Sacchi: Szanuję Inter z 2010 roku
Wypowiedź Arrigo Sacchiego odnośnie triumfu Interu Mediolan w Lidze Mistrzów z 2010 roku wywołała mnóstwo kontrowersji i to nie tylko w środowisku bezpośrednio związanym z obozem Nerazzurrich. Dziś legendarny trener tłumaczył się ze swoich słów twierdząc, że zostały wyrwane z szerszego kontekstu:
- Nigdy nie powiedziałem, że sukces Interu w 2010 to powód do wstydu. Mam ogromny szacunek do tych graczy i tego klubu jednak włoski futbol niewiele zyskał na tym triumfie. Jestem bardzo wrażliwy na historię, która udowadnia, że wzmożona inwazja obcokrajowców miała katastrofalne skutki dla naszej piłki.
- Kiedy pełniłem rolę dyrektora technicznego w Realu Madryt mieliśmy w kadrze najbardziej znanych graczy na świecie i również pojawiała się krytyka, że swoich szans nie otrzymują wychowankowie z drużyn młodzieżowych. We Włoszech nikt o to nie dba, a później narzekamy na słaby poziom reprezentacji. Nie jestem przeciwnikiem Interu, a nadmiaru obcokrajowców w naszym futbolu.
- Zdecydowanie nie jestem rasistą. Zauważyłem jednak, że nawet znacznie bardziej kosmopolityczne kraje, jak Francja, czy Hiszpania redukuje się liczbę pozyskiwanych obcokrajowców podczas, gdy w nas jest wręcz odwrotnie.
- Ostatnie dwa Puchary Świata były tragiczne w naszym wykonaniu, a to odbija się również na całym kraju. Poruszam ten temat bo kocham włoski futbol. Klub który zwyciężył w Lidze Mistrzów z tak wieloma obcokrajowcami w składzie to wstyd dla naszej piłki, a nie dla Interu. Największe kluby, jak np. mój Milan zawsze opierały się na Włochach.
Źródło: football-italia.net
Reklama