Eder: Jestem gotowy na Derby
Eder zapewnia, że nie miał najmniejszych wątpliwości przed dołączeniem do ekipy Roberto Manciniego i zgłasza swoją gotowość do udziału w jutrzejszych Derbach Mediolanu:
- Rozmawiałem z Mancinim i kiedy dowiedziałem się o zainteresowaniu Interu to nie miałem żadnych wątpliwości. Chciałem pozostać we Włoszech. Taki transfer w wieku 29 lat to zwieńczenie mojej dotychczasowej pracy i ogromna szansa po 11 latach w Italii. Dobrze znam historię Interu i pamiętam sezon w którym wygrali wszystko. To ogromna odpowiedzialność i wielkie wyzwanie. Dziękuję Erickowi Thohirowi i jego współpracownikom za danie mi takiej szansy.
- Gole są ważne, ale najważniejsze jest poświęcenie się drużynie. Niektórzy napastnicy zdobywają mniej bramek, ale decydują one o zwycięstwach. Powtarzam jednak, że dla napastnika skuteczność ma ogromne znaczenie. Widziałem sporo spotkań Interu w tym sezonie i często brakowało im po prostu zwyczajnie szczęścia, albo trafiali na świetnie dysponowanego bramkarza.
- W wieku 22 - 23 lat sporo strzelałem w Serie B. Kiedy dostałem szansę w Sampdorii postanowiłem zmienić coś w swojej mentalności. Poważne podejście do sprawy zawsze przynosi oczekiwane efekty.
- W ostatnich dniach normalnie trenowałem i jestem w dobrej formie fizycznej. Pozostaję do dyspozycji trenera na mecz derbowy. Decyzja należy do trenera. W zespole jest już sporo napastników i wszyscy wyglądają dobrze. Konkurencja stanowi i sole zespołu. W Derbach najważniejsze jest zwycięstwo. Niezależnie kto trafi.
- Zawsze chciałem grać z 7 albo 17 na koszulce. Przed transferem do Sampdorii po drodze zobaczyłem jednak znak 23 kilometry do Genui i zdecydowałem się na ten numer. Przez te wszystkie lata przynosił mi szczęście.
- W nowej drużynie czuję się bardzo komfortowo. Znam kilku Brazylijczyków i Berniego. Czuję się świetnie.
Źródło: inter.it
ER_Grande_Nerazzurri
30 stycznia 2016 | 12:25
Berni poprowadzi Cię na szczyt!
nwk
30 stycznia 2016 | 15:02
Jeśli jest dobrym giermkiem to pewnie tak będzie. Liczę, że wniesie trochę ożywienia w nasze poczynania. Jak zwykle ale.... może mieć parę świeżych, dobrych meczy, a potem przesiąknąć tym marazmem.
Reklama