Sporting nie chce płacić pensji Barbosy

12 sierpnia 2017 | 19:54 Redaktor: Błażej Małolepszy Kategoria:Transfery1 min. czytania

Portugalski Record i Gazzetta dello Sport wspólnie informują o zastoju w negocjacjach pomiędzy Interem Mediolan i Sportingiem Lizbona w sprawie wypożyczenia Gabriela Barbosy. Kością niezgody okazały się wysokie zarobki zawodnika.

Portugalczycy nie zamierzają płacić liczącej 2,7 mln euro pensji Brazylijczyka. Inter mógłby pójść na pewne ustępstwa i nadal pokrywać większą część zarobków Gabigola, ale to również jest za dużo dla prezydenta Sportingu. Bruno de Carvalho jest podobno gotów płacić jedynie premię za osiągnięte cele.

Źródło: football-italia.net

Polecane newsy

Komentarze: 7

Lambert

Lambert

12 sierpnia 2017 | 20:03

To niech spadają

Gambit

Gambit

12 sierpnia 2017 | 20:08

INTERes życia z tym Barbosą. Ale kolejny sezon na ławie niczego nie poprawi. Wiec pewnie nie bedziemy mieli za duzego wyboru.

Maciej Pawul

Maciej Pawul

12 sierpnia 2017 | 21:45

Czyli zawodnik ma grać dla Sportingu, ale pensji nie ma komu zapłacić? Nie wiem po co zawracają głowę generalnie, tylko strata czasu.

Turbot

Turbot

13 sierpnia 2017 | 00:42

Chciałbym żeby ktoś kiedyś napisał książkę na temat tej historii z Barbossą w Interze. Szkoda że Lem i Pratchett już nie żyją, bo to byłby chyba właściwy im gatunek literacki. A póki co, wrzucić go do "klubu kokosa" i dać gwarantowane 0 minut na boisku + zakaz trenowania z drużyną. Istnieje wówczas szansa, że za rok zgodzi się na obniżenie zarobków i transfer za powiedzmy 5 mln € do Turcji. Potem uważnie obserwować jego dalsze piłkarskie losy, by następnie, w zależności:

1. Jeśli się nie rozwinie i ostatecznie skończy w faveli - ukarać odpowiedzialnych za jego transfer do Interu, oraz pensję która otrzymał w ciemno.

2. Jeśli stanie się 'drugim Coutinho' - ukarać odpowiedzialnych za to że nie dostawał szans na grę.

samuraj

samuraj

13 sierpnia 2017 | 10:53

Osz qrwa to on ma taką pensję :D????

Maciej Pawul

Maciej Pawul

13 sierpnia 2017 | 12:17

Powiedz mi za co samego piłkarza wrzucać do "klubu kokosa"? Za to, że ktoś ściągnął go za olbrzymie pieniądze, za to że agent wynegocjował mu takie zarobki, czy za to że nie ma go w pierwszym, ani nawet drugim składzie? Żeby było śmieszniej, żadne z powyższych nie jest winą samego piłkarza. Jeśli brak mu skilla, to jest to wina osoby która wymyśliła transfer i dyrektora sportowego, który go przyklepał, nadal nie grajka, który powinien zostać uprzednio sprawdzony. Takie moje zdanie. Co z nim robić? Wypożyczyć, najlepiej do serie A, jak się rozwinie niech wraca, ale na Boga, to nie stażysta, żeby biegać za friko.

Turbot

Turbot

13 sierpnia 2017 | 14:23

Spokojnie, to nie był poważny komentarz ;) W istocie żal mi tego chłopaka, który padł ofiarą czyjejś niekompetencji, braku porozumienia, albo cholera wie czego. Z drugiej strony dziwnie jest mi pisać o żalu wobec kogoś, kto zarabia miliony euro i wiedzie luksusowe życie w Mediolanie. Tak poważnie, myślę że Gabigol powinien podjąć teraz ultra ważną decyzję: czy liczy się dla niego sport i kariera, czy woli spokojnie inkasować kasę która starczy mu do końca życia, nawet gdyby nigdy już miał nie dotknąć piłki. W pierwszym przypadku rozwiązaniem może być zgoda na obniżenie zarobków i naciskanie na transfer gdziekolwiek. (edycja 2017.08.13 14:24 / Turbot)


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich