezonie w lidze strzelił 10 bramek, z czego mógłby każdy napastnik być dumny. Jego konsekwencja była tak zauważalna, że trenerzy budowali drużynę od niego.

Dzięki swemu ogromnemu talentowi trafił do reprezentacji Włoch, po rozczarowującym Mundialu 66\' zagrał 4 lata później, gdzie w finale Azurri przegrali z Brazylią.

"To było wielkie przeżycie dla mnie i wielu moich kolegów" - przyznał po latach Facchetti. "Od 30 lat Włosi nie wygrali ani jednego tytułu na arenie międzynarodowej. Weszliśmy do półfinału z Rosją, było 1-1 po dogrywce. O tym, kto zagra w finale zadecydował rzut monetą. Nie sądzę aby to był właściwy sposób wyłaniania zwycięzcy, lecz w finale zagraliśmy my."

Mecz z Jugosławią, Włosi wygrali dzięki bramkom Rivy i Anastasiego. "Myślę, że to moje najlepsze wspomnienia z reprezentacji" - powiedział Facchetti. Było jeszcze kilka innych pięknych chwil jak czwarty tytuł Mistrza Włoch w 1971 roku, lecz było już wiadome, iż czas Wielkiego Interu powoli się kończył.

Z 467 występami w Serie A był drugim piłkarzem Interu w historii, który reprezentował barwy Interu w tych rozgrywkach tak wiele razy. Więcej od niego spotkań rozegrał jedynie Giuseppe Bergomi (519). W reprezentacji zagrał 94 spotkania.

Facchetti to ważny symbol dla Interu jak i Włoch. To dzięki niemu zaczęto inaczej postrzegać obrońców, gdyż wykazywał się wielkim zaangażowaniem w grze ofensywnej, jego dynamiczne rajdy stały się ozdobą spotkań i dziś jest to standard, jeśli chodzi o grę bocznych defensorów.

Po zakończeniu piłkarskiej kariery pozostał z Interem. Stał się z czasem prawą ręką Massimo Morattiego, jego wielki spokój w trudnych momentach był bardzo ważny. Od 2004 roku pełnił w Interze funkcję Prezydenta klubu, którą powierzył mu sam Massimo Moratti. Zamiana ta zmieniła na lepsze oblicze Interu, który zaczął rozsądniej inwestować swe pieniądze na rynku transferowym, zaprzestano również ciągłym zmianom trenerów (od 2004 roku do dziś trenerem jest Roberto Mancini) a i Inter po serii lat bez sukcesów powoli zaczął sięgać po może nie najcenniejsze ale ważne trofea.

Dzień 4 września zapisze się w kartach historii Interu jako dzień smutny, bowiem tego dnia nasz Giacinto Facchetti po ciężkiej chorobie, o której publicznie nikt nigdy nie wspominał przeniósł się do domu Ojca. W sercach i pamięci kibiców Interu Mediolan, Giacinto Facchetti zostanie jednak na zawsze.

Źródło: InterMediolan.com

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich