Liga Mistrzów nie dla Interu

3 kwietnia 2016 | 19:53 Redaktor: Błażej Małolepszy Kategoria:Relacje3 min. czytania

Inter przegrał na własnym stadionie z przeciętnym Torino 1 - 2 i tym samym w zasadzie pogrzebał swoje szansę na awans do przyszłorocznej edycji Champions League. 

Po tym jak po porażce Napoli praktycznie rozstrzygnęły się losy walki o Scudetto, kibice Interu mięli nadzieję, że po meczu z Torino walka o podium nadal będzie toczyła się z udziałem ich ulubieńców. Przed spotkaniem mogliśmy przeczytać mnóstwo wypowiedzi piłkarzy i trenera o 8 finałach i serii zwycięstw, która ma zaprowadzić Nerazzurrich wprost do bram Ligi Mistrzów. Na początek ambitnego planu dzisiejszy rywal wydawał się idealny. Będące w kryzysie Torino przystępowało do dzisiejszego meczu bez najlepszego obrońcy (Glik) i napastnika (Immobile).

Pierwsza połowa nie zwiastowała niczego złego. Przewaga gospodarzy była wyraźna. Samir Handanović był praktycznie bezrobotny. Inter nie stworzył sobie, co prawda wieli bramkowych okazji, ale wydawał się mieć pod kontrolą przebieg boiskowych wydarzeń. W 16 minucie po strzale Marcelo Brozovicia piłka trafiła w rękę interweniującego Morettiego i sędzia bez wahania wskazał na wapno. Do piłki podszedł Mauro Icardi i pewnie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Przed przerwą bliski szczęścia był jeszcze Miranda jednak wynik nie uległ już zmianie. 

Na przedmeczowej konferencji Roberto Mancini narzekał, że jego zawodnicy często pomimo sporej przewagi nie potrafią zabić meczu kolejnymi bramkami i te słowa idealnie zobrazował przebieg drugiej połowy. Już w 52 minucie sygnał ostrzegawczy dla defensywy gospodarzy wysłał Belotti. Tym razem dobrze interweniował jeszcze Handanović. Kilka minut później bierną postawę obrońców bez sentymentów wykorzystał Molinaro i na tablicy świetlnej widniał już remis. Horror Interu trwał jednak w najlepsze. Po chwili za drugą żółtą kartkę po bezsensownym faulu z boiska wyleciał Miranda. W 72 minucie Inter grał już w 9. Z boiska wyleciał Yuto Nagatomo. Co gorsze faul Japończyka zaowocował rzutem karnym, który na bramkę zamienił Belotti. W tym momencie spotkanie równie dobrze mogłoby się już zakończyć. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie. Inter kolejny raz zawiódł swoich sympatyków.

INTER: 1 Handanovic; 21 Santon, 25 Miranda, 5 Jesus, 55 Nagatomo; 77 Brozovic, 17 Medel; 22 Ljajic, 8 Palacio, 44 Perisic; 9 Icardi.
Ławka rezerwowych: 30 Carrizo, 46 Berni, 7 Kondogbia, 10 Jovetic, 11 Biabiany, 12 Telles, 23 Eder, 24 Murillo, 27 Gnoukouri, 33 D'Ambrosio, 83 Melo.
Trener: Roberto Mancini

TORINO: 1 Padelli; 24 Moretti, 18 Jansson, 5 Bovo; 33 Peres, 15 Benassi, 20 Vives, 4 Obi, 3 Molinaro; 9 Belotti, 11 Maxi Lopez.
Ławka rezerwowych: 13 Castellazzi, 28 Ichazo, 7 Zappacosta, 8 Farnerud, 14 Gazzi, 16 Baselli, 17 Martinez, 19 Maksimovic, 21 Silva.
Trener: Giampiero Ventura

Źródło: inf. własna

Polecane newsy

Komentarze: 17

Suchy29

Suchy29

3 kwietnia 2016 | 20:00

Fiorentina traci punkty , odskakujemy i gonimy 3 msc ! Forza Inter !

castillo20

castillo20

3 kwietnia 2016 | 20:03

Martwi mnie że Roma tak wysoko wygrała, są na fali, ciężko będzie żeby stracili jakieś punkty

wróbel1908

wróbel1908

3 kwietnia 2016 | 20:25

Obawiam się trochę o dyspozycje Santona, dawno nie grał tylko żeby jakiegoś babola nie odwalił.

Internaldo

Internaldo

3 kwietnia 2016 | 22:47

Żal. Myślę, że to już powoli jest podsumowanie sezonu.

wróbel1908

wróbel1908

3 kwietnia 2016 | 22:47

Wrócił stary "dobry" Inter :(

Nightmare

Nightmare

3 kwietnia 2016 | 23:03

Mancini wy*****laj do Interu ale Baku tam może jeszcze cie zechcą razem z kroczącą brzozą, czekoladowa prezerwatywa, persilem, dieslem, brazylijskim kung fu panda i skosnookim dzihadysta ...

Nightmare

Nightmare

3 kwietnia 2016 | 23:25

,,Klan'' juz dzisiaj wyemitowali wiec Doktorze Lubiczu poloz sie spac bo jutro do pracy trzeba wstac, Forza Internazionale !!!

Lethal Doze

Lethal Doze

3 kwietnia 2016 | 23:55

i tak byśmy Romy nie przegonili

davi23

davi23

4 kwietnia 2016 | 10:22

Po sezonie... bronić LE... lepsze to niż znowu nie grac w pucharach...

Piotrekfci

Piotrekfci

4 kwietnia 2016 | 14:04

Komentator na eleven powiedział wczoraj święte słowa. Inter pierwsze 18 kolejek wygrywał wielkim fartem licząc tylko i wyłącznie na świetną dyspozycję Handanovica, Mirandy i Murillo oraz wspomniany fart. Można policzyć na palcach jednej ręki mecze w których każdy z naszych dawał z siebie 100 procent świetnie to odzwierciedlal wczorajszy mecz. Torino juz przed meczem było pogodzone z porażką a nasi jak zwykle byli zbyt pewni siebie + kolejny popis zjeb sędziego i mamy kolejną kompromitacje gotowa wstyd i hańba !!! Juan, Nagatomo, itp OUT !!!

Maciej Pawul

Maciej Pawul

4 kwietnia 2016 | 15:00

Nigdy nie zrozumiem systemu motywacji drużyny, w wyniku którego na poważnych rywali typu Juve jest pełna mobilizacja, a na średniej klasy zespoły (pomimo, że mecz nawet ważniejszy z punktu widzenia potrzeb), piłkarze wychodzą jakby zakładali "w sumie to jakbyśmy nie zagrali, powinniśmy wygrać". Otóż nie. Pisałem o ewidentnym kryzysie mobilizacyjnym w styczniu, powtarzam i dziś - sztab ma motywować piłkarzy i znajdować sposób na mobilizację zespołu na każdy mecz, jeśli tego nie ma, należy zmienić sztab, bo to nie w zawodnikach tkwi problem.

granitxhaka

granitxhaka

4 kwietnia 2016 | 15:24

Moj komentarz tutaj jest zbedny, wszyscy juz wycisneli maksimum, jak zauwazylem 82 minute i wynik 1:2 to sie lekko zirytowalem xd Inter ma w zespole indywidualnosci ale nie dojrzalych pilkarzy mentalnie

castillo20

castillo20

4 kwietnia 2016 | 16:06

vandallo87 ja już od kilku lat piszę, że moim zdaniem największe braki nasza drużyna ma w psychice, coś się tu niedobrego dzieje w tym klubie. Nie mamy grajków z najwyższej półki, ale jakieś umiejętności jednak mają, przecież nie są to no-name'y ani przeciętniacy za grosze. Nie wiedzieć czemu większość piłkarzy przychodzi tu w jakiejś formie, zaraz obniża loty i dostosowuje się do reszty zespołu, czyli marnej jakości. Potem wychodzą ze strachem w oczach na mecze i wygląda jakby nikt nie chciał podejmować ryzyka i jakiś odważniejszych akcji. Najlepiej to by było szczerze popytać byłych zawodników co ich zdaniem złego dzieje się w tym klubie, jednak sportowcy zapewne często gryzą się w jezyk żeby nie zamykać sobie gdzieś drzwi czy nie psuć relacji z potencjalnymi przyszłymi trenerami itp. Wierzyć się nie chce, że taki skład i nie można z tego wyciągnąć więcej.

turbocygan

turbocygan

4 kwietnia 2016 | 17:51

Hłehłehłe żegnaj LM i 50% obecnego składu

Kiksu

Kiksu

4 kwietnia 2016 | 20:09

Jak mowilem wczesniej ze nasi widzac wynik Romy z Lazio zdali sobie sprawe ze nie ma o co walczyc i tak wlasnie zagrali. Brakuje ludzi z charakterem i mentalnością zwycięzcy, ludzi kochajacych ten klub aby dla niego zostawiac zdrowie na boisku. Mancini jest tu winny owszem ale prawdziwi pilkarze z charakterem wzieli by sie w garsc widzac ze cos nie idzie i gryzli by trawe aby jakos cos wykombinowac. Zal patrzec na taki skład gdzie brak ambicji az bije po oczach.

Dziarski

Dziarski

5 kwietnia 2016 | 13:12

@castillo20 dokładnie. Kryzys się zaczął kiedy Moratti dał odejść Mou zaraz po finale LM dając jasny przekaz, że wygrał co chciał i już mu na niczym nie zależy. Wszystkim dał do zrozumienia, że na XX lat (pewnie kolejne 45) będzie "spokój", bo klub zaliczył triplette, w tym puchar Europy więc nikt mu nie może powiedzieć, że był beznadziejnym włodarzem. Motywacja siadła, zdrowotnie też piłkarze byli na wyczerpaniu, zajechani przez Mourinho i się zaczął zjazd. Najgorszym błędem według mnie było wyjebanie Cambiasso, który powinien przejąć opaskę po Zanettim, zawsze dawał 100% a bramek strzelał tyle co dobry ofensywny pomocnik.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich