No nareszcie! Inter 2 Bologna 1
Huk jaki rozległ się po ostatnim gwizdku dzisiejszego meczu był słyszalny w najdalszych zakątkach Mediolanu. Z serc wszystkich sympatyków Nerazzurrich spadły bowiem ciężkie głazy. Inter przełamał wreszcie fatalną passę bez zwycięstwa i pokonał Bolognę 2 - 1.
Luciano Spalletti nie zdecydował się na rewolucję w podstawowym składzie swojego zespołu, lecz i tak doczekaliśmy się kilku roszad. Będącego pod formą Antonio Candrevę zastąpił Yann Karamoh, a Joao Cancelo powrócił na pozycję prawego obrońcy. Kibice liczyli też zapewne na występ od pierwszych minut w wykonaniu Rafinhii oraz ławkę rezerwowych dla Perisicia, ale tego się jeszcze nie doczekali.
Na środku ataku ponownie wystąpił Eder, który zastępuje ostatnio Mauro Icardiego. Brazylijczyk z włoskim paszportem już przy pierwszej okazji udowodnił, że właśnie na tej pozycji czuje się najlepiej. Inter wyszedł na prowadzenie już w 2 minucie, a na listę strzelców wpisał się właśnie Eder. Napastnik uprzedził obrońcę i wykorzystał dogranie od Marcelo Brozovicia. Dobry początek dodał nieco animuszu gospodarzom, którzy nieźle wyglądali w pierwszej fazie spotkania. Okazję na podwyższenie wyniku miał Brozović, ale uderzył niecelnie. Niestety Nerazzurri ponownie powtórzyli błędy z poprzednich kolejek. Zadowoleni z jednobramkowego prowadzenia, oddali pole gry przeciwnikowi. Bologna nie była w stanie zbytnio zagrozić bramce strzeżonej przez Handanovicia, więc z pomocą postanowił przyjść im Joao Miranda. Doświadczony Brazylijczyk w kuriozalny sposób wybijał piłkę i ostatecznie wyszła z tego asysta, której nie raczył zmarnować Rodrigo Palacio. Argentyńczyk doprowadził do wyrównania w 25 minucie, lecz nie celebrował swojego trafienia. Wielki szacunek. Inter spróbował ruszyć do ataków, lecz wyglądało to dość nieporadnie. Niezłą okazję miał chociażby Ivan Perisić, lecz uderzył zbyt lekko i Mirante nie miał problemów z interwencją. Przed przerwą wynik nie uległ już zmianie.
Po zmianie stron na boisku zabrakło już Mirandy. Jego miejsce zajął Lisandro Lopez, który otrzymał okazję do debiutu w czarno - niebieskich barwach. Inter musiał śmielej zaatakować, aby uniknąć kolejnej kompromitacji na oczach własnych kibiców. Już jedna z pierwszych akcji mogła wyprowadzić gospodarzy na ponowne prowadzenie. Po rzucie rożnym w poprzeczkę trafił Danilo D'Ambrosio, a dobitka Milana Skriniara okazała się niecelna. Kolejną dobrą okazję miał też Ivan Perisić, lecz ponownie zabrakło skutecznego wykończenia. W 58 minucie na boisku zameldował się Rafinha. Wejście Brazylijczyka wniosło sporo ożywienia w ofensywne poczynania gospodarzy. Inter dopiął swego w 63 minucie spotkania. Z indywidualną akcją ruszył wyróżniający się Yann Karamoh i precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi rywali. Po kilku minutach, Francuz miał już okazję na dublet, lecz tym razem przegrał pojedynek z Mirante. Bologna nie potrafiła zaszkodzić Interowi, a sytuacja stała się jeszcze trudniejsza w 68 minucie, kiedy Ibrahima Mbaye wyleciał z boiska z czerwoną kartką. W tym momencie wydawało się, że miejscowi spokojnie dowiozą korzystny rezultat do końcowego gwizdka. Niestety końcówka ponownie kosztowała nas sporo nerwów. Podopieczni Luciano Spallettiego ponownie sami prosili się o kłopoty i pozwolili zepchnąć się do defensywy przez osłabionego rywala. Na szczęście tym razem obyło się bez nieprzyjemnych konsekwencji. Goście kończyli spotkanie w dziewiątkę, ponieważ za brutalne wejście w Lisandro Lopeza, czerwień obejrzał również Masina. Końcowy wynik nie uległ już zmianie i kibice zgromadzenia na Stadio Giuseppe Meazza mogli odetchnąć z ulgą.
INTER: 1 Handanovic; 33 D'Ambrosio, 37 Skriniar, 25 Miranda, 7 Cancelo; 11 Vecino, 20 B. Valero, 77 Brozovic; 17 Karamoh, 23 Eder, 44 Perisic.
Ławka rezerwowych: 27 Padelli, 46 Berni, 2 Lisandro, 5 Gagliardini, 8 Rafinha, 13 Ranocchia, 21 Santon, 29 Dalbert, 87 Candreva, 99 Pinamonti.
Trener: Luciano Spalletti
BOLOGNA: 83 Mirante; 15 Mbaye, 3 Gonzalez, 6 De Maio, 25 Masina; 16 Poli, 5 Pulgar, 7 Dzemaili; 8 Orsolini, 24 Palacio, 14 Di Francesco.
Ławka rezerwowych: 29 Santurro, 2 Nagy, 4 Krafth, 10 Destro, 11 Krejci, 12 Crisetig, 18 Helander, 19 Avenatti, 21 Falletti, 33 Keita Cheick, 35 Torosidis, 77 Donsah.
Trener: Roberto Donadoni
Źródło: inter.it
inter00
11 lutego 2018 | 14:13
Czemu Perisc gra ???
wróbel1908
11 lutego 2018 | 14:19
Karamoh pokaż dziś klase i posadź na ławie Candreve bądź Perisicia.
Guarin
11 lutego 2018 | 14:21
BETON
maestro84
11 lutego 2018 | 14:21
Vecino niestety musi grac z braku laku, podobnie jak Eder. Ale czemu nie gra Rafinha tylko ta oferma Brozovic?
nwk
11 lutego 2018 | 14:24
Co tam robi Perisić. Ma nudesy Betona?
Jovetić10
11 lutego 2018 | 14:24
Bo to nasz najlepszy pomocnik xD
Lambert
11 lutego 2018 | 14:25
Cancelo na lewej, ehhh...
Chyba on wróci do Valencii w czerwcu
superofca
11 lutego 2018 | 14:54
Mbaye, Poli, Palacio, Destro, Crisetig... no po prostu petarda. Czy Bolonia to nasz klub kokosa?
Spaletti jednak gra na alibi, będzie szukał nowego pracodawcy wkrótce. (edycja 2018.02.11 14:57 / superofca)
ER_Grande_Nerazzurri
11 lutego 2018 | 14:57
Chorwaci powinni być na ławie. Alcantara i Candreva na boisku.
Ronaldo
11 lutego 2018 | 15:00
Tak jak wcześniej pisałem-jeśli Inter dziś nie wygra to jest to ostatni mecz w tym sezonie jaki oglądam. Mam nadzieję, że na tym się nie skończy.
nmcp123
11 lutego 2018 | 15:31
Ahhh Miranda...
PAN EL
11 lutego 2018 | 16:28
Moim zdaniem winny obecnego stanu rzeczy jest duet Ausilio-Sabatini. Nie zrobili kompletnie nic w zimowym okienku! Domagacie sie aby posadzic i perisicia i candreve na lawie a niby kto ma za nich zagrac jak my mamy 3 skrzydlowych na krzyz. W sumie patrzac na sklad to na kazdej pozycji sa braki, a oni jeszcze chcieli pozbyc sie edera...
Baartok13
11 lutego 2018 | 16:28
Brawo Karamoh!
nwk
11 lutego 2018 | 17:04
Brawo Yann i Rafał. Jednak może przeprowadzać zmiany Betonie?
Mecz do zapomnienia.
Lambert
11 lutego 2018 | 17:08
Sto lat Skriniar
WhiteRavensHunter
11 lutego 2018 | 17:13
...męczarnie...i to z kim...gorszym od tej żenady był tylko Mbaye...na szczęście po stronie rywali...
nmcp123
11 lutego 2018 | 17:13
Są 3 punkty i chyba na tym skończę. No może jeszcze podobał mi się Karamoh i Rafinha :D
wróbel1908
11 lutego 2018 | 17:14
Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa jak tlenu , akcja Rafinha-Karamoh świetna a wisienkę była bramka młodego francuza w nastepnym spotkaniu obaj powinni zagrać od początku , szkoda Ivana ale przyda mu się odpoczynek i niech się kuruje. (edycja 2018.02.11 17:14 / wróbel1908)
Gambit
11 lutego 2018 | 17:27
Zwycięstwo cieszy jak mało kiedy. Gra ciągle słaba ale dzisiaj przynajmniej coś sie działo z przodu. Szkoda ze dalej nie potrafimy zapanować nad wydarzeniami na boisku. Nawet grając ponad 20 minut w przewadze.
Cieszy ze Spalletti jednak poszedł po rozum do glowy i dał szansę Karamohowi. A ten ją wykorzystał. Mam też nadzieję ze w następnym spotkaniu Rafinha zagra od początku.
Trudno sie nastawiać na to ze to już koniec kryzysu i bedzie tylko lepiej. Ale miejmy nadzieję ze najgorsze za nami. Ciagle mamy los we wlasnych rękach i obyś my to wykorzystali. (edycja 2018.02.11 17:28 / Gambit)
Adriano19f
11 lutego 2018 | 17:40
Mecz słaby ale nie o to chodzi jest wygrana i z pewnoscia bedzie to motywujace a persic szczęście w nieszczęściu przyda mu sie wolne
superofca
11 lutego 2018 | 17:47
Niestety nie oglądałem, cieszą gole Karamoha i Edera.
inter00
11 lutego 2018 | 18:18
Cieszą 3 pkt. i gra Rafhini oraz Karamoha. Mam nadzieje że w następnym meczu Perisić usiądzie na ławie bo to że nie jest w dobrej formie to każdy widzi. karamoh wykorzystał szanse i pokazał że jest wartościowym zmiennikiem tylko trzeba na niego stawiać
Nerazzurri86
11 lutego 2018 | 18:59
Karamoh i Rafinha powinni byc noszeni na rekach przez innych
Błażej Małolepszy
11 lutego 2018 | 19:19
Oby tylko Spalletti wyciągnął odpowiednie wnioski po tym meczu. Karamoh i Rafinha muszą wybiec w podstawowym składzie na kolejny mecz.
rafal
11 lutego 2018 | 19:52
Spal Rafinha i Karamoh w sobotę oni mają grać od pierwszej minuty
Piotrekfci
11 lutego 2018 | 20:52
Karamoh - Cancelo - Rafinia - Miód -- perisic - gagliardini - dno ! Jeżeli w kolejnym meczu zobaczę zamiast Karamoha candreve to czyli ze spala albo jest głupi albo nie rządzi w szatni !! Cancelo i Rafinia udowadniają ze nasz zarząd powinien zrobić wszystko aby ich zatrzymać u siebie ! Brożek - valero - vecino - Mario out rafinia - torreira - kovacic i jeszcze ze dwóch typów ich pokroju i środek pola mielibyśmy jak marzenie !
Adriano19f
11 lutego 2018 | 21:10
@piotetkfci po pierwsze gaga grał 15 minut nic nie zrobił ale nazywanie dnem jest nie na miejscu i kovacic serio ??? Słyszysz siebie
Lombardo
12 lutego 2018 | 00:49
Cancelo to mus wykupienia latem ale nie wierze, ze nasi dadza 35 baniek wiec odejdzie. Szkoda.
Mr.Beton za to ma swoich faworytow tzn.D'Ambrosio I Brozovicia.
Fakty sa takie, ze Cancelo I Rafinha sa lespi I to oni powinni grac na swoich pozycjach I byc w uprzywilejowanej sytuacji.
Karamoh juz dawno powinien wiecej grac. Spalletti zabetonowal jedenastke I tylko sila talentu Cancelo spowodowala, ze chlopak wszedl do skladu.
Maciej Pawul
12 lutego 2018 | 08:03
O Karamohu piszę juz od dłuższego czasu, ten chłopak ma szansę się fajnie rozwijać i już gra przyzwoicie. Spal zdaje się wychodzić z pułapki logicznej, w którą wpadł Pioli. To sensowne stawiać na sprawdzonych piłkarzy, kiedy ciąży nad tobą presja zarządu na wynik. Rzecz w tym, że nawet najlepszy skład potrzebuje czasem przewietrzenia, niezależnie od sympatii do zawodników. To dodatkowo kłóci się z charakterystycznym dla włochów, familijnym i koleżeńskim sposobem prowadzenia drużyn. Myślę, że w tym tkwiła niemoc i przyczyną stagnacji. Oby ten okres już za nami.
HeyaMakumba
12 lutego 2018 | 10:04
@vandallo87 nie chce krakać ale jedna jaskółka wiosny nie czyni ;b zobaczymy czy może w następnym meczu doczekamy się Cancelo, Dalberta, Rafinhy i Karamoha w pierwszym ;D
ER_Grande_Nerazzurri
12 lutego 2018 | 10:09
Jeden z najlepszych meczów boków obrony w tym sezonie. Nie ukrywam, że zawsze mi się podoba D'Ambrosio na lewej. I on i Cancelo będą mieć gorsze mecze, ale to powinny być już teraz żelazne boki. Szkoda więc całej sytuacji z Dalbertem.
ksiazewi
12 lutego 2018 | 12:02
@vandallo87 - zgadzam się w 100%. Też od dawna mówiłem, że Karamoh jest mega utalentowany i kiedy wchodził na boisko, widać było ożywienie. Szkoda, że Spalletti dopiero po takiej serii wtop, doszedł do tego że trzeba dawać szansę młodym. Nie mówiłem nigdy, że Karamoh powinien wychodzić w podstawie. Ale Spaletti nie dawał mu nawet "końcówek" pograć.
Reklama