Donadoni: Karny? Wszyscy to widzieli
Roberto Donadoni po meczu nie ukrywał rozżalenia z powodu braku reakcji sędziego na faul Edera na Dzemailim:
- Co mogę teraz powiedzieć? Wszyscy to widzieli, więc co mam jeszcze powiedzieć?
- W ubiegłym tygodniu rywale otrzymali karnego, którego nie było. Dzisiaj zapłaciliśmy cenę za naiwny błąd. Generalnie zagraliśmy dobrze, lecz przegraliśmy, ponieważ w decydującym momencie zabrakło nam determinacji.
- Strata jednego gola z Interem i to w takich okolicznościach to nie jest powód do wstydu. Byliśmy zbyt szaleni we własnych atakach.
Źródło: football-italia.net
VVujek
19 lutego 2017 | 23:48
Karny byl ale np my w meczu z juve moglismy miec 2 a nie mielismy żadnego.
Fajnie byloby gdyby z 2 razy w meczu mozna bylo skorzystać z powtórki.
superdoktorgazeta
20 lutego 2017 | 00:22
Właśnie o tym samym pomyślałem, że korzystnie było by wprowadzić coś takiego jak w tenisie, gdzie zawodnicy mogą prosić o sprawdzenie decyzji na powtorce. Moim zdaniem całkiem ciekawa inicjatywa by to była.
Lombardo
20 lutego 2017 | 11:16
co Ty, to caly czas by chcieli sprawdzac bo oni karny widza w co drugiej podbramkowej sytuacji gdzie zawodnik druzyny atakujacej sie przewraca.
Do tego pomysl co by sie dzialo w meczach takiej Porcelany gdzie oni caly czas padaja na boisku.
Takie rozwiazanie niesie ze soba zbyt duza ilosc przestojow w grze co sprawiloby, ze ten sport stalby sie nudny.
Nie wiem czy byl karny dla Bologny ale jesli byl to nam pkty wrocily mimo wszystko. (edycja 2017.02.20 11:17 / Lombardo)
stary ubek
20 lutego 2017 | 11:17
Brak mi słów żeby określić grę i sam fakkt wystwiania Edera i Palacio na boisko. Dno, Sabotaż, Kalectwo ci '2 napastnicy" robili wczoraj wszystko żebyśmy tego meczu nie wygrali...
Błażej Małolepszy
20 lutego 2017 | 23:01
Wczoraj był fajny reportaż o systemie VAR w Lidze+Extra i wynika z tego, że nie będzie czegoś takiego jak challenge na żądanie którejś ze stron. O ewentualnym skorzystaniu z wideo decydować będą dodatkowi sędziowie odpowiedzialni tylko za śledzenie meczu na ekranach. Analiza ewentualnego błędu ma trwać ok. minuty więc bez tragedii. Co ciekawe Tomasz Lipiński zdradził, że we Włoszech od jakiegoś czasu testuje się już ten system i wbrew pozorom odsetek błędów wcale nie jest tak duży.
Błażej Małolepszy
20 lutego 2017 | 23:03
A co do karnego z Bologną to faul był ewidentny, ale czy w polu karnym to już pewności nie mam. Podczas transmisji wydawało mi się, że skasował go jeszcze przed linią.
Klinsi64
20 lutego 2017 | 23:07
kibice Bologny od pierwszych minut rzucali merdami w Mazzoleniego nie zauważając jak chujową mają drużynę,cóż zrobić taki naród ;)
Drakon
21 lutego 2017 | 00:47
Ewentualny karny i tak bylby ich jedyna nadzieja na ugranie chocby 1 punktu w tym meczu, nawet przy tak gownianej grze naszych. Nie ma sie wiec co dziwic ze sieja gownoburze w mediach
Hagaen
21 lutego 2017 | 01:01
Mi się wydawało na powtórkach tak jak Błażejowi - że to było przed polem karnym przecież.
Reklama