Samuel: Moje życie z Piolim

4 kwietnia 2017 | 20:19 Redaktor: inv3rse Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Walter Samuel odwołał się w mediach do tego, jak wygląda jego współpraca i relacje ze Stefano Piolim w Interze.

Samuel powrócił do Interu jako jeden z asystentów Piolego w listopadzie ubiegłego roku. Wcześniej Argentyńczyk występował w klubie z Mediolanu aż 9 lat, w okresie od 2005 do 2014 roku. W tym czasie udało mu się zdobyć 5 tytułów Mistrza Włoch oraz Ligę Mistrzów.

- Pioli? Nie znaliśmy się osobiście wcześniej, jedynie grałem na zespoły prowadzone przez niego. - powiedział były obrońca dla El Grafico.

- Kiedy przyszło nam pracować wspólnie chciałem wiedzieć, czy jego zainteresowanie moją osobą nie było wymuszone. Odpowiedział, że nie i chce, abym został jego asystentem. Myślałem nad tym kilka dni, chciałem troszeczkę spokoju po 20 latach profesjonalnej gry w piłkę. Potem jednak dotarło do mnie, że jest to ogromna szansa, która może mi przynieść same korzyści. 

- Zespół nie był w najlepszej formie, ale było tutaj wielu świetnych piłkarzy, którzy mnie zainteresowali.

- Moja rola w drużynie rosła stopniowo. Na początku czułem lekkie rozczarowanie, bo miałem dookoła siebie kilku byłych kolegów ze składu, jednak z czasem współpraca zaczęła przynosić efekty.

- Nie pracuję jedynie z obrońcami, zajmujemy się całym składem. Przygotowujemy sesje treningowe na każdy dzień i oglądamy powtórki z różnych spotkań. Czasem nawet  sam aktywnie uczestniczę w przygotowaniach. Faktem jest, że gracze mają ułożone wymagające plany treningowe. Ja proponuję jakieś ćwiczenie, a następnie staramy się to wprowadzić w życie. Pod tym względem cieszę się, że pracuję z takim trenerem jak Pioli.

- Lubię się udzielać, konsultować pewne rzeczy ze sztabem, jednak nie mam takiej możliwości, bo podczas meczów nie ma mnie na ławce. Zamiast tego siedzę na trybunach z dwoma innymi trenerami i stamtąd zapisujemy nasze spostrzeżenia. Dopiero w przerwie meczu schodzimy do szatni.

- Moja przyszłość jako trener? Będę próbował, ale nie jest łatwo stanąć na przeciwko takiej grupie ludzi. Zawsze byłem trochę introwertyczny, ale praca tutaj z pewnością dodaje mi pewności siebie. 

- Moją przyszłość wiąże się z futbolem, naprawdę to lubię. Piłkarze mówią do mnie Walter, ale są tacy, jak na przykład Rodrigo Palacio, którzy nazywają mnie 'cabeza' (nieformalny termin dla szefa w języku hiszpańskim).

- Czemu nie jestem w Argentynie? Kiedyś pojawiły się rozomowy z Boca Juniors i Newell's Old Boys, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.

Źródło: football-italia.net

Polecane newsy

Komentarze: 4

Maradon.

Maradon.

4 kwietnia 2017 | 21:48

I takimi osobami powinien otaczać się Inter jeżeli myśli o byciu w ścisłej czołówce :) jeden z najlepszych obrońców w historii Interu. Mam wrażenie że był zbyt niedoceniany przez całą swoją karierę. Forza Il muro !!!

Loon

Loon

4 kwietnia 2017 | 23:42

Mój ulubiony środkowy obrońca, profesor.

master

master

5 kwietnia 2017 | 09:14

Introwertyczny...? faktycznie, jak już komuś nogi urywał to raczej później z "mordą" do nikogo nie leciał, za kartkę czy też odgryzanie :). Swoją drogą taka osoba w składzie trenerskim jest jak najbardziej na miejscu, jak któryś fika to np. przed Piolim respektu może nie czuć, ale jak otrzyma spojrzenie od Waltera to raczej jaja się kurczą.

superofca

superofca

5 kwietnia 2017 | 19:51

Jeden z moich ulubionych sportowców, nie tylko wśród piłkarzy. Zawsze gotowy na 100%, nawet kiedy wracał po kontuzjach, które często się mu zdarzały. Skromny człowiek, dzisiaj bardziej potrzebny u nas niż Zanetti.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich