Pioli: Niczego nie żałuję

4 stycznia 2018 | 23:54 Redaktor: Błażej Małolepszy Kategoria:Ogólna1 min. czytania

Od zera do bohatera i w drugą stronę. Krótka przygoda Stefano Piolego w Mediolanie przypominała przejażdżkę górską kolejką. Niestety finalnie zakończyło się bolesną kraksą. Obecny opiekun Fiorentiny nie żałuje jednak decyzji o objęciu zespołu Interu. Pioli mówił o tym na łamach Gazzetta dello Sport.

- Niczego nie żałuję, kiedy myślę o Interze. Wszystko zrobiłbym tak samo. Rozumiem, że nasz upadek wydaje się niewytłumaczalny, ale ludzie nie zdają sobie sprawy ile kosztował ten szalony pościg. To wydawało się niemal niemożliwe. Nokaut z Sampdorią osłabił naszą motywację, a derbowy remis w ostatnich sekundach wszystko zniweczył. 

- Casting na trenera Interu wywołał sporo sensacji, ale niemal wszystkie kluby postępują podobnie. Słyszysz, że jesteś jedynym kandydatem, a potem okazuje się to nieprawdą. Różnica w przypadku Suning Group polegała na tym, że oni się nie ukrywali i rozmowy były jawne.

- Ausilio zadzwonił do mnie, kiedy przebywałem w Nowym Yorku i miałem właśnie ofertę z innego klubu. Wspólnie z Umberto Nandinim pojawił się w moim domu w Parmie i oświadczyli, że jestem jedynym kandydatem. Dwa dni później spotkałem chińskich właścicieli. To była najdłuższa rozmowa o pracę w mojej karierze. Ostatecznie byłem jednak zadowolony.

Źródło: GdS

Polecane newsy

Komentarze: 5

superofca

superofca

5 stycznia 2018 | 00:24

Kurde, mimo wszystko lubię gościa.

inter00

inter00

5 stycznia 2018 | 09:22

Szanuje go za to co zrobił sezon temu bo uważam że to nie jego wina

nwk

nwk

5 stycznia 2018 | 09:28

Zrobil co mogl. Po stracie szans na LM, panienki zamiast awansowac spokojnie do LE, graly na zwolnienie trenera. Pogarda.

interbig

interbig

5 stycznia 2018 | 11:00

Podobnie jak przedmówcy. Wydaje mi się, że zrobił co mógł. Nie winiłbym go za końcowy wynik.

Matt1

Matt1

5 stycznia 2018 | 18:06

mnie tez go szkoda, bo to pilkarze go wywalili


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich