Guarin daje ultimatum Chińczykom
Transfer Frediego Guarina do Chin przedłuża się w nieskończoność, a kibice Nerazzurrich przestają już chyba wierzyć w mityczne 15 milionów, które miałyby wpłynąć na konto klubu z Mediolanu.
Frustracja w związku z przeciągającymi się negocjacjami udziela się nie tylko fanom. Serdecznie dość całego zamieszania ma także sam zawodnik, który od kilku dni siedzi już na przysłowiowych walizkach. Menadżer Kolumbijczyka postawił sprawę na ostrzu noża i zagroził zerwaniem negocjacji jeśli do końca tygodnia Chińczycy nie zagwarantują Guarinowi warunków o jakich była mowa na samym początku.
Zwłoka działaczy Jiangsu Suning nie jest na rękę również Interowi, który w chwili obecnej nie ma pożytku ze swojego zawodnika, a zarazem nie może podejmować żadnych ruchów na rynku transferowym. Problem w tym, że Chińczycy nie są już tak hojni jak jeszcze kilka dni temu. Ich ostatnia oferta w wysokości 12,5 mln euro została odrzucona przez Ericka Thohira.
W mediach pojawiły się plotki jakoby z opieszałości Jiangsu chcieli skorzystać działacze innego klubu z Państwa Środka - Shanghai Shenhua.
Źródło: football-italia.net/sempreinter.com
Guarin
24 stycznia 2016 | 11:16
#piniendze
nwk
24 stycznia 2016 | 12:05
skośni chcą nas wydymać tyle w temacie.
zahor
24 stycznia 2016 | 12:56
"sam zawodnik, który od kilku dni siedzi już na przysłowiowych walizkach" A jakie to jest przysłowie z walizkami?
Guarin
24 stycznia 2016 | 12:59
mówi się "ktoś siedzi na walizkach" to oznacza że jest już spakowany ale wcale na nich nie siedzi
turbocygan
24 stycznia 2016 | 13:34
@zahor Jest to związek frazeologiczny używany często w naszym języku i w tym przypadku można śmiało powiedzieć o nim potocznie jako przysłowiowy, czyż nie? Przysłowiowy to również powszechnie znany.
Darkos
24 stycznia 2016 | 14:15
Guarin musi nie lubić zimowych okienek transferowych. Już raz był prawie w Juve - lipa. Teraz już był w Chinach - znowu lipa. Weź się tu nie denerwuj...
Reklama