Na kawie z Joao Mario

27 stycznia 2017 | 00:00 Redaktor: Błażej Małolepszy Kategoria:Ogólna4 min. czytania

Drugim gościem programu Caffe Doppio był Joao Mario. Zgodnie z formułą programu na początku nie mogło zabraknąć pytania właśnie o kawę:

- W ciągu dnia wypijam 3 - 4 filiżanki kawy. Jedną rano zaraz po przebudzeniu, kolejną po obiedzie i dwie w ciągu reszty dnia. Nie lubię pić kawy wieczorem, ponieważ mam później problem z zaśnięciem. Czasami dodaję nieco cukru. W Portugalii mamy wiele bardzo dobrej kawy. 

Później było już dużo bardziej piłkarsko:

- Myślę, że fani Interu doceniają mój styl gry. Nie znali mnie osobiście jednak zostałem bardzo ciepło przyjęty. Nie chodzi tylko o bycie dobrym piłkarzem, ale także dobrym człowiekiem. Cieszę się, że ludzie lubią mnie takiego jakim jestem. 

- Piłkarzem w którego byłem najmocniej zapatrzony nie był wcale żaden Portugalczyk, a Zinedine Zidane. W mojej ojczyźnie śledzimy przede wszystkim rozgrywki we Włoszech, Hiszpanii, czy Anglii. Zidane był pierwszym graczem, który miał na mnie wielki wpływ. On i Rui Costa. Obaj fantastyczni i eleganccy piłkarze. Staram się taki być. Danilo mówił, że najlepiej się ubiera? Możliwe, bo przywiązuje do tego dużą wagę (śmiech)

- Urodziłem się w Porto i już w młodym wieku zacząłem grać w FC Porto. Spędziłem 2 lata w ich akademii po czym przeniosłem się do Sportingu, gdzie grałem przez 12 lat. Właśnie w tym okresie zdałem sobie sprawę, że piłka nożna to moja przyszłość. Zaczynałem jako środkowy obrońca, by później przenieść się do drugiej linii. Starałem się cały czas kontynuować naukę, ale treningi pochłaniały mi zbyt wiele czasu. Porzuciłem szkołę w wieku 18 lat. Mój ostatni rok nie wyglądał zbyt dobrze i do tej pory nie zaliczyłem dwóch egzaminów.

- Mam dwóch braci. Obaj grają w piłkę i są lepsi ode mnie (śmiech)! Starszy ma na imię Wilson i gra dla Bragi. Drugi Ugo uprawia futsal w jednym z Lizbońskich klubów. Również moj ojciec i wuj grali w piłkę jednak tylko amatorsko.

Następnie Joao Mario zdradził jak wygląda jego typowy dzień:

- Wstaje o 8:00. Śniadanie jem tutaj w klubie ok. 9:00 - 9:30. Później jest trening, a po nim obiad. Mieszkam sam w Mediolanie. W wolnej chwili lubię wyjść na obiad i cieszyć się spokojnym życiem. Wieczorami często oglądam amerykańskie seriale.

- Najlepiej dogaduje się z Gabigolem, Mirandą i Ederem. Łączy nas język. Mam tutaj dwójkę przyjaciół z Portugalii. Bardzo wspiera mnie też rodzina. Tęsknie za mamą bacalhau!

- Często śledzę mecze ligi portugalskiej, bądź Real i Barcelonę. Również spotkania naszych rywali, chociaż głównie podczas przygotowań do meczu. Uwielbiam tenisa zarówno na korcie, jak przy stole. Mam dobrą lewą rękę. Moim rywalem najczęściej jest Medel. Kiedy jesteśmy razem podczas zgrupowań oglądamy seriale i gramy. Słucham hip-hopu, RnB i reggae. Ludzie wołają na mnie Mario, Joao, lub Portuga.

- Życie we Włoszech jest inne, ale mam tu wszystko czego potrzebuje. Jedzenie jest wyśmienite, zwłaszcza makarony. Zwracam sporą uwagę na to co jem. Staram się nie wychodzić zbyt często na miasto i często goszczę u siebie mamę. Kiedy zjawia się rodzina to więcej czasu spędzamy w domu. Mam różne upodobania kulinarne, ale zachowuje ostrożność.

Podczas rozmowy nie mogło zabraknąć tematu najbliższego meczu:

- Jestem spokojny jeśli chodzi o Inter. To wielki klub i zawsze wiedziałem, że musimy zacząć lepiej grać. Nauczyłem się już, że w Serie A nie ma łatwych meczów. Zawodnicy prezentują wysoki poziom. Jeśli chcemy wygrywać to do każdego meczu musimy być maksymalnie przygotowani. Przeciwko Juventusowi, Milanowi, czy Napoli zawsze jesteś gotowy, ale my musimy wygrywać wszystkie spotkania.

Na zakończenie Joao Mario powrócił do wspomnień z ostatnich Mistrzostw Europy:

- Wyjątkowe doświadczenie. Marzyłem żeby wygrać coś dla mojego kraju, ale nie przypuszczałem, że to się uda. Cristiano to najważniejszy piłkarz, nasz talizman. Kiedy trafi do Interu? Pogadam z nim (śmiech). Jesteśmy przyjaciółmi. To świetny gość, który troszczy się o wszystkich. Prawdziwy lider.

Źródło: inter.it

Polecane newsy

Komentarze: 10

broda1994

broda1994

27 stycznia 2017 | 00:31

Śmieszek z niego :D

VVujek

VVujek

27 stycznia 2017 | 07:37

Nie wiedziałem że ma brata który gra w piłkę zawodowo.

Gambit

Gambit

27 stycznia 2017 | 09:34

Też nie wiedziałem że ma brata. Wilson Eduardo, kapitan Bragi i w tym sezonie jej najlepszy zawodnik. Znaczy że dobre geny:)

VVujek

VVujek

27 stycznia 2017 | 09:37

Tez oblukalem jego staty

Gambit

Gambit

27 stycznia 2017 | 09:47

Joao jeszcze nie pokazał u nas pełni możliwości. Ale jestem pewien że będzie coraz lepiej. Spora część piłkarzy dopiero w drugim sezonie w Serie A pokazuje pełnię swoich możliwości. (edycja 2017.01.27 09:47 / Gambit)

Guarin

Guarin

27 stycznia 2017 | 14:58

jeden z moich ulubieńców,kapitalny chłopak

castillo20

castillo20

27 stycznia 2017 | 16:30

Dobry piłkarz i sympatyczny gość. Jak najbardziej udany transfer. Obyś dal Interowi jeszcze sporo dobrego

samuraj

samuraj

27 stycznia 2017 | 17:49

Zauważyliście że każdy dogaduje się z Ederem?

Morfo

Morfo

27 stycznia 2017 | 18:16

Up - bo Eder to tez taki śmieszek, brazylijska krew hehe

Hagaen

Hagaen

29 stycznia 2017 | 15:05

Eder jesto pozytywnym typem człowieka, chyba nadmiernie nie przeszkadza mu rola rezerwowego - nawet jeśli go wysyłałem z klubu, to teraz uważam, że powinien zostać. To chyba on nawet przejmuje po Nagatomo rolę dobrego ducha szatni. Szkoda tylko, że jest stary. ;)

Joao Mario, pseud. Portuga (fajny) to bardzo dobry transfer, no i można to powiedzieć już teraz. Liczę na jeszcze jego większy rozbłysk, ale jest git.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich