Klapa na Giuseppe Meazza..

11 maja 2008 | 17:45 Redaktor: Rizzo Kategoria:Ogólna4 min. czytania

Mecz ze Sieną pokazał, że dla Interu Mediolan nie ma rzeczy niemożliwych. Dwa razy obejmując prowadzenie Nerazzurri zremisowali z drużyną zajmującą 13 miejsce w tabeli. Przed meczem- fantastyczna atmosfera. Massimo Moratti pewny siebie w eleganckim, czarnym garniturze zasiada na trybunie honorowej, obok niego syn oraz żona. 84000 kibiców, którzy wydali ponad 30 euro, aby dostać się na to spotkanie z niecierpliwością szukają obok siebie kibica będącego szczęśliwym posiadaczem butelki wody. Nerazzurri wychodzą na rozgrzewkę. Temperatura powietrza to 22*C. Cały stadion przywitał ich owacją na stojąco oraz głośnym skandowaniem "Inter! Inter!". Cała Curva Nord tylko czekała na odpowiednią chwilę, by zaprezentować światu swoją fantastyczną oprawę. Piłkarzom pozostało tylko zagrać... i wygrać, nieprawdaż? Więc zaczynamy.

Pierwszy gwizdek sędziego. 20 sekunda spotkania Julio Cruz strzela w środek bramki. Nie minęło 40 sekund a nasi zawodnicy znowu oddają uderzenie. W tym momencie pomyślałem: "Przygotuję już SMS'a o treści oznajmiającej kto jest nowym-starym mistrzem Włoch, by wysłać go do wszystkich znajomych, potem nie będę miał czasu, trzeba obejrzeć koronację!" Jak pomyślalem, tak też zrobiłem. W międzyczasie Materazzi trafia piłką w spojenie słupka z poprzeczką. Na zegarze wybiła 11 minuta meczu. Mario Balotelli wykonuje rzut rożny. Piłkę uderzył perfekcyjnie, a Patrick Vieira swoim strzałem, który ląduje w bramce pozwala uwierzyć Tifosim Interu, że dzisiaj na boisku przez cały mecz piłkarze będą walczyli do upadłego. Inter ciągle atakował, głównie prawą stroną za sprawą Maicona i Balotelliego. Ciągłe dośrodkowania nękały bramkarza Sieny. W 30' Massimo Maccarone doprowadza do wyrównania. Najgorsze sny stały się faktem- Inter jednak się nie zmienia. Po strzeleniu bramki naszych piłkarzy powiedzmy sobie szczerze mało interesowały kolejne gole, po co się męczyć, prawda panowie? Siena z całą pewnością nie odda tego spotkania bez walki. W 37 minucie Materazzi po raz piewszy w tym spotkaniu zachowuje się tak, jakby grał w biało-czarnej koszulce gości. Swoim ciałem blokuje fantastyczny strzał Maxwella. Na chwilę przed zakończeniem I połowy Inter wywalczył aut. Sytuacja niegroźna... z pozoru. Maicon długim wyrzutem w pole karne znajduje Vieire, który przedłuża to zagranie do Super Mario, ten z kolei trafia do pustej bramki. Trzeci gol 17-latka w Serie A, kibice Interu ponownie uwierzyli że zobaczą jednak koronację ich ulubieńców na własnym stadionie. Ujrzeć to mogli na żywo nawet kibice w Polsce, abonamenci Cyfry+, gdyż jak wspomnieli komentatorzy ceremonia dekoracji Mistrza Włoch zostałaby pokazana na antenie.

Druga połowa zostaje rozpoczęta z jednominutowym opóźnieniem, jak wynikało z mojego stopera, którego włączyłem od razu po gwizdku kończącym pierwszą część. Sędzia najwidoczniej potrzebował dłuższego odpoczynku, a miał do tego prawo, gdyż tempo pierwszej połowy było zabójcze, czego nie można powiedzieć o drugich 45 minutach. Oglądając tę połowę można było zasnąć, do czasu, gdy Houssine Kharka bardzo ładnym strzałem zza pola karnego pokonał Julio Cesara. Ciekaw jestem gdzie był wtedy wiadomy obrońca, który tak umiejętnie blokował swoim ciałem drogę do bramki Sieny. Inter przystąpił do huraganowych ataków. Z tym, że conajmniej dwie stuprocentowe sytuacje do strzelenia gola to dla naszych zawodników ilość niewystarczająca. Gdzie diabeł nie może... tam sędziego pośle jak mówi przysłowie. W 2 minuty po golu dla Sieny karny z kapelusza dla Nerazzurrich. Do piłki podchodzi... wiadomy obrońca, strzela niemal idealnie dla bramkarza, nie za mocno, nie przy słupku. Sprawiedliwości stało się zadość,Manninger obronił jedenastkę. Widać nasi zawodnicy od początku spotkania chcieli aby było ono zapamiętane przez kibiców na długie lata, chcieli zdobyć gola w ostatnich minutach, najlepiej w doliczonym czasie. Niestety Materazzi kładąc się przed Cruzem nie dał mu szansy na zdobycie swojego gola, a Jimenez nijak nie mógł się wstrzelić w bramkę. Arbiter kończy spotkanie. Dalszy komentarz jest zbędny. Ja ze swojej strony chciałbym dodać, że zachowam tego SMS'a do następnego tygodnia, licząc, że piłkarze nie zapewnią nam dodatkowych emocji i pewnie zdobędą 16 Scudetto.

Inter 2-2 Siena

Strzelcy: Vieira 11, Maccarone 30, Balotelli 45, Kharja 69.

Inter: 12 Julio Cesar; 13 Maicon, 16 Burdisso, 23 Materazzi; 6 Maxwell (18 Crespo 81); 4 Zanetti, 19 Cambiasso (30 Pelé 85), 14 Vieira; 11 Jimenez; 9 Cruz, 45 Balotelli (29 Suazo 63).

Siena: 1 Manninger; 33 Ficagna, 90 Portanova, 15 Loria, 21 Rossi; 8 Vergassola, 5 Codrea (22 Alberto 46), 14 Galloppa (9 Riganò 65); 6 Kharja, 20 Locatelli (55 Coppola 46); 32 Maccarone.

Arbiter: Gabriele Gava

Źródło: własne

Milwaukee latarka na szyję 4933479898 ładowana przez USB 400 lumenów - kupisz na mspot.pl

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich