Piąte zwycięstwo ! Inter 1-0 Hellas

Po bramce głową Felipe Melo, Inter zwyciężył nad Hellas Veroną 1-0 i ma już 5 zwycięstw z rzędu na koncie. Dobra passa trwa. To najlepszy start Interu od sezonu 1966-67.

Dzisiejsze wyniki 5. kolejki Serie A, potwierdzają że większość mocnych klubów nie weszło jeszcze w swoją optymalną formę w tym sezonie. Cieszy jednak fakt, że Inter, mimo iż jego gra pozostawia nadal wiele do życzenia, potrafi bardzo skrupulatnie zdobywać komplet punktów, dzięki czemu po 5. kolejkach jest zdecydowanym liderem Serie A. Na spektakularne mecze mamy nadzieję przyjdzie jeszcze czas, póki co jednak warto docenić to co jest. Takimi meczami jak to, powtarzalnością i nie traceniem punktów w głupi sposób, wygrywa się Mistrzostwo Włoch. Za wcześnie by mówić o Scudetto dla Interu, jednak jeżeli Nerazzurrim uda się w sezonie utrzymać w miarę ustabilizowaną formę, to za rok na jesieni spotkamy się w Lidze Mistrzów.

Na stadionie Giuseppe Meazza, nie zabrakło dziś zarówno Massimo Morattiego jak i Ericka Thohira. Spotkanie nie było może zbyt ładne, ale idąc tokiem rozumowania zawodników Interu, jeżeli komuś taki Inter się nie podoba, niech idzie oglądać Barcelonę - jak powiedział po meczu bohater spotkania, zdobywca zwycięskiej bramki Felipe Melo.

Osobiście bardziej bolą nas oczy, kiedy Inter traci bramki i punkty. Dopóki Nerazzurri będą wygrywać, nie ośmielimy się na słowa krytyki.

Pierwsza połowa meczu nie obfitowała w fajerwerki, dobrych okazji było niewiele, a po 45 minutach wynik brzmiał 0-0. Giampaolo Pazzini, dla którego był to mecz przeciwko dawnemu pracodawcy, nie może zaliczyć tego meczu do udanych, ponieważ murawę opuścił już w 21 minucie o starciu z Melo.

Po zmianie stron Inter zabrał się żwawiej do pracy, czego efektem były coraz liczniejsze akcje pod bramką rywali. Piłkarze przyjezdni nie pozostawali jednak dłużni, co raz odpowiadając groźnymi kontrami. Kilka razy interweniować musiał Handanović, a po jednym ze strzałów, piłka trafiła w poprzeczkę. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, piłkę adresowaną przez Tellesa, w siatce mocnym strzałem głową umieścił Felipe Melo.

Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, choć ciekawą sytuację zaprzepaścił m.in. wprowadzony drugiej połowie Stevan Jovetić. Czarnogórzec zmienił Adema Ljajića dla którego był to dziś debiut w koszulce Interu Mediolan. Kolejny "debiut" zaliczył również Jonathan Biabiany.

Inter wygrał zasłużenie, choć musi wiedzieć iż kiedyś tak skromne prowadzenie może stracić w końcówce, dlatego przydałoby się aby Nerazzurri zapewniali sobie wyższe prowadzenie. Póki co cieszymy się z kompletu punktów, a w weekend podopieczni Manciniego zagrają z Fiorentiną, która jest 2. w tabeli Serie A.

Zobacz raport meczowy i oceń występ piłkarzy

Źródło: inter.it