intermediolan.com na Inter - Roma (relacja)

28 kwietnia 2015 | 18:42 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Publicystyka9 min. czytania

Korzystne połączenie lotnicze oraz dogodny wiosenny termin sprawił, że po dłuższej przerwie postanowiłem ponownie zawitać do Mediolanu. Zgodny z moimi planami był również kalendarz Serie A. Do Mediolanu miała przyjechać AS Roma, zespół na który Inter na pewno wyszedłby na murawę wysoko zmotywowany, co przy niewątpliwej klasie rywala, mogło obiecywać piłkarskie widowisko na przyzwoitym, wysokim poziomie.

Redaktorzy intermediolan.com w ostatnich latach wielokrotnie odwiedzali Mediolan, by oglądać w akcji Nerazzurrich, jeżdżąc głównie wspólnie z polskim fanklubem "Fanatici Dalla Polonia", a ponieważ nie przywozili stamtąd obszernych relacji w postaci tekstów i zdjęć, postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce i napisać tekst, który dodatkowo zachęci to wizyty na Giuseppe Meazza tych, którzy jeszcze tam nie byli. Mam nadzieję, że takie połączenie relacji z poradnikiem, okaże się dla Was pomocne.

Jak dostać się do Mediolanu z Bergamo?

Popularne "tanie" linie lotnicze działające w Polsce, loty do Mediolanu realizują przy pomocy lotniska w Bergamo, które położone jest około 50 kilometrów od stolicy włoskiego futbolu.

Pochodzę z okolic Warszawy, dlatego wybrałem lot z lotniska Warszawa-Modlin liniami Ryanair, ponieważ cena na dany lot była w ich ofercie najatrakcyjniejsza. Konkurencyjny Wizzair startuje z Okęcia.

Tuż po przylocie na lotnisko Orio al Serio w Bergamo (lot trwał niecałe 2 godziny) do wyboru mamy dwie opcje dotarcia do Mediolanu. Pierwsza to przejazd specjalnym autobusem (OrioExpress lub Terravision), który w ciągu godziny przewiezie Was na dworzec główny w Mediolanie lub przejazd autobusem miejskim na dworzec do Bergamo i stamtąd podróż pociągiem do Mediolanu.

Ponieważ było już późno, wybrałem opcję numer jeden i za kwotę 5 euro kupiłem bilet autobusu linii Terravision. Dodam, że kupując bilet w dwie strony, możemy zapłacić od 7 do 9 euro. Ja wybrałem bilet w 1 stronę, ponieważ wracając dotrzeć chciałem do centrum Bergamo, a nie bezpośrednio na lotnisko.

Oczywiście najtańszą opcją jest wyjazd z fanklubem Fanatici dalla Polonia, należy jednak wziąć pod uwagę że tego typu wyjazdy realizowane są najczęściej autokarem i nie uwzględniają więcej niż 1 noclegu.

Co warto zobaczyć w Mediolanie?

Mediolan jest pięknym miastem. Nie byłbym sobą gdybym swój wyjazd ograniczył tylko do wizyty na Stadio Giuseppe Meazza, dlatego mając do dyspozycji 3 dni pobytu, od razu ruszyłem w teren i udało mi się odwiedzić naprawdę wiele miejsc. Zrobiłem przy okazji bardzo dużo zdjęć, z czego kilka postaram się Wam pokazać.

Niestety w samym mieście obecnie znacznie łatwiej zobaczyć identyfikację wizualną zbliżającego się EXPO2015 niż czegokolwiek związanego z Interem. Na pocieszenie dodam, że spacerując napotykałem tylko i wyłącznie kibiców z elementami garderoby przyozdobionymi herbem Interu, tych z herbem Milanu nie uświadczyłem. Przechadzając się ulicami udało mi się spotkać m.in. kibiców Interu z sąsiednich Czech oraz Niemiec. Jeden z Niemców gdy usłyszał, że jestem z Polski tajemniczo się uśmiechnął, po czym dodał: "hmmm, nice country".

 
Oczywiście pierwszym punktem wizyty było Piazza Duomo i Galeria Vittorio Emmanuele II, gdzie najważniejszym sklepem nie jest żadne Versace czy Prada, ale położony nieco na uboczu oficjalny sklep Nerazzurrich, czyli Solo Inter. Sklep ma bogatą ofertę klubowych pamiątek i imponuje swoim wystrojem wnętrza. W jego sąsiedztwie znajduje się ekskluzywny salon Ferrari, gdzie można również wydać nieograniczoną kwotę pieniędzy.

 

 

 

Miasto pełne jest ekskluzywnych sklepów i restauracji, ale nie brakuje również miejsc dla osób ceniących obiekty kulturalne jak muzea, teatry czy galerie sztuki. Ja ograniczyłem się do ciekawych miejsc związanych z architekturą, dlatego polecam wizytę w Castello Sforzesco (Zamek Sforzów), Pinacoteca di Brera, Ospedale Maggiore di Milano, spacer nad malowniczym kanałem Navigli czy odpoczynek w Parco Sempione, znajdującym się tuż za Zamkiem Sforzów. Jeśli przejdziecie cały park, to dotrzecie również do Piazza Sempione, gdzie znajduje się spory łuk triumfalny.

 

 

Jak dostać się na stadion Giuseppe Meazza?

Według mnie w Mediolanie komunikacja miejska jest fantastyczna. Trzy linie metra z mnogo rozlokowanymi stacjami plus linie tramwajowe i autobusowe sprawiły, że poruszanie się po tym naprawdę dużym mieście, było dla mnie proste, szybkie i bezproblemowe.

Aby dostać się na stadion najprościej jest udać się metrem. Wystarczy wsiąść w czerwoną linię metra (numer 1) i dojechać do stacji Lotto. Stamtąd póki co można jedynie przejść na stadion piechotą (ponad 2 km) lub wsiąść w specjalny autobus, który dowiezie Was pod sam obiekt, co też zrobiłem. W przyszłości planowana jest budowa połączenia metro bezpośrednio ze stadionem.

Jadąc metrem na mecz z AS Romą, rozmawiałem z sympatycznym kibicem, który jechał tam ze swoim synem (lub młodszym bratem). Optymistycznie powiedziałem im, że moim zdaniem wynik jaki padnie to "due a zero". Przyjęli to z uśmiechem połączonym z niedowierzaniem. To pokazuje w jakim miejscu , jest obecnie piłkarsko Inter, który musi się obawiać przyjeżdżającej tu Romy. Kiedyś przyjazdu tutaj bali się inni. Ostatecznie pomyliłem się nieznacznie, ale nie mam do siebie o to najmniejszych pretensji :) Młodszy towarzysz podróży powiedział,  że jego największymi idolami są Podolski i Shaqiri. Starszy wytłumaczył, że młody szczególną sympatią darzy piłkarzy związanych z Bayernem Monachium jak i sam bawarski klub.

Mecz z Romą

Spodziewałem się większej frekwencji, ale kibice też mają swoją ograniczoną cierpliwość. Ta w ostatnich miesiącach została mocno nadwyrężona. Na stadionie w sobotę zjawiło się zaledwie 37 695 kibiców. Także dzięki temu, wejście kibiców na stadion przebiegało bardzo sprawnie. Wokół obiektu tradycyjnie roiło się od przeróżnych straganów z pamiątkami i punktów z gastronomią na wynos. Czarnoskórzy imigranci, którzy w zwykłe dni usiłują sprzedawać turystom parasolki i uchwyty do robienia selfie, tym razem już przy wyjściu z metra oferowali podróżnym szaliki w jedynych słusznych mediolańskich barwach.

San Siro w porównaniu do najnowocześniejszych stadionów wykazuje spore braki w funkcjonalności, jednak za każdym razem robi olbrzymie wrażenie i jest prawdziwą architektoniczną perełką tego miasta.

Sam mecz mógł się podobać. Inter wydawał mi się lepszą drużyną od Romy, która bardzo rozczarowała swoich sympatyków. Osobiście nie pamiętam już AS Romy, która przyjeżdżając do Mediolanu, rozegrałaby tak słabe spotkanie. Giallorossi byli bardzo nieporadni w ataku, gdzie mnożyły się niedokładne podania i głupie strachy. Oczywiście mnie to nie martwiło, cieszyłem się że Inter potrafił to wykorzystać. Kibice nagrodzili szczególnie postawę Gnoukouriego, który niespodziewanie wyszedł na murawę od pierwszych minut i rozegrał dobry mecz. Wielkie brawa zebrał również Mateo Kovacić, który w drugiej połowie pokazał niebywałą waleczność w defensywie wracając się i kapitalnym wślizgiem pozbawiając złudzeń rywala. Oczywiście największa radość była wtedy, gdy Mauro Icardi po zmarnowaniu kilku dogodnych sytuacji, w końcu wpisał się na listę strzelców i dał Interowi upragnione zwycięstwo.

Grazie Mister Moratti

Gdy spokojnie wychodziłem ze stadionu, nagle moim oczom ukazał się ktoś mi dobrze znany, ale dotychczas tylko z setek przetłumaczonych wypowiedzi, zdjęć i telewizji. Był to Massimo Moratti, którego natychmiast postanowiłem dogonić i zupełnie spontanicznie powiedziałem mu "Grazie Mister Moratti", gdyż właśnie to wydawało mi się za stosowne. Cóż mógłbym mu innego powiedzieć, jak tylko to, że dziękuję za to wszystko co zrobił dla klubu podczas 18 lat urzędowania. Zresztą będąc całkowicie zaskoczony sytuacją, nic innego nie przyszło mi do głowy. Reakcja Massimo była bardzo pozytywna, serdecznie się uśmiechnął i po przyjacielsku chwycił za ramię. Będę miło wspominał swoje krótkie i symboliczne spotkanie z legendą Interu.

Co poza Mediolanem?

Ponieważ nie był to mój pierwszy raz w Mediolanie i chciałem zobaczyć więcej, postanowiłem ruszyć się za miasto i tak oto znalazłem się w Como, mieście położonym 50 kilometrów od Mediolanu, nad malowniczym jeziorem o tej samej nazwie. Muszę przyznać, że miejsce mimo średniej pogody zrobiło na mnie olbrzymie wrażenie i polecam każdemu wizytę tam. Zamierzam tam wrócić, ponieważ oprócz Como, nad jeziorem są również inne miejscowości które chciałbym odwiedzić jak Bellagio czy Lecco.

Amatorzy pięknych widoków i włoskiego klimatu z pewnością będą usatysfakcjonowani, zresztą popatrzcie sami:

Obok jeziora Como, uznałem że błędem jest traktowanie Bergamo jako wyłącznie miejsca gdzie się przylatuje samolotem, by następnie natychmiast przedostać się do Mediolanu. Z tego powodu ostatniego dnia swojego pobytu we Włoszech wybrałem się z zamiarem lepszego poznania Bergamo. Miasto to dzieli się na dwie główne części: górne miasto i dolne miasto. Mnie bardziej interesowała ta starsza i wyżej położona część, dlatego prosto z dworca bez żadnej mapy ruszyłem przed siebie szukając optymalnej miejscówki do obejrzenia panoramy miasta. Gdy po paru godzinach uznałem, że mimo deszczu i zmęczenia wszedłem już dostatecznie wysoko, tak wysoko że wyżej się już nie da, przystąpiłem do eksploracji dolnej części Bergamo.

Reasumując, Bergamo to znacznie spokojniejsze miasto od Mediolanu, ale na pewno warte odwiedzenia, a nawet pozostania w nim dłużej niż na jeden dzień.

Co warto zjeść?

Uwielbiam włoską kuchnię, dlatego jadąc do Italii zawsze nastawiam się na zjedzenie czegoś dobrego. W mieście jest bardzo dużo knajp i barów z typowym włoskim jedzeniem. Wybór jest bardzo duży, dlatego ciężko mi polecić jedno miejsce, choć jeżeli lubicie szybkie jedzenie na wynos, to coś co musicie koniecznie spróbować to Panzerotti i jest to typowo mediolański przysmak. Można je kupić w pobliżu La Scali, a miejsce poznacie po długiej kolejce. Zapewne jest też w wielu innych miejscach, ale ja widziałem właśnie tam. Osobiście nie lubię kolejek, dlatego Panzerotti  kupiłem w piekarni pobliżu stacji Lambrate, gdzie znajdował się mój hotel. Co ciekawe, ten uroczy punkt gastronomiczny otwarty był nawet o 1 w nocy gdy wracałem po meczu z Romą i w ofercie mieli również dobre lody i zimne piwo.

Koszty

Mediolan podobnie jak każde europejskie miasto, w krajach gdzie walutą jest Euro, nie należy do najtańszych. To ile pieniędzy pochłonie taki wyjazd zależy przede wszystkim od kosztów podróży, czasu pobytu oraz hotelu, których ceny są zróżnicowane, dlatego ten wątek pominę, ponieważ zbyt wiele różnych czynników na niego wpływa.

Podsumowanie

Jako kibice Interu mamy wielkie szczęście, że nasz klub znajduje się w tak fantastycznym mieście, dlatego każda wizyta na meczu Nerazzurrich, może dostarczyć nam także wielu innych wrażeń, jeśli tylko tego chcemy.

Paweł Świnarski

© fot. Paweł Świnarski / intermediolan.com

Źródło: inf..własna

Polecane newsy

Komentarze: 17

Loon

Loon

28 kwietnia 2015 | 19:07

No i to jest dobra relacja z Mediolanu, a nie jakieś śmieszko-ochłapy z Weszło, propsy!

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

28 kwietnia 2015 | 19:09

na pewno można zrobić duo lepszą relację niż moja, ale ich relacja która wprawdzie była video to mocno mnie rozczarowała, bo nie dowiedziałem się z niej w sumie nic

czarnoniebieski

czarnoniebieski

28 kwietnia 2015 | 19:40

Polecam wszystkim zobaczyć Bellagio. Widoki równie piękne jak na zdjęciach. Warto jeszcze zahaczyć o Portofino, ze względu na koszty raczej objazdowo na jeden dzień. Pawle, świetna relacja!

Danek

Danek

28 kwietnia 2015 | 19:55

Świetny temat, Paweł o ile nie pławiłeś się w luksusach takich jak 5 gwiazdkowe hotele, drogie samochody i zachcianki pięknych kobiet to bardzo mnie ciekawią koszty. Mógłbyś?

maqu

maqu

28 kwietnia 2015 | 20:00

Świetny tekst, gratki. Można wiedzieć czym robisz te świetne zdjęcia ?

maverik

maverik

28 kwietnia 2015 | 22:49

Artykuł jak zawsze na najwyższym poziomie :) bardzo ciekawa relacja, dzięki Paweł! :)

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

28 kwietnia 2015 | 23:00

Dzieki za miłe słowa. @Danek , hotel za 3 dni ok 600 zł ze śniadaniem (ktore bylo kiepskie ale ujdzie) i powiem szczerze ze baardzo mu bylo daleko do luksusow, za ta cene w Polsce bylby duzo lepszy standard, ale ciezko było coś znalezc lepszego i tańszego w dobrej lokalizacji bo zaczyna się zaraz EXPO, lot 300 zł w obie strony , dolicz do tego koszty jedzenia pozostalych posilkow, bilety komunikacji (4,5 euro za 24 godzinny) dolicz bilet na mecz, dolicz koszty jakis lodów, ktore tam maja zajebiste i innych pierdół to wyjdzie ok 1600-2000 zł zaleznie ile kto tam wyhdaje, ale oczywiocie jak ktos sie uprze to pojedzie z FDP i wyda duzo mniej

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

28 kwietnia 2015 | 23:02

@Maqu, dzieki, zdjecia te które tutaj widać wszystkie robiłem telefonem (iPhone 5 + troszke niektóre podkreciłem w jakiejś apce do zdjęć )

Danek

Danek

28 kwietnia 2015 | 23:41

Dzięki za info., już wiem na co wydam część letniej pensji :)

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

28 kwietnia 2015 | 23:48

tylko nie jedź tam w sierpniu bo żadnego meczu nie zobaczysz i pół Mediolanu będzie na wakacjach :)

Adr05

Adr05

29 kwietnia 2015 | 15:26

Paweł można mail do Ciebie? miałbym parę pytań (w większości pewnie głupich :D ) na temat tego wyjazdu ;)

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

29 kwietnia 2015 | 15:40

pawel.swinarski@intermediolan.com

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

29 kwietnia 2015 | 15:41

p.swinarski@intermediolan.com - sorry

TheKacz

TheKacz

29 kwietnia 2015 | 23:05

Dobra opcja i do tego wygrany mec!. Jak masz trochę oszczędności i szanse na taką wycieczkę to połowa sukcesu. Drugą jest forma Interu, która ostatnio nie jest pewniakiem. Chyba przyniosłeś im szczęście. Fajna relacja.

Internaldo

Internaldo

30 kwietnia 2015 | 12:13

Zazdroszcze.. Ten stadion.. Coś pieknego!

Maciej Pawul

Maciej Pawul

3 maja 2015 | 19:56

przeczytałem z ciekawością, gdyby tylko mnie było stać, chętnie podążyłbym w Twoje ślady - dzięki za relację

falco

falco

6 maja 2015 | 09:13

spam


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich