Lepiej późno niż za późno

8 sierpnia 2016 | 21:06 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Publicystyka8 min. czytania

Piękna biała suknia i dobrze skrojony nowy garnitur, opłacona sala w ekskluzywnym hotelu, drogi zespół muzyczny i załatwiona długa lista formalności. Liczni goście już zarezerwowali sobie czas, kupili prezenty i odliczają dni do ślubu oraz hucznego wesela, które jednak...nie dojdzie do skutku.

Państwo młodzi dwa tygodnie przed ślubem, rozchodzą się w przeciwną stronę i nie powiedzą sobie tak. Powiedzieli sobie nie i choć wydawać by się mogło, że to strasznie nieprzyjemna sytuacja (niewątpliwie tak) to patrząc obiektywnie jednak lepsza, niż do tego samego wniosku doszliby dwa tygodnie po ślubie, kiedy sakramentalny i nierozerwalny w swej naturze związek małżeński zostałby zawarty.

Chociaż związki Prezydentów klubu z trenerami nie są ani sakramentalne, ani w swej naturze wieczne, to owa sytuacja, według mnie w pewien sposób przypomina mi to co wydarzyło się w ostatnim czasie w Interze. Nasz klub zwolnił dziś trenera. Niby nic niezwykłego, odkąd kibicuję Interowi, to już 18 raz kiedy Nerazzurri zwalniają trenera. Bułka z masłem. Nie jest to przecież klub w którym łatwo utrzymać tę posadę na dłużej. Zarzut jaki jednak stawiam zarządowi ja i zapewne większość trzeźwo myślących kibiców jest taki: dlaczego do cholery dopiero teraz? Dlaczego nie zrobiono tego już w maju kiedy piłkarze udawali się na urlopy...a sala weselna nie była jeszcze opłacona a do obozu w Brunico i USA było jeszcze sporo czasu? Staram się szukać pozytywów w każdej kiepskiej sytuacji, dlatego tutaj łatwo zauważyć, że lepiej było zwolnić Manciniego dziś, niż dopiero w trakcie sezonu np. w 3 kolejce, ale...nie oznacza to, że należy przejść obok tego obojętnie i oszczędzić należnych słów krytyki wobec osób za to odpowiedzialnych.

Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle

Na pozór wszystko było w porządku, uśmiechy do kamery i publiczne zapewnienia, że wszystko jest jak należy. Gdzieś jednak pojawiła się rysa, która w miarę upływu czasu przerodziła się w coraz bardziej wyraźne pęknięcie w relacji na linii Mancini - klub. Owa rysa to brak awansu do Ligi Mistrzów. Inter nie ukrywał, że w ubiegłym sezonie jego celem była gra w tych rozgrywkach i po pierwszej części sezonu, nadzieje te były bardzo uzasadnione. Może w mało efektownym stylu, ale Inter zbierał punkty i zwyciężał. W głowach niektórych osób, pojawiła się nawet nieśmiała myśl...Scudetto. Przyznaję, byłem jedną z takich osób. Jak to się wszystko dalej potoczyło, wszyscy wiemy. Inter nie zrealizował celu i byłoby to zrozumiałe, gdyby na drugi dzień po zakończeniu sezonu, podziękowano Roberto Manciniemu za pracę. Wówczas byłoby też jeszcze sporo czasu na znalezienie nowego trenera, bowiem był to początek okresu urlopowego, a dla niektórych przygotowań do Euro 2016. Postanowiono jednak, że Mancini zostaje, bo przecież „zanotowano progres”. Progres był, ale nie na miarę oczekiwań i ambicji. Miejsce w Lidze Europy cieszy, ale nie tak przecież miało być..

Śmiem jednak twierdzić, że u Ericka Thohira, który jest bardzo ambitnym człowiekiem pozostał niesmak. On naprawdę myślał, że przychodząc do Interu, wszystko będzie znacznie prostsze. Najpierw uporządkuje sprawy wewnątrz klubu, zrobi kilka transferów zgodnie z zaleceniami trenera i sukces przyjdzie po 2-3 latach. Zapewne gdyby nie ograniczenia Finansowego Fair Play, decyzję o zwolnieniu Manciniego podjąłby już w maju.  Postanowił  jednak zatrzymać Mancio. W podobnej sytuacji stanął w 2003 roku Massimo Moratti, który u którego niesmak był jeszcze większy, kiedy to Hector Cuper i jego Inter, rok wcześniej przegrał upragnione i wyczekiwane Mistrzostwo Włoch w ostatniej kolejce, w kolejnym sezonie znów nie sięgnął po tytuł, a w półfinale Ligi Mistrzów odpadł po dwóch remisach z AC Milan. Wówczas też, wbrew swojemu naturalnemu odruchowi, z czego przecież był znany, Moratti postanowił zatrzymać Cupera. Ale niesmak pozostał. On jednak nie wycofał się w porę i zwolnił Argentyńczyka…ale na początku sezonu, a dokładnie po 5. kolejce w której Inter w kiepskim stylu przegrał Derby 1-3. O tym, że w tej fazie sezonu trudno znaleźć topowego trenera, niech świadczy fakt, że następcą Cupera został Alberto Zaccheroni.

Przyczyny zwolnienia

Jakie są przyczyny zwolnienia Manciniego? Przede wszystkim brak zrealizowania głównego celu jakim była gra w Lidze Mistrzów. Inter cel ten definiował wyraźnie, by dopiero pod koniec rozgrywek płynnie przejść do "gry w Europie". Można się spierać, ale według mnie to pierwszy i podstawowy powód końca tej relacji.

Kolejna sprawa to brak porozumienia w kwestii transferów. Inter chciał ograniczyć rolę Manciniego przy wyborze piłkarzy, w przeciwieństwie do tego co działo się wcześniej, kiedy zgodnie z życzeniem sprowadzono Manciniemu Podolskiego, Shaqiriego, Ljajića czy Tellesa, tylko po to, by później on sam nie chciał z nich korzystać, a ostatecznie klub musiał się z nimi rozstać. Mancini w tym oknie transferowym chciał aby Inter pozyskał Yaya Toure, Thomasa Vermaelena oraz Marco Reusa. Na każde z tych nazwisk zarząd odpowiedział nie, bowiem może z wyjątkiem Reusa, wszyscy wspomniani piłkarze nie byli zgodni z filozofią klubu (a czy takowa faktycznie istnieje, skoro pozyskany za ponad 20 milionów euro Antonio Candreva młokosem nie jest).  Brak porozumienia w kwestiach transferowych to istotny powód do rozstania z trenerem, jednak o tym jakie Mancini ma w tej kwestii upodobania i potrzeby, można było się było dowiedzieć znacznie wcześniej. Mancini nie pracował w Interze od tygodnia, o swoich pomysłach na wzmocnienia, zapewne wspominał nie raz.  Tymczasem...

...kiedy w Interze dochodziło do istotnych zmian w strukturze właścicielskiej, Mancini o niczym nie wiedział. Jeśli wierzyć jego relacjom, o wszystkim dowiadywał się z prasy. Kiedy organizowano specjalną konferencję w Nanjing, był to dopiero początek czerwca, czyli nadal dobry moment by porozmawiać z Mancinim o nowym sezonie i zobaczyć, że koncepcje nie są zbieżne.

Wyniki w sparingach to kolejna przyczyna zwolnienia. Oczywiście mecze kontrolne mają to do siebie, że tutaj popełniane błędy łatwiej się wybacza. Trudno jednak zaakceptować fakt, że drużyna tak łatwo traci gole w sparingach z druzynami nawet pokroju Tottenhamu. Kompromitacja w Oslo zadziałała na emocje właścicieli Interu i Ericka Thohira i była ostatnim bodźcem, który skłonił do podjęcia znanej już nam decyzji.

Plan skazany na porażkę

Uważam, że Inter miał plan, ale taki który z góry skazany był na porażkę. Plan w którym kwestie sportowe zeszły na drugą pozycję przed finansowymi. Władzom wydawało się, że jeżeli zmarginalizują rolę Manciniego w kwestii transferów, to ten rozczarowany takim obrotem spraw, sam odejdzie i nie będzie trzeba płacić mu odszkodowania, lub jak w przypadku Waltera Mazzarriego pensji do końca obowiązywania umowy. Mancini znosił to upokorzenie jednocześnie subtelnie naciskając na temat nowej umowy. Inter nie kwapił się do tego, proponując Manciniemu zgniły kompromis, który nawet gdyby został zaakceptowany przez trenera, problemy wróciłyby w trakcie sezonu po pierwszych niepowodzeniach. Inter ostatecznie przegrał ten konflikt, choć mógł zrobić to wszystko zupełnie inaczej.

Umowę rozwiązano za porozumieniem stron, ale więcej w tej sytuacji stracił Inter niż Mancini, choć i jemu trudniej będzie teraz znaleźć nową posadę, ale zrobi to jak wiemy z nieoficjalnych źródeł z 2-2,5 miliona euro w kieszeni. W wypadku gdyby nie udało mu się znaleźć odpowiedniej posady, będzie mógł skupić się na tym co jak przyznał lubi robić w wolnej chwili czyli...oglądaniu porno.

W całej sytuacji nie widzę winy trenera. Każdy trener co zrozumiałe, chciałby mieć wpływ na politykę transferową. Tak się dzieje w większości poważnych klubów. Winny jest zarząd i przede wszystkim Erick Thohir. Wydawać by się mogło, że on człowiek z dalekiej Indonezji, nie został jeszcze skażony wirusem "Pazza Inter" i po chłodnej analizie postawi sprawę jasno i zrobi to o czym myślał od dłuższego czasu, czyli o zatrudnieniu Franka De Boera, którego podziwiał od dawna. Gdyby było inaczej, Thohir dogadałby się z Mancinim w sprawie umowy bardzo szybko. Próbowano jednak ugrać wszystko dla siebie, wychodząc z tego suchą stopą. Czasami tak się jednak nie da i najbardziej szkoda straconego czasu na przygotowania do sezonu.

Od władz klubu oczekiwałbym większej rozwagi i umiejętności patrzenia na kilka ruchów w przyszłość, a mniej działania pod wpływem emocji. Chciałbym czuć, że działania klubu są długofalowe, a nie działaniami doraźnymi na potrzebę chwili.

Dzięki Roberto, powodzenia!

Manciniego nie ma już w Interze. Trudno jest ocenić jego drugi pobyt tutaj. Można myśleć, że Mancini nie wykorzystał szansy jaką miał, ale nie wiemy też czy znalazłby się ktoś inny, który mając do dyspozycji to co on, osiągnąłby coś więcej. Wciąż przyzwyczajeni do Interu na szczycie tabeli zapominamy, że to inne kluby czerpią od kilku lat finansowe korzyści wynikające z występów w Lidze Mistrzów, co przekłada się później na ich zakupy w czasie mercato, a co za tym idzie na jakość sportową. Kto wie czy 4. miejsce w tabeli to nie jest obraz aktualnej pozycji Interu we Włoszech, a każdy inny wynik byłby wynikiem ponad nasze realne możliwości? W ostatnich latach we Włoszech nie ma niespodzianek, ligę wygrywa ten zespół, który faktycznie jest najmocniejszy pod każdym względem.

Uważam, że Mancini zostawia po sobie mimo wszystko znacznie lepszy zespół niż ten, który obejmował.  Nie jest to jednak całkowicie jego zasługa, bowiem nazwisko przyciągające do klubu znanych piłkarzy to jedno, ale drugą kwestią są pieniądze które trzeba za nich wyłożyć i umiejętne negocjacje z klubami.

Frank De Boer nie zastaje więc w Mediolanie spalonej gleby, otrzymuje zespół z kilkoma niezłymi i co istotne młodymi graczami, kilkoma takimi których należałoby się pozbyć, a i do końca mercato, klub zapewne dokona jakiegoś zakupu, by spełnić życzenie nowego szkoleniowca, któremu teraz wypada życzyć powodzenia, że uda mu się pójść śladami tego, który 8 lat temu zastąpił Manciniego, a decyzja Thohira który ostatecznie uciekł z przed ołtarza, nawet jeśli można było tę kwestię rozwiązać wcześniej, okaże się być słuszną.

Paweł Świnarski

Źródło: inf.własna

Polecane newsy

Komentarze: 15

Sebastian Miakinik

Sebastian Miakinik

8 sierpnia 2016 | 21:31

Decyzja zarządu buduje obraz Interu w Europie jako klubu wybitnie niestabilnego. Klubu z naciskiem na sukces już, tu i teraz. Nie zagrali fair z Mancinim, już od czasów Morattiego dzieląc trenerów na tych, którym można wiele wybaczyć i tych, którzy po prostu są i nikt po nich nie zapłacze. Najzwyczajniej zabrakło ludzkiej życzliwości i szacunku. Bo zwolnić kogoś po braku awansu do LM można w sposób spokojny i z szacunkiem, bez szkody dla wizerunku klubu. Kiedyś do serca przytulał Moratti, dziś przytula ET. Zapytamy po sezonie co czuje FdB w takim momencie. PS. Okazale zredagowany i wielopoglądowy tekst Pawła.

Gambit

Gambit

8 sierpnia 2016 | 21:34

Bardzo dobry tekst. Lubie jak sie takie u was pojawiaja bo dobrze sie to czyta. No i ciezko sie nie zgodzić. Sam nie lubie Mancio ale zmiana w tym momencie jest malo powazna. Choc z drugiej strony tak jak napisales lepiej dwa tygodnie przed niz po. De Boer to dla mnie totalna zagadka. Ale mam nadzieje ze ta zmians oczysci atmosfere i wreszcie zapanuje troche spokoju.
Dzieki Paweł za swietny tekst i osobiscie chcialbym jak najwiecej takiej publicystyki. (edycja 2016.08.08 21:35 / Gambit)

castillo20

castillo20

8 sierpnia 2016 | 21:38

Świetnie napisane. Ciekaw jestem nowego trenera, jaki styl preferuje, jak mu szło dotychczas, jakie były jego relacje z piłkarzami w Ajaxie. Ktoś mógłby coś o nim napisać, dla mnie to wielka niewiadoma, nie śledziłem wyników Ajaxu.

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

8 sierpnia 2016 | 21:45

Tekst o Franku będzie jutro lub po jutrze.

Klinsi64

Klinsi64

8 sierpnia 2016 | 22:03

obraz Interu budują przede wszystkim tak kompromitujące porażki jak te z Bayernem i Tottenhamem kibic w Europie ma w nosie co się dzieje na lini zarząd trener,ci którzy przyszli na stadion w Oslo czy oglądali nasze popisy w USA stwierdzą że to nie dziwne iż Inter wyleciał z czołówki europejskiej skoro prezentuje tak niski poziom i marny styl

Sebastian Miakinik

Sebastian Miakinik

8 sierpnia 2016 | 22:12

Inter, drużyna w wielkiej przebudowie, która po latach załapała się do ogórkowej ligi europy powinna lepiej dobierać sparingpartnerów. Grają z top 5 Europy, regularnymi finalistami czy półfinalistami Ligi Mistrzów i liczą na dobry występ?? Strategia Jurka Engela, który z najlepszymi ogrywał reprezentację Polski i wiadomo co dalej... żałosne. To nie kibice prowadzą klub, a trenerzy, dla których relacja trener-zarząd jest ważna. Chcieli robić hajs na meczach z potentatami a nałykają się (i słusznie) wstydu. Jak dzieci we mgle

Gambit

Gambit

8 sierpnia 2016 | 22:18

Nie zgadzam sie. W tej kwestii racje mial Mancini. Lepiej zagrac z Tottenhamem i dostac becki. Przynajmniej sie wie ile jeszcze brakuje. Wygralibysmy z jakimis ogorami raz, drugi uwierzyli ze jestesmy super a potem w lidze niespodzianka.
Po prostu druzyna powinna zagrac lepiej. Gdyby to bylo 1-4 to mimo wszystko wydzwiek bylby inny.
Zreszta to chyba pochodna nie najlepszej atmosfery. Bo pilkarze w drugiej polowie staneli. Tak jakby im sie nie chcialo. (edycja 2016.08.08 22:19 / Gambit)

Sebastian Miakinik

Sebastian Miakinik

8 sierpnia 2016 | 23:04

Nie mówię żeby grać z ogórami. Co chcieliśmy trenować podczas tych sparingów? Grę z kontry? Defensywę? Czy atak pozycyjny?? Z PSG, Bayernem? Trzeba grać z drużynami pokroju Viola, Roma i czasem Sassuolo.

Dawidow

Dawidow

9 sierpnia 2016 | 00:19

Super tekst! Nie lubiłem Mancio jak większość, ale bardzo się cieszę, że w końcu go z nami nie ma. Czy inny trener osiągnąłby więcej? Dobry pytanie, bo zapewne robiliby inne transfery... Może lepiej wyglądałaby atmosfera w drużynie. Na te pytania nie znajdziemy odpowiedzi, a szkoda. Przed nami kolejny sezon ze szkoleniowcem, o którym ciężko jest cokolwiek powiedzieć. No nic czas pokaże czy uda się coś osiągnąć. Uważam osobiście, że skład - patrząc na nazwiska mamy naprawdę dobry. Wydaje mi się, że odpowiednia rozmowa, motywowanie, twarda ręka może rozwiązać sprawę. Życzę wam i sobie mnie "wkurwiania się" na meczach naszego INTERU!

Anton

Anton

9 sierpnia 2016 | 01:19

Nie wydaje mi się że Holender jest dobrym rozwiązaniem. Mam nadzieję że się mylę.

Gambit

Gambit

9 sierpnia 2016 | 07:04

@Sebastian no własnie ja odnosze wrazenie ze za Manciniego ta druzyna nie wiedziala co chce grać. Bo nie miala określonego stylu, formacji. Ciagle zmiany i rotacje. W zeszlym sezonie mieliśmy zgrywac drużynę bo przyszlo wielu nowych graczy. Nie wiem czy przez caly sezon zagralismy 2 razy w takim samym składzie.
Wiec to nie jest problem sparingpartnerów, tylko druzyny i jej trenera.

Biały

Biały

9 sierpnia 2016 | 11:35

Ciekawy tekst. Również uważam, że jeśli już miało dojść do zmiany trenera, to lepiej że stało się to jeszcze przed startem ligi i w trakcie okresu transferowego. Od konferencji prasowej Manciniego przed ostatnim meczem sezonu z Sassuolo było widać, że co jest nie tak linii trener-władze klubu. Tak naprawdę, po wypowiedziach Mancio z ostatnich tygodni, było widać że ta współpraca ma się ku końcowi. Thohir dał ciała, że decyzję podjął tak późno, ale Mancini też zachowywał się momentami jak primabalerina. Jak zawsze, wina leży gdzieś po środku;) Teraz z zaciekawieniem czekam, co wniesie przyjście De Boera. U mnie ma duży kredyt zaufania, mimo wszystko;)

Ps. Paweł, Cupera zwolnił Moratti po remisie z Brescią, a nie po derbach ;))

Guarin

Guarin

9 sierpnia 2016 | 13:34

Klinsi już majaczy byle tylko potwierdzić swoją tezę o zwolnieniu.Drogi kolego wystarczy popatrzeć na wpisy w interenecie pod postami o zwolenieniu Mancio żeby zobaczyć że kibice innych klubów też w to wnikają a nie jak Ty uważasz mają to w dupie.Zarząd zachował się jak idioci i tyle a to że tobie się ta decyzja podoba to nie oznacza że zrobili to w dobrym czasie.Bo jak się powiedziało A to trzeba B ale to nie w tym pojebanym klubie,który od 20 lat jest zarządzany jak buda z hot- dogami

Maciej Pawul

Maciej Pawul

9 sierpnia 2016 | 18:34

Dość subiektywny, choć ciekawy punkt widzenia. Zrezygnowałbym ze wstawek z polskich filmów, nieprofesjonalne. Co do samej sprawy - jaki ten Mancini biedny, jak bardzo go zarząd skrzywdził. Mam odmienne zdanie. Za to co facet wyprawiał w ostatnim półroczu z drużyną, nie powinno się dostawać jakichkolwiek pieniędzy. Jeśli włodarze pogrywali, licząc, że Mancini odejdzie, np. bez odstępnego - nie mam im tego za złe, w gruncie rzeczy rozumiem. Co do De Boer'a mam takie same oczekiwania jak wobec Manciniego i startuje z tym samym kredytem zaufania co poprzedni szkoleniowiec, szkoda jedynie zmarnowanego czasu. To, co myślą o Interze kibice innych klubów, też mnie niespecjalnie rusza - jeśli zaczniemy pod wodzą nowego trenera grać futbol, który nie będzie przynosił wstydu, a to właśnie czułem patrząc na Inter pod wodzą Manciniego w ostatnich miesiącach. (edycja 2016.08.09 18:38 / vandallo87)

Guarin

Guarin

9 sierpnia 2016 | 20:13

Wstyd to ja czułem przez ostatnie 5 lat.po tym sezonie jedynie niedosyt


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich