Gramy dalej. Inter 3-2 Bologna

17 stycznia 2017 | 20:24 Redaktor: Błażej Małolepszy Kategoria:Relacje3 min. czytania

Po 120 minutach rywalizacji Inter Mediolan ostatecznie pokonał Bolognę 3 - 2 i zagra w ćwierćfinale Coppa Italia. Dla Nerazzurrich gole zdobywali kolejno Murillo, Palacio i Candreva. 

Zobacz raport meczowy i oceń występy piłkarzy Interu

Inter dołączył tym samym do Napoli, Fiorentiny, Juventusu i Milanu. Podopieczni trenera Pioliego swojego rywala w następnej fazie poznają jutro kiedy to Lazio Rzym zmierzy się z Genuą.

Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami Nerazzurri podeszli do pucharowego starcia w pełni zmobilizowani i od pierwszych minut narzucili rywalom swoje warunki. Oczy większości obserwatorów skupione były oczywiście na poczynaniach Gabriela Barbosy. Popularny Gabigol rozpoczął z animuszem i aktywnie starał się uczestniczyć w poczynaniach swojego zespołu jednak z biegiem czasu stopniowo przygasał. Przewaga Interu nie podlegała dyskusji, lecz na otwarcie wyniku musieliśmy czekać do 34 minuty. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Joao Mario fenomenalną przewrotką popisał się Jeison Murillo. Da Costa nawet nie próbował interweniować. Gol stadiony świata. Po upływie kilku minut kolejną asystę na swoim koncie mógł dopisać aktualny mistrz Europy. Tym razem Portugalczyk obsłużył podaniem Rodrigo Palacio, a ten w starym dobrym stylu podwyższył prowadzenie. Rywale z Bolonii byli bezradni i w żaden sposób nie potrafili zagrozić bramce strzeżonej dziś przez Carrizo. W końcówce pierwszej połowy uśmiechnęło się jednak do nich szczęście. Futbolówka po niegroźnym strzale Dzemailiego niefortunnie odbiła się od interweniującego Kondogbii i powoli wtoczyła się do bramki. 

Od początku drugiej odsłony obraz gry nie uległ zmianie. Nerazzurri w pełni dominowali na murawie i raz po raz próbowali ponownie podwyższyć prowadzenie. Niestety liczne próby chociażby w wykonaniu Joao Mario, Palacio, czy Edera nie przynosiły rezultatu. W 71 minucie swój występ przy akompaniamencie braw zakończył Gabriel Barbosa. Był to doping raczej na osłodę bo Brazylijczyk swojego debiutu w podstawowym składzie nie zaliczy do zbyt udanych. Niedługo potem trybuny na Stadio Giuseppe Meazza zamilkły. Donsah wykorzystał dobre dośrodkowanie i strzałem głową doprowadził do wyrównania. Juan Pablo Carrizo ani razu nie był zmuszony do interwencji jednak dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki. Stracony gol lekko zbił z tropu gospodarzy jednak Inter za wszelką cenę chciał rozstrzygnąć mecz w regulaminowym czasie gry. Pomimo kilku prób nie udało im się zdobyć upragnionej bramki i obie drużyny musiały przygotowywać się na dodatkowy czas gry.

Pierwszą część dogrywki o dziwno lepiej rozpoczęli podopieczni trenera Donadoniego. Szczególnie groźny w tym fragmencie gry był Di Francesco. W 98 minucie po akcji wprowadzonych w drugiej połowie Mauro Icardiego i Antonio Candrevy ten drugi ponownie wyprowadził czarno-niebieskich na prowadzenie. Podobnie jak przy golu Dzemailiego strzelcowi pomógł rykoszet. W dalszej części dogrywki po zawodnikach obu zespołów widać było już trudy spotkania. W 114 minucie znakomitą okazję do zabicia meczu zmarnował Joao Mario. Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i z awansu do kolejnej rundy mogli cieszyć się podopieczni Stefano Pioliego.

INTER (4-2-3-1): Carrizo; D'Ambrosio, Medel, Murillo, Ansaldi; Gagliardini, Kondogbia; Barbosa, Joao Mario, Eder; Palacio.

Ławka rezerwowych: Handanovic, Berni, Andreolli, Icardi, Biabiany, Ranocchia, Santon, Gnoukouri, Nagatomo, Brozovic, Candreva, Miangue.

Trener: Pioli.

BOLOGNA (4-3-3): Da Costa; Krafth, Oikonomou, Maietta, Masina; Donsah, Pulgar, Dzemaili; Rizzo, Destro, Di Francesco.

Ławka rezerwowych: Mirante, Sarr, Mbaye, Bianconi, Brignani, Nagy, Frabotta, Mounier, Viviani, Krejci, Okwonkwo, Floccari.

Trener: Donadoni. 

Źródło: inter.it

Polecane newsy

Komentarze: 20

Avinci

Avinci

17 stycznia 2017 | 20:34

Medel w obronie Gabigol w wyjściowym Stefan jak ty mnie zaimponowałeś w tym momencie

Francesco

Francesco

17 stycznia 2017 | 20:39

Tak w końcu Gabigol! Forza Gabi!

superdoktorgazeta

superdoktorgazeta

17 stycznia 2017 | 20:57

zobaczymy co będzie z tego gabriela

Lethal Doze

Lethal Doze

17 stycznia 2017 | 21:03

Forza Gabriel
Forza Gagliardini

samuraj

samuraj

17 stycznia 2017 | 21:04

No i płaczki się doczekały Gabrielagola ;D

Interowy Pawel

Interowy Pawel

17 stycznia 2017 | 21:37

Co ten Murillo!!!

Internazionale1908

Internazionale1908

17 stycznia 2017 | 21:39

MURILLO!

Interowy Pawel

Interowy Pawel

17 stycznia 2017 | 21:42

I Rodrigo!

Lethal Doze

Lethal Doze

17 stycznia 2017 | 21:44

Pierwsze pół godziny bez historii a potem bomba Murillo, formalność dla Palacio .

HeyaMakumba

HeyaMakumba

17 stycznia 2017 | 21:55

I na koniec fart Bologny :D

MathiasRaven

MathiasRaven

17 stycznia 2017 | 23:39

Trzeba było zostawić Melo, na pewno był by lepszym bramkarzem niż Carrizo

Gambit

Gambit

17 stycznia 2017 | 23:44

Heh. To nie mógł być spokojny mecz bo grał Inter.
Na pierwszy ogień Gabriel. Przeciętnie do bólu ale bez dramatu. Mimo wszystko powinnien grywać częściej żeby łapać doświadczenie.
Co do reszty to w pierwszej połowie bardzo dobre zawody z naszej strony ale oczywiście musiał być głupio starcony gol. Ogólnie powinniśmy ten mecz spokojnie wygrać w ciągu 90 minut. Ale brak skuteczności no i pech w obronie.
Kolejny dobry mecz Gagliardiniego.
Dobrze też Joao Mario i Kondogbia ale obaj powinni popracować nad strzałami bo dziś w tym elemencie byli beznadziejni.
Bramka Jeisona majstersztyk.
Mimo wszystkich błędów i niedociągnięć w dzisiejszym meczu musi cieszyć 7 wygrana z rzędu.
Forza Inter! (edycja 2017.01.17 23:45 / Gambit)

maestro84

maestro84

18 stycznia 2017 | 00:07

Mecz super, były emocje, mnóstwo sytuacji, zaangażowanie zawodników i walka o każdą piłkę, piękna brama Murillo, wyjście na prowadzenie 2:0 pół rezerwowym składem, Gabigol w wyjściowej, no i ostatecznie awans. Czego chcieć więcej :) Forza Inter!

Błażej Małolepszy

Błażej Małolepszy

18 stycznia 2017 | 00:28

Komentator Polsatu w trakcie pierwszej połowy odczytał chyba wszystkie newsy z naszej strony :D

Pawel

Pawel

18 stycznia 2017 | 00:53

Trudno się czepiać do Barbosy, nic wielkiego nie pokazał, więc Ci co oczekiwali fajerwerków mogli się czuć zawiedzeni. Powinien dostawać więcej minut, tym bardziej jeśli Candreva będzie grał przeciętnie. Dobrze dla niego, że zagrał te 70 miniut bo gry mu potrzeba i to było widać. Duet Kondogbia Gagliardini znów potwierdził dobrą dyspozycję. Mario dwie asysty, w dogrywce już brakowało mu sił i mógł lepiej się zachować głównie przy próbach strzału na bramkę. Kdog zresztą też, ale już podaniami dobrze obdzielał partnerów, jest w lepszej formie kolejny bodaj 3 mecz to potwierdza, ale jeszcze ma ten zapas by grać lepiej (strzał, i wciąż podania). Eder trochę rozczarował, nie wiem czy to przez pierwsze tego typu zestawienie w ataku. Więcej grał od Barbosy w tym sezonie ale na boisku jakoś specjalnie nie było tego widać. W obronie to był dziwny mecz, niby nam nie zagrażali, prócz śmielszych prób dopiero w dogrywce, a 2 razy bezrobotny Carrizo wyciągał piłkę z siatki. Medel po kontuzji OK, Murillo bramka palce lizać, co z tego skoro tracimy zdecydowanie za łatwo dwie bramki z tak na prawdę zdziesiątkowaną Bologną. (edycja 2017.01.18 01:10 / Pawel)

turbocygan

turbocygan

18 stycznia 2017 | 02:06

Eder rozczarował ;D przecież to jest miernota, która potrafi tylko "wywalczyć rzut wolny", jeśli teraz tak się mówi na cipowate przewracanie ;D

AntyFanRulezz

AntyFanRulezz

18 stycznia 2017 | 12:33

Ansaldi i jego akcje były największym rozczarowaniem tego meczu. Kondogbia za to lepiej sobie radzi,choć nie uniknął głupich strat w środku pola...

AntyFanRulezz

AntyFanRulezz

18 stycznia 2017 | 12:38

Gabriel moim zdaniem grał zbyt nerwowo, co nie jest aż takie dziwne. Spinał się i niewiele pożytku to dawało. Mimo to uważam, że jak się ogra da nam wiele radości:)

Maciej Pawul

Maciej Pawul

18 stycznia 2017 | 14:30

Tak naprawdę wygraliby to w 90 minut, bo Handa wyciągnąłby przynajmniej jeden, jeśli nie oba strzały. Dogrywkę zawdzięczamy defensywie i słabo dysponowanemu Carrizo. Nie mogę uwierzyć, że Palacio strzelił, myślałem że Rodrigo już zapomniał jak to się robi, a tu proszę:) Co do bramki naszego defensora, to chyba się Shaquirego naoglądał z Euro, z meczu z Polską, palce lizać.

Błażej Małolepszy

Błażej Małolepszy

18 stycznia 2017 | 14:35

vandallo87 - Nie jestem fanem Carrizo i uważam, że jest za słaby na bramkarza nr 2 w takim klubie jak Inter, ale przy tym pierwszym golu to chyba nikt nie miałby szans na skuteczną interwencję :D


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich