Wywiad z Daniele Adanim

7 lipca 2007 | 11:24 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Wywiady4 min. czytania

Lele Adani, konferencja po meczu z Juventusem...oto jej przebieg:

Kapitan, który normalnie jest powściągliwy w swoich opiniach, powiedział wczoraj, że to było najgorsze sędziowanie jakie widział w swojej karierze. Czy zgadzasz się z tym?
To trudne, by znaleźć dzisiaj odpowiednie słowa. To niemożliwe rozmawiać o zaletach, wadach, golach czy sytuacjach. Naprawdę nie czujemy się na siłach rozmawiać dzisiaj o futbolu.

Będąc zgodnym z większością ludzi którzy oglądali mecz, sędziowanie nie było zrównoważone...
Zdążyłem już widzieć ten mecz dwa razy, i przez dwanaście lat nigdy nie widziałem dwóch godzin futbolu sędziowanych w ten sposób. Na stadionie było wczoraj 60.000 widzów i mecz był pokazywany na żywo tysiącom ludzi. Większość widziała najbardziej ewidentne fragmenty, zejście Cordoby i nie podyktowany karny po faulu na Emre. Byłem na boisku i widziałem więcej, nawet bardziej kontrowersyjne rzeczy.

Czy oczekujesz rozpatrzenia sprawy sędziowania Pellegrino
Nie jestem odpowiedzialny za rozmawianie o ewentualnych konsekwencjach. Będziemy na boisku za półtorej dnia na ważnym meczu, w tym momencie jesteśmy fizycznie i psychicznie zmęczeni. Więc musimy się skupić na przywróceniu energii i skoncentrować się na meczu z Udinese.

Czy czujecie sie słabi w takich sytuacjach?
Nie, właśnie na odwrót. Czujemy się mocni, silniejsi. Wczoraj pokazaliśmy, ze z trzyosobową obroną, z praktycznie jednym obrońcą, mną, razem z Pasquale i Helvegiem, byliśmy głównymi bohaterami tego przedsięwzięcia. Odwróciliśmy sytuację niemal niemożliwą. W dziesięciu przeciwko jedenastu graliśmy na tym samym poziomie co Juventus.

Czy próbowałeś rozmawiać z sędzią?
Tak, ale sędziowie żyją w dziwnym świecie. Są pod wieloma naciskami i my o tym wiemy. Na tyle ile mecz z Juventusem jest niepokojący, było wiele sytuacji w grze, które można interpretować tak samo. Pamiętam że kiedy grałem będąc chłopcem nie mielismy sedziego. Było tam trzynastu przeciwko dwunastu chłopakom chcącym sie bawić na boisku. Czasem dostaliśmy rzut wolny, czasem dostał się on naszym przeciwnikom. Z kolei czwartkowy mecz był sędziowany jednostronnie. To sytuacja, której media nie powinny zapomnieć z trzy czy cztery dni, co zwykle dzieje się w takich sprawach.

Czy mówisz o faulach na Adriano?
To tylko część. Kiedy wróciłem do domu obejrzałem mecz jeszcze raz. Zrobiłem notatki by przeanalizować je dzisiaj rano, kiedy byłem już spokojniejszy. Teraz mogę powiedzieć że wiele sytuacji oprócz Adriano nie było satysfakcjonujących.

Poza złością i rozczarowaniem jest też realność zjedoczonej i silnej grupy.
Dokładnie. Daliśmy znakomity przykład zjednoczonej i silnej druzyny, z moralnymi i technicznymi zaletami. Odpadliśmy z coppa italia z karnych, ale jeśli chodzi o nasze stany ducha, serce, determinację i grę, wygraliśmy. Drużyna odpowiadała już na takie sytuacje niejeden raz.

Prezydent Facchetti prawił ci komplementy w szatni, a także po meczu w pokoju dla dziennikarzy...
Kiedy ta dziwna sytuacja jest już za nami musimy tylko myśleć o pokazaniu ducha takiego jak pokzazaliśmy wczoraj i niejeden raz poza wczorajszym meczem. Jesteśmy rozgoryczeni końcem, nie zasługiwaliśmy na to, ale widzieliśmy drużynę z wolą, siłą i zaletami. Od niedzielnego meczu z Udinese musimy pokazać tego ducha na boisku, nawet pomimo że to nie zależy od nas.

Czy puchar UEFA jest podstawowym celem Interu?
Nie, mamy dwa cele. Chcemy skończyć na czołowej czwórce mistrzostw i kiedy mówię w pierwszej czwórce nie znaczy to że myślę o czwartym miejscu. Również chcemy wygrać puchar UEFA.

Wrócmy do meczu Interu z Juventusem. Prezydent Fachetti powiedział że wiarygodność na boisku była nawet gorsza niż oczekiwaliśmy gdy usłyszeliśmy że Pellegrino będzie sędziował spotkanie. Czy piłkarze również mają takie uczucie?
Nie zamierzam komentować słów prezydenta, z którym rozmawiałem dzisiaj rano. Gdybym musiał odpowiedzieć na to pytanie nie mielibyśmy o czym mówić. Ten mecz nie powinien być zapamiętany tak jakby nic się nie stało.

Kiedy gracie z Juventusem wydaje się, że Inter gra z dwoma przeciwnikami. Czy to prawda?
Już rozmawialiśmy o nieprawdopodobnych wydarzeniach ostatniej nocy, nawet pomijając wynik 2:2.
Inter odpadł po remisie, z taką samą liczbą bramek w obu meczach. Nie zapominając że gol Di vaio w pierwszej połowie był z pozycji spalonej. Sumując te rzeczy, możesz zrozumieć, skąd biorą się narzekania Interu.

Co poczułeś gdy zdobyłeś wyrównującą bramkę w końcowych minutach spotkania?
Na emocjonalnym poziomie to bardzo silne momenty. Spodziewałem się tej bramki ponieważ to już raz mi się przytrafiło w podobnej sytuacji. To część osobistego przeznaczenia.

Źródło: InterMediolan.com

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich