Kara za minimalizm
Inter tylko zremisował na własnym stadionie z walczącym o utrzymanie Carpi 1 - 1. Bramkę dla Nerazzurrich w pierwszej połowie zdobył Rodrigo Palacio. Do wyrównania w ostatnich sekundach meczu doprowadził Kevin Lasagna. Rywale w tym momencie grali już w osłabieniu po czerwonej kartce dla Pasciutiego.
Wbrew zapowiedziom trenera Fabrizio Castoriego piłkarze Carpi nie zaatakowali Interu i od pierwszych minut ich uwaga skupiała się raczej obronie dostępu do własnej bramki. Nerazzurri przyzwyczaili nas jednak do tego, że słabo radzą sobie ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych i ze zdominowaniem rywala. W pierwszej fazie spotkania zobaczyliśmy tylko dwie nieskuteczne próby z dystansu w wykonaniu Ivana Perisicia. Pasywność Interu rozochociła gości, którzy coraz częściej wypuszczali się z groźnymi kontrami. W 19 minucie prosty błąd Juana Jesusa mógł skończyć się utratą bramki. Na szczęście w pojedynku Mbakogu - Handanović górą był ten drugi. W dalszej części spotkania gospodarze nieco się ożywili. Bliski szczęścia był Palacio, lecz po jego uderzeniu głową z bardzo ostrego konta piłkę z linii bramkowej wybił jeden z rywali. Po jednym z licznych rzutów rożnych niespodziewanie w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Perisić, lecz tym razem również nie zobaczyliśmy gola. Ten nadszedł dopiero w 39 minucie. Po szybkiej kontrze ponownie przed szansą stanął Ivan Perisić, który został jednak zablokowany. Na szczęście futbolówka trafiła pod nogi Rodrigo Palacio, a ten z dziecinną łatwością umieścił ją w siatce. To premierowe trafienie Argentyńczyka w bieżącym sezonie ligowym. Przed przerwą prowadzenie podwyższyć mógł nie kto inny jak Perisić. Niestety i tym razem Chorwat zmarnował dobrą okazję i trafił tylko w boczną siatkę.
W drugiej połowie także nie brakowało okazji, aby Inter podwyższył prowadzenie i brzydko mówiąc zabił dzisiejsze spotkanie. Niestety do nieskuteczności podopiecznych Roberto Manciniego doszła również bardzo dobra dyspozycja Vida Beleca. Rodak i były kolega klubowy Samira Handanovicia postanowił chyba wziąć przykład z golkipera Interu. Słoweniec w bardzo dobrym stylu zatrzymał próby Ivana Perisicia, Felipe Melo i Rodrigo Palacio. Rywale także próbowali się odgryzać jednak również bez efektu bramkowego. Kiedy w 83 minucie Lorenzo Pasciuti obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę wydawało się, że już nic nie jest w stanie odebrać Interowi kolejnego zwycięstwa. Niestety już w doliczonym czasie gry sposób na Samira Handanovicia znalazł Kevin Lasagna i uderzeniem po długim słupku doprowadził do remisu.
INTER: 1 Handanovic; 14 Montoya, 24 Murillo, 5 Jesus, 12 Telles; 44 Perisic, 77 Brozovic, 83 Melo, 22 Ljajic; 8 Palacio, 9 Icardi.
Ławka rezerwowych: 30 Carrizo, 7 Kondogbia, 10 Jovetic, 11 Biabiany, 17 Medel, 21 Santon, 23 Ranocchia, 25 Miranda, 27 Gnoukouri, 33 D'Ambrosio, 55 Nagatomo, 97 Manaj.
Trener: Roberto Mancini
CARPI: 27 Belec; 5 Zaccardo, 21 Romagnoli, 23 Suagher, 19 Pasciuti; 29 Martinho, 17 Crimi, 8 Bianco, 3 Letizia; 25 Mancosu, 99 Mbakogu.
Ławka rezerwowych: 1 Brkic, 2 Sabelli, 7 Matos, 11 Di Gaudio, 15 Lasagna, 20 Lollo, 36 Daprelà.
Trener Fabrizio Castori
Źródło: inter.it
Darkos
24 stycznia 2016 | 14:16
Trochę oporny ten skład. Ale nawet pomimo tego, 3 pkt w tym meczu to obowiązek
Kevin
24 stycznia 2016 | 14:24
Wyglada ze Jojo dalej na cenzurowanym. Palacio= kopanie sie w czoło
Guarin
24 stycznia 2016 | 14:26
JoJo grał ostatnio 2 mecze od 1 min i było wiadomo że dziś z Carpi usiądzie,jeszcze nie znacie Mancio?
Pawel
24 stycznia 2016 | 14:30
Pewnym można było też być braku Kondogbi w wyjściowym składzie po słabym występie w Neapolu.
wróbel1908
24 stycznia 2016 | 14:55
Nieważne jakim składem nie ważne w jakim stylu ale mają być 3 pkt ! FORZA INTER
didinho
24 stycznia 2016 | 16:51
Magiczna 90 minuta :( ja pierrrrrdole
Lethal Doze
24 stycznia 2016 | 16:52
Brawo Inter, brawo Roberto "kocham wygrywać 1-0" Mancini. Na LM to jeszcze poczekamy zaczyna się zjazd w dół tabeli.
czarnoniebieski
24 stycznia 2016 | 16:56
z tak grającym przeciwnikiem nie mieliśmy prawa wygrać po 1-0 tylko roznieść ich 5 bramkami. to co dziś icardi zaprezentował to dramat. na te wsystkie kontakty z piłką co miał, nawet nie potrafił jej przyjąć dokładnie. zbyt dużo miejsca w środku pola zarówno z przodu, bo aż się prosiło aby ktoś przy ataku szedł środkiem, jak i w obronie. jak widać to się zemściło na koniec. Jak ktoś myśli nad odebraniem sobie życia, to obejrzenie meczu interu mu to ułatwi.
wróbel1908
24 stycznia 2016 | 16:58
Wstyd i tyle
Darkos
24 stycznia 2016 | 17:00
Nadal nie ma drużyny. Brak zgrania, brak zrozumienia, brak chęci. Nie oszukujmy się - jeśli nie potrafimy wygrać z najsłabszą w tym sezonie drużyną w SerieA na własnym boisku, to nie mamy co liczyć na zajęcie dobrego miejsca w lidze. Jest źle i mam wrażenie że będzie coraz gorzej. Gramy na minimalne 1:0, które osiągamy głównie dzięki szczęściu i niesamowitej formie Handy. Kiedy brakuje którejś z tych 2 rzeczy, nie potrafimy wygrać z nikim.
Maciej Pawul
24 stycznia 2016 | 17:00
Mamy grajków, mamy doświadczonego trenera, a od porażki ligowej z Lazio coś się jakby zmieniło. Nie ma motywacji, nawet żeby dowieźć rezultat do końca, brak zaangażowania w decydujące momenty meczu. I całkiem sporo, jak się przyjrzeć bliżej, takiej piłkarskiej nonszelancji. Nie wiem kto Panom powiedział, że są tak świetni, że nie muszą już się starać, żeby wygrywać w lidze, ale efektem porażki i remisy, już nawet nie ze średniakami..
Cwiekson
24 stycznia 2016 | 17:02
Banda amatorow i tyle, zarejestrowalem sie specjalnie zeby to powiedziec, 1.40 u bukow i remis w 91 minucie, to jest smiech nie druzyna, huj ci w dupe inter milan
Drakon
24 stycznia 2016 | 17:06
5 jebanych lat minelo, zmienil sie wlasciciel, kilku trenerow, działaczy, caly sklad do ostatniego zawodnika. Nie zmienilo sie jedno - Inter mistrzem robienia dobrej miny do zlej gry. Juz widze te wywiady pomeczowe "wypadek przy pracy", "mielismy wszystko pod kontrola", "taki jest futbol"... Poobcinac to im wszystkim z pensji
Maciej Pawul
24 stycznia 2016 | 17:08
O widzę komuś tu meczyk nie siadł. Cóż, ostatnimi czasy stawianie na Inter to ciężki temat, ale trzeba, kibicem się nie jest na 5 zwycięskich minut.
Lethal Doze
24 stycznia 2016 | 17:27
ta złość jednego z najlepszych bramkarzy na świecie gdy staje mu przed oczami wizja kolejnego sezonu poza LM, zal mi Samira
Jestem NOWY XD
24 stycznia 2016 | 17:56
Jak mówiłem ze Melo to jebany ciota to mówiliście ze szacunku do nie go nie mam i nie bede mial
Jestem NOWY XD
24 stycznia 2016 | 17:58
Teraz narzekacie na Inter jak nie siadają nam wyniki a jak wygrywaliśmy po1-0 to mówiliście ze gramy super i wgl.. Z klubem trzeba byc na dobre i na zle i tak mamy dobre miejsce w tabeli co ma powiedzieć Milan ???
didinho
24 stycznia 2016 | 18:11
ja słysze same negatywy na inter!!! jestescie kibicami czy nie? po każdym meczu mówicie co było źle. tak jak powiedział nowy trzeba z drużyną być na dobre i na złe
maestro84
24 stycznia 2016 | 18:22
@didinho - co widzisz złego w szukaniu przyczyny słabego wyniku i słabej gry? Twoje słowa sugerują, że po takim meczu jak dzisiejszy są tylko dwie opcje: milczeć, albo piać z zachwytu.
didinho
24 stycznia 2016 | 18:53
a ciągłe krytykowanie pomaga?
Adrian Nosowski
24 stycznia 2016 | 19:17
zgwałcili Inter, penetrującym podaniem z głębi, Handanović tylko nogi rozłożył, może wyciągną wnioski i zaczną chodzić plecami do ściany lub sami gwałcić, bo jeszcze wielu czeka żeby ich złapać i ... , tak to jest w sporcie.
Lethal Doze
24 stycznia 2016 | 19:52
kto mówił to mówił, ja widziałem wielu krytykujących za styl, granie na fuks, było kilka lepszych meczów a jakże, ale większość moim zdaniem była do tego co prezentuje Inter sceptyczna a przekonanie że pozycja w tabeli jest wyższa niż to wynikałoby z gry powszechne
Optajmista
24 stycznia 2016 | 19:58
Ups
Internaldo
24 stycznia 2016 | 23:25
Meczu nie ogladałem ale znając wynik to nawet nie chce mi się czytać co tam się działo. Ja - kibic Interu, mój brat - kibic Manchesteru United, mamy w ostatnim czasie szczególnie dużo wspólnego jeśli chodzi o sportowe aspekty życia. Nasze kluby dają ciała od pewnego momentu i jak "dobrze" pójdzie to w lidze mistrzów będziemy mogli sobie pograć ale tylko i wyłacznie na kompie.
Reklama