Zamieszanie wokół Icardiego - możliwy scenariusz

10 lipca 2016 | 19:54 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Transfery3 min. czytania

Sporo zamieszania dzisiaj w mediach odnośnie osoby Mauro Icardiego.

Według hiszpańskiej prasy, Atletico Madryt oraz Wanda Icardi (agent i żona Mauro Icardiego) negocjowali podstawowe kwestie dotyczące kontraktu zawodnika z Atletico. Jak wiadomo klub ten interesuje się kapitanem Interu od dłuższego czasu, a Diego Simeone wysoko ceni umiejętności swojego rodaka. Według "As'a" Wanda przebywała osatnio na Majorce, gdzie miała spotkać się z władzami Atletico. Ostatnio zresztą potwierdzała fakt odbycia rozmów z przedstawicielami tego klubu.

Dziś rano na Twitterze Wandy pojawił się enigmatyczny wpis o treści: "#calciomercato", który wzbudził zainteresowanie i niepokój fanów Interu, a na jednego z tweetów kibiców, odpowiedziała:

- Mauro nie chce odchodzić, to Inter chce go sprzedać. Chcą 40-50, czy 70 milionów, pomyśl o tym...

Wszystkie te tweety wkrótce zostały skasowane, jednak nie na tyle szybko, by nie zostały zauważone i uwiecznione przez obserwatorów.

W rozmowie z portalem calciomercato.com, Wanda dodała: - Z tego co widzę, Inter wystawił Mauro na sprzedaż. Wiele klubów jest zainteresowanych. Przeanalizujemy sytuację z szacunkiem dla każdej ze stron. Mauro byłby bardzo smutny opuszczając Inter, ale rozumiemy sytuację finansową klubu, że być może nie mogą zatrzymać Icardiego. Nie ma żadnej klauzuli odejścia, więc mamy nadzieję że Inter nie będzie prosił sumę wykraczającą poza jego wartość rynkową, ale raczej odpowiadającą jego kontraktowi.

Według La Gazzetta dello Sport, Icardi który ostatnio przebywa w Brunico z zespołem, nie jest zadowolony z ostatnich wypowiedzi swojej żony i się od nich zdystansował, gdyż posunęła się w nich za daleko, tymczasem dziś wieczorem zawodnik ma się spotkać z dyrektorami Interu w celu oczyszczenia atmosfery wokół niego.

O co w tym wszystkim chodzi? Tego nie wiemy na pewno, ale jeśli miałbym wysnuć własne podejrzenia, sytuacja wygląda następująco:

Icardi nie jest zainteresowany odejściem i chętnie zostanie w Interze, ale kiedy on i jego żona-agent dowiadują się o tym, że Inter jednak liczy na jego sprzedaż tego lata, Wanda rozumiejąc sytuację w jakiej się znaleźli, postanawia na pierwszym miejscu postawić interes swojego męża (i swój) czyli...stara się rozegrać sprawę tak, by potencjalny nowy klub, zapłacił za Icardiego mniej niż chciałby początkowo Inter, a tym samym mieć większe pole manewru przy negocjacji kontraktu indywidualnego, czyli uzyskania wyższego kontraktu.

W tym celu ogłasza w internecie, że Mauro wcale nie pali się do odejścia, a to Inter chce go koniecznie sprzedać. Chyba nie trzeba tłumaczyć, że łatwiej jest kupić coś od kogoś gdy tej osobie bardzo zależy na szybkiej sprzedaży, bo wówczas nie będzie windować ceny  niż od takiej, która nie chce za wszelką cenę sprzedawać. Przykład? Chociażby Wesley Sneijder, którego Inter kupił od Realu za 15 milionów, bo Realowi bardzo zależało na pozbyciu się go i zrobieniu miejsca dla innych gwiazd. Ten sam Sneijder może posłużyć za kolejny przykład, kiedy spojrzymy na jego transfer do Galatasaray, wówczas Inter koniecznie chciał odciążyć budżet z piłkarza zarabiającego 5 milionów euro za sezon, dlatego zgodził się na odejście Holendra za zaledwie 7 milionów, czyli znacznie poniżej jego realnej wartości.

Zdemaskowanie "Interu", który w ostatnim czasie do mediów wypuszczał sygnał, że Icardi na pewno zostanie, bo tak zdecydował nowy właściciel, dla którego pozostanie Icardiego ma być priorytetem, z pewnością krzyżuje szyki klubowi i w najbliższym czasie dowiemy się, jakie są prawdziwe intencje klubu wobec swojego kapitana. Być może klub zacznie grać w otwarte karty i stanie się jasne, że Icardi jest na sprzedaż, albo skomplikuje plany Interu, który chciałby zarobi na Icardim ale...nie za wszelką cenę i poniżej odpowiednio wysokiej kwoty, zwyczajnie go nie puści.

Paweł Świnarski

Źródło: inter.it

Polecane newsy

Komentarze: 6

Guarin

Guarin

10 lipca 2016 | 19:59

Smutne że po zmianie inwestora musi sprzedać największą gwiazdę by zrealizować cele transferowe.

Klinsi64

Klinsi64

10 lipca 2016 | 20:53

tak sie to konczy,gdy chłop pozwoli by mu baba na głowę weszła,powinien jej Miętus profilaktycznie wp... spuścić niestety teraz jest już za późno;)

Gambit

Gambit

10 lipca 2016 | 21:33

Ech. A jak dla mnie to Wanda chce wywalczyć lepszy kontrakt dla Mauro i tyle. Jakoś nie chce mi się wierzyć ze Suning chce go sprzedać. Inna kwestia ze za jakieś 60 mln można by to rozważyć.

krychu339

krychu339

10 lipca 2016 | 22:49

A czemu się dziwić, pod okiem Simeone na pewno rozwinąłby skrzydła i na pewno zagrałby w LM, co w Interze nie jest wcale takie pewne. Chociaż bardzo bym chciał żeby został, to żadnego żalu w przypadku odejścia poza Serie A do niego nie będę miał. Zresztą uważam, że jako jeden z nielicznych zawodników wykazuje przywiązanie do naszego klubu na boisku i poza nim.

nwk

nwk

10 lipca 2016 | 23:22

Co za profesjonalizm... Kapitano chyba zamieszkal pod pantoflem. Szkoda chlopa...

Drago194

Drago194

11 lipca 2016 | 01:42

Stworzyła tę całą sytuację tylko po to, żeby wynegocjować lepszy kontrakt dla Mauro. Niestety przy okazji zrobiła z siebie idiotkę, bo jak wiadomo klub zainteresowany danym zawodnikiem nie może z nim prowadzić negocjacji bez zgody obecnego klubu chyba, że do końca kontraktu zostało 6 miesięcy, tutaj więc popełniła pierwszy błąd, drugi to szczyt czy też raczej dno jej inteligencji, czyli gadka o sytuacji ekonomicznej klubu w obliczu nowych właścicieli, tak jakby miała jakiekolwiek pojęcie o budżecie Interu, a podejrzewam, że Suning nie chwalił się przed nią sytuacją finansową. Tacy ludzie jak Raiola pewnie mają niezłą bekę na widok takiej amatorszczyzny.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich