Wypowiedzi pomeczowe
Wielu z nas odetchnęło z wielką ulgą wraz z końcowym gwizdkiem arbitra Guidy. Po meczu widać było, że niektórzy piłkarze nie byli zadowoleni z postawy zespołu.
Spalletti:
- Dziś zagraliśmy dobrze, byliśmy silni mentalnie, na co ciężko pracujemy. Piłkarze zasługują na uwagę, ponieważ są wielkimi profesjonalistami.
- Mogliśmy strzelić więcej bramek, ale piłka często lądowała na poprzeczce. To był dobry mecz, to nie jest tak, że nasza gra po 70 minucie „siadła”. Często grając wybitny mecz, przeciwnik ma cień szansy, który jest w stanie wykorzystać. Gracze tacy jak Quagliarella i Caprari są w stanie strzelać gole w trudnych momentach. To normalne.
- Dalbert musi pracować ciężko, a wejdzie na wysoki poziom. Santon wraca do dobrej dyspozycji, wiedziałem, że czeka nas trudna końcówka więc dałem szansę Davide. Cancelo zaś ciągle narzeka na lekki dyskomfort, odczuwa ból w kolanie.
- Powiedziałem Quagliarelli podczas meczu, że sprawia nam straszne kłopoty. Od razu wiedziałem, że tak będzie, szczególnie wtedy, gdy zobaczyłem go przed meczem.
Po meczu trener Spaletti pobiegł wyściskać jednego z asystentów Giampaolo:
- On jest dla mnie jak brat. Ponadto, rekomendował nam Skriniara, mówiąc, że będzie świetnym zakupem.
Icardi:
- Nie jestem zadowolony, czuje nawet złość z powodu kilku zmarnowanych sytuacji, w tym poprzeczki. Muszę to poprawić.
- Następny mecz będzie tak samo trudny jak dzisiejszy. Mogliśmy w Neapolu ugrać coś więcej, gdyż przeciwnicy byli pod koniec zmęczeni. Wiemy wszyscy, że możemy osiągnąć więcej i wejść na wyższy poziom.
- Powinniśmy „zabić” ten mecz w pierwszej połowie, którą całkowicie zdominowaliśmy. Nie możemy sobie pozwalać na takie ryzyko.
Santon:
- Musimy lepiej operować piłką pod koniec meczów. Inaczej nie uda nam się dowieźć dobrych wyników do końca.
- Teraz jedziemy do Werony i oczywiście naszym celem jest zwycięstwo. W przeszłości brakowało nam ciągłości i spójności, dlatego wygrana z Sampdorią była dla nas niezwykle ważna. To był trudny mecz.
- Na treningach zawsze daje z siebie wszystko. Wiem, że mój moment jeszcze nadejdzie.
Skriniar:
- Cieszę się z zdobytej bramki. Z uwagi na szacunek do mojego poprzedniego klubu, kibiców i kolegów, zdecydowałem się nie celebrować gola. Cieszę się z każdej bramki, lecz martwi mnie to, że wygrana prawie nam się wymsknęła z rąk pod koniec meczu. Nie można pozwalać przeciwnikom strzelać goli i niwelować różnicy.
- Wszyscy sobie nawzajem pomagamy, jesteśmy jedną drużyną. Nie spodziewałem się tak mocnego startu, lecz zawsze moim głównym celem była pomoc drużynie.
Źródło: różne
Maciej Pawul
25 października 2017 | 11:29
To może by tak Quagliarellę podkupić ;)
master
25 października 2017 | 13:47
Ten mały z pomocy ładnie piłkę prowadził Torreira bodajże a do tego też nieźle potrafi o nią zawalczyć... taki drugi Veratti i coś tam napomknął Dumanowski o jego zakupie przez Inter.
Wiktor
25 października 2017 | 16:00
Podobno. Pytanie za kogo.
Garon_92
25 października 2017 | 19:35
Borja ma swoje lata a Torreira to byłby fajny transfer w jego miejsce. Mecz dziwny niby świetnie graliśmy szybko dużo sytuacji ale te stracone bramki dwie w identyczny niemal sposób. Pod koniec cały czas nabierali nas na jeden schemat, piłka z prawej strony od dobrze podłączonego obrońcy lekkim lobikiem do skrzydłowego. Musimy poprawić "skuteczność" gry (nie mam na myśli strzelanie goli) żeby mecz w 100% kontrolowany ponownie nie zmieniał się w dramat współczesny.
MrBlue
26 października 2017 | 16:48
mały veratti podkupienie quagliarelli torreira fajny transfer za valero boże co to za dyrdymały wyssane z pudelka sportowego
Reklama