Spalletti Santo Subito

11 czerwca 2017 | 13:14 Redaktor: Sebastian Miakinik Kategoria:Publicystyka3 min. czytania

Inter Mediolan zakończył okres spekulacji, poszukiwań i powierzył stery Luciano Spallettiemu, pieczętując dwuletni kontrakt dla byłego szkoleniowca Romy i Zenitu. Zgodnie z przewidywaniami rozpoczyna się sygnowany nowym nazwiskiem okres rządów pieniądza, a więc mercato. Nikt nie jest w stanie przefiltrować wszystkich transferowych plotek, zresztą do momentu podpisu na kontrakcie jest to czynność bezcelowa. Mamy trenera. Mamy go w najwłaściwszym momencie i teraz on powinien otrzymać od nas święty spokój i wsparcie dla swoich decyzji.

Sama obecność nowego teamu u sterów pozwala wierzyć w końcu w niezależne decyzje i samodzielność działania klubowego sztabu. Luciano wydaje się być na tyle postacią silną, że śmiem wątpić w jakiekolwiek uleganie presji ze strony zarządu klubu czy tak zwanej starej gwardii. Podejrzeniom o układy kres powinien położyć fakt, że Spalletti to człowiek z zewnątrz, bez uwikłań i konszachtów ze starą szatnią. Poza rzecz jasna możliwością wprowadzenia swojej wizji składu osobowego, kupna, sprzedaży, zatrudniania i rezygnacji ze współpracy liczę, że rozwiąże on kilka zagadek minionego sezonu w postaci absencji Barbosy czy nad wyraz wysokiej frekwencji Nagatomo w pierwszym składzie zespołu. Praca w Mediolanie nie jest jak w przypadku Piolego szansą dla Spallettiego na wybicie się i kierowanie wielkim klubem. Wręcz odwrotnie. W jego osobie to Inter dostał szansę na odbicie się do dna i modne ostatnio słowo „posprzątanie”. Wszyscy o tej relacji musimy pamiętać!

Tytułem felietonu chciałbym nawiązać to swoistego dwuletniego immunitetu jaki trener powinien otrzymać z miejsca od zarządu i kibiców. Nie jest jego zadaniem odbudowa podupadłego morale, nie jest wygranie z rzędu 7-8 spotkań i pozycja wicelidera najbliższej rundy, nie jest finał czy półfinał Pucharu Włoch, nie jest nadanie drużynie włoskiego charakteru, zbicie rywala zza miedzy w derbach czy załatanie finansowej dziury. Nie jest on wreszcie ratownikiem czy adwokatem zarządu i piłkarzy. W chwili obecnej to architekt, który ma zbudować wielką budowlę, a pracę zaczyna od ołówka i białej kartki. Liczę, że z taką mentalnością i wizją jest odbierana jego rola przez klubowych decydentów. Możemy przyszły sezon zakończyć na 6 miejscu. Nieważne! Nadal będę sądził i przekonywał, że Spalletti powinien pracować minimum 2 lata. Potrzebujemy opiekuna, który z klubem zwiąże się na długo, będzie się z nim utożsamiał i stanie się jego zasadniczą, a nie przejściową częścią. Dotychczas dewastowała nas niecierpliwość, przejściowość i znużenie tą całą karuzelą. Pora odzyskać wiarygodność oraz przekonanie, że ten szalony klub nauczył się szanować ludzi. Swoich ludzi. Kilka ostatnich rozstań z przekroju 7 lat pokazała, że w dziedzinie relacji również wiele wymaga poprawy. Taki sygnał zaprocentuje w odbiorze klubu przez europejskie piłkarskie elity.

Problemów przed jakimi Luciano stanie można wymieniać bez liku.  Z pewnością nie uda się dopiąć wszystkich celów transferowych, nie będą milkły głosy, że nowa drużyna potrzebuje czasu i zgrania a fakt, że najlepsi na świecie piłkarze wybierają liderów również przełoży się na wzmocnienie naszej krajowej konkurencji. Takiej przyszłości możemy być pewni już teraz. Na pewno najtrudniejsze będzie skupienie nowych i starych twarzy wokół projektu czy celu, jakim będzie filozofia gry nowego trenera. Modlę się o cierpliwość zarządu i wyrażam nadzieję na to, że Spalletti otrzyma czas, zasób którego w naszym klubie nigdy nie było zbyt wiele. Liczę również, że nikt z klubowych działaczy nie będzie starał się wchodzić w buty trenera. Chciałbym w końcu komuś zaufać na dłużej i niech to będzie Spalletti. Nie ufam bowiem zmianom, zwłaszcza tym nagłym i w trakcie sezonu!

Sebastian Miakinik

Źródło: Informacja własna

Komentarze: 6

nwk

nwk

11 czerwca 2017 | 13:26

2 lata spokoju poproszę

Gambit

Gambit

11 czerwca 2017 | 13:27

Bardzo fajny felieton. Jak zwykle zresztą. Osobiście podpisuję się pod wszystkim co napisałeś. Choć niestety mam obawy czy w Interze potrafią tak działać. Jesli popatrzeć na sezony od roku 2011 do dziś to najlepszy wynik zrobił Mancini, który miał wtedy zaufanie zarządu i dostał transfery pod siebie. Innej drogi nie ma, ale czy w Interze już o tym wiedzą? (edycja 2017.06.11 13:28 / Gambit)

Przemysław Filus

Przemysław Filus

11 czerwca 2017 | 13:32

Ale grafomania...

Guarin

Guarin

11 czerwca 2017 | 14:01

Inter to największy klub jaki dotychczas prowadził Spalletti, więc dla niego to też jest szansa na wybicie się. Obecne chude lata nie mają tu nic do rzeczy.

Jovetić10

Jovetić10

11 czerwca 2017 | 15:21

No Spal jak wyciągnie nas z tego bagna to może ładnie się wybić, z drugiej strony może też sporo stracić. Oj jestem strasznie ciekaw jak to wszystko się potoczy.

Maciej Pawul

Maciej Pawul

11 czerwca 2017 | 18:48

Felieton skupiający się na tym, o czym wszyscy wiemy i czego oczekujemy od lat od właścicieli Interu. Nic odkrywczego, niestety wkradły się też błędy w konstrukcję zdań. Przy każdym trenerze deklarowałem cierpliwość i tak będzie i tym razem. Oby Twoje (i jednocześnie nas wszystkich) nadzieje się ziściły, Panie Sebastianie, będę trzymał kciuki.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich