Kolejne rozczarowanie

3 maja 2015 | 14:09 Redaktor: Błażej Małolepszy Kategoria:Relacje3 min. czytania

Kolejny już raz w tym sezonie piłkarze Interu Mediolan schodzili do szatni przy akompaniamencie gwizdów ze strony swoich fanów. Nerazzurri po bardzo słabym meczu tylko bezbramkowo zremisowali z Chievo Werona. 

Po meczu z Udinese, Roberto Mancini miał sporo uwag odnośnie zaangażowania swoich podopiecznych. Piłkarze postanowili w dzisiejszym meczu dać odpowiedź swojemu szkoleniowcowi w najlepszy możliwy sposób i od pierwszych minut ruszyli do huraganowych ataków na bramkę Bizzarriego. Najlepszą okazję do otwarcia wyniku w pierwszym okresie gry zmarnował Fredy Guarin. Rodrigo Palacio wywalczył futbolówkę i posłał w bój Kolumbijczyka, który przeniósł ją jednak minimalnie obok słupka. Już w 8 minucie spotkania do pierwszej zmiany zmuszony został Rolando Maran. Kontuzjowanego Freya zastąpił wychowanek Interu – Cristiano Biraghi. W 19 minucie po dośrodkowaniu Juana Jesusa najwyżej w polu karnym wyskoczył Mauro Icardi. Piłka po uderzeniu głową zatrzymała się jednak tylko na słupku bramki Bizzarriego. Chievo Werona w pierwszej połowie w żaden sposób nie było w stanie zagrozić bramce Samira Handanovicia. Nic więc dziwnego, że goście skupili się więc w pierwszej kolejności na skomasowanej obronie dostępu do własnej bramki. Inter z łatwością przedostawał się pod pole karne rywali jednak nie potrafił stworzyć realnego zagrożenia. Gospodarze szukali więc szczęścia w uderzeniach z dystansu. Kolejne próby Brozovicia, Hernanesa i Guarina były jednak dalekie od powodzenia.

Już początek drugiej połowy pokazał, że jeżeli tylko nadarzy się okazja to rywale postarają się wykorzystać słabość dzisiejszego Interu. Po zrywie graczy Chievo wydawało się, że wszystko zaczyna jednak wracać do normy z pierwszych 45 minut. W 51 minucie bliski bramki samobójczej był nasz dobry znajomy - Ezequiel Schelotto. Po chwili na indywidualną akcję zdecydował się najaktywniejszy dzisiaj Palacio. Argentyńczyk z łatwością mijał kolejnych rywali, lecz w decydującym momencie jego strzał został zablokowany. Roberto Mancini miał świadomość jakie znaczenie ma dzisiejsza wygrana, więc zdecydował się na wzmocnienie ofensywy. Wszystko z nadzieją na chociażby jednego zwycięskiego gola. Na murawie zameldowali się Podolski i Shaqiri. Paradoksalnie najwięcej pracy w tym okresie miał jednak Samir Handanović. Czujność Słoweńca próbowali sprawdzić Izco i Meggiorini. Najlepszą okazję zmarnował jednak Paloschi który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Interu Mediolan. W postawie gospodarzy nie było widać determinacji i woli zwycięstwa za wszelką cenę. Ich akcje prowadzone były w iście ślimaczym tempie i zawsze według tego samego scenariusza. Długa wymiana futbolówki, dogranie jej w boczną strefę i próba dośrodkowania, bądź indywidualnego wejścia w pole karne. Goście z Werony bez większych problemów rozbijali jednak kolejne ataki. Kiedy już Nerazzurrim udawało się dojść do okazji strzeleckiej to zawodziła precyzja. Pomylili się kolejno Podolski, Shaqiri i Icardi. Niewiele brakowało, a Inter nie zdobyłby dziś choćby punktu. Odważna próba  strzału Biraghiego zatrzymała się na poprzeczce bramki Handanovicia, a tuż przed końcowym gwizdkiem Słoweniec znów wygrał indywidualny pojedynek z Paloschim. Niedługo po tym Pan Marco Guida zakończył mecz, a fanom Interu pozostało przełknąć kolejną gorzką pigułkę. 

INTER (4-3-1-2): Handanovic; D'Ambrosio, Ranocchia, Vidic, Juan Jesus; Guarin, Medel, Brozovic; Hernanes; Palacio, Icardi

Ławka rezerwowych Carrizo, Felipe, Donkor, Santon, Nagatomo, Kovacic, Obi, Gnoukouri, Shaqiri, Podolski, Bonazzoli, Puscas
Trener: Mancini

CHIEVO (4-4-2): Bizzarri; Schelotto, Dainelli, Cesar, Frey; Izco, Christiansen, Radovanovic, Hetemaj; Paloschi, Meggiorini
Ławka rezerwowych: Bardi, Seculin, Gamberini, Sardo, Biraghi, Cofie, Birsa, Vajushi, Botta, Fetfatzidis, Pellissier, Pozzi
Trener: Maran

Źródło: inf. własna

Polecane newsy

Komentarze: 18

wróbel1908

wróbel1908

3 maja 2015 | 14:24

liczyłem że w tym meczu zagra Shaqiri za Hernanesa tym bardzie jeśli brazylijczyk dostanie żółtą kartkę to nie zagra z Lazio a to będzie wg mnie duże osłabienie

ciechan

ciechan

3 maja 2015 | 14:24

szkoda ze bardi nie gra :/

Kiksu

Kiksu

3 maja 2015 | 14:33

Szakira jest na wylocie nie ma co sie oszukiwac

galica13

galica13

3 maja 2015 | 14:37

Nie rozumiem tego. Czy szakiri serio jest totalnym kretynem i nie rozumie taktyki, czy coś go boli czy z mancinim się kłócą? WTF?

Madyo

Madyo

3 maja 2015 | 14:58

dajcie jakis dzialajacy stream?

Sawo12

Sawo12

3 maja 2015 | 15:12

clubparty.pl/channel7.php

inter-nista

inter-nista

3 maja 2015 | 15:19

żaden link do meczu nie działa :(

Lethal Doze

Lethal Doze

3 maja 2015 | 16:55

brawo

Loon

Loon

3 maja 2015 | 16:59

jak mawiaja mlodzi ludzie: ŻAL

wróbel1908

wróbel1908

3 maja 2015 | 17:06

posiadanie piłki mieliśmy chyba ok 70-80% ale klarowne sytuacje bym chyba policzył na palacach jednej ręki. Rano też musiał się popisać na koniec w swoim stylu. ps. gdyby piłka po strzale przewrotka Icara wpadła do siatki to konkurowała by na najładniejszą bramkę nie tylko we Włoszech ale kto wie może i w Europie

maestro84

maestro84

3 maja 2015 | 18:12

Nasi niby coś tam się miotali, próbowali, chociaż oczywiście zgadzam się, że mogli dać z siebie trochę więcej. Ale akurat w tym meczu wg mnie bardziej zabrakło liderów w formacjach, o czym zresztą Mancio otwarcie mówi. Gramy ciągle tymi samymi schematami, bo nie ma kto pokierować grą. I tutaj przydałby się taki Yaya Toure ( ale.... nie za 60 milionów!!).

Maciej Pawul

Maciej Pawul

3 maja 2015 | 19:49

Zawsze chciałem żeby kibicowanie Interowi sprawiało mi frajdę, wiadome - są lepsze i gorsze okresy, bywa i środek tabeli - taką miłą odskocznię od szarej codzienności, nie muszą wygrywać, byle z radością patrzeć na grę. Coraz bardziej się zawodzę, z sezonu na sezon. Ale wytrwam, jeszcze wytrwam, jeszcze sił starczy do diaska. Byle do następnego sezonu, może w cudowny sposób znów futbol Interu zacznie sprawiać radość. Wierzę, że jeszcze kiedyś będzie. Nawet jeśli przyjdzie naście lat czekać na sukcesy wytrwam, ale niech, do diabła, w tym zespole będzie jakiś duch walki.

master

master

3 maja 2015 | 20:22

nie wiem, to co leci w zasięgu Handanovicia to on się rzuca jakby nie wiem jaka to była parada i często pluje pod nogi przeciwnika, co leci poza zasięgiem stojącego Handanovicia od razu okazuje się strzałem nie do obrony... to jest dobry bramkarz ale tylko tyle, JC robił cuda w bramce, nie było strzału nie do obrony, do wszystkiego leciał a karne też bronił.

maverik

maverik

3 maja 2015 | 23:08

nie ma to jak sie przyczepić do Handanovica który zachował czyste konto

Internaldo

Internaldo

3 maja 2015 | 23:22

Meczu nie ogladałem niestety ale widzę, że nadal to samo.

ester

ester

4 maja 2015 | 10:54

Spartaczyli niezwykle. Realna szansa na 5 miejsce oddala się na własne życzenie.

Pawel

Pawel

4 maja 2015 | 13:50

Urlop był dobrym pomysłem, skróty mi w zupełności wystarczają.

BayernKING

BayernKING

4 maja 2015 | 18:16

Brawo Chievo !!! Panowie moja przepowiednia się sprawdza. Szykujcie się na niebyt piłkarski przez dziesięciolecia.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich