Bez goli na Giuseppe Meazza

Bezbramkowy remis w hicie 28 kolejki Serie A. Inter i Napoli podzieliły się dziś punktami, ku uciesze bezpośrednich rywali w ligowej tabeli. Nerazzurri byli bliżej upragnionego zwycięstwa, lecz strzał Milana Sriniara zatrzymał się tylko na słupku.

Dzisiejszy mecz miał być pięknym zwieńczeniem obchodów z okazji 110 urodzin Interu Mediolan. Kibice Nerazzurrich mogą mieć mieszane uczucia po końcowym gwizdku sędziego. Ich ulubieńcy zaprezentowali się o niebo lepiej, niż w kilku/kilkunastu ostatnich spotkaniach. Interowi nie udało się jednak ostatecznie przełamać faworyzowanych rywali, a w obecnej sytuacji, każda strata punktów może okazać się brzemienna w skutkach. 

Luciano Spalletti na przedmeczowej konferencji prasowej zapowiadał otwartą grę i walkę o komplet punktów. Szkoleniowiec Interu nie jest jednak idiotą i wiedział, że zbyt ofensywne nastawienie może skończyć się dla jego zespołu katastrofą. Gospodarze oddali pole gry rywalom, zaryglowali się pod własną bramką i liczyli na swoje szanse po błyskawicznych kontrach. Plan Spallettiego w pierwszej połowie sprawdził się jednak tylko częściowo. Oczywiście to Napoli prowadziło grę, lecz świetnie zorganizowani i zdyscyplinowani Nerazzurri skutecznie utrudniali im zadanie. Pressing miejscowych przynosił rezultaty. Kłopoty Interu zaczynały się jednak po przechwycie futbolówki. Brak było pomysłu na rozegranie akcji i najczęściej kończyło się na szybkiej stracie czy niedokładnym podaniu. Najlepszą, a w zasadzie jedyną okazję na gola, zmarnował Antonio Candreva. Włoch zdecydował się na strzał zza pola karnego, lecz piłka nieznacznie minęła słupek. Na tablicy świetlnej nadal widniał bezbramkowy remis.

Druga połowa mogła znakomicie rozpocząć się dla gospodarzy. Z rzutu wolnego dośrodkował Joao Cancelo, głową uderzył Milan Skriniar, lecz futbolówka obiła jedynie słupek bramki strzeżonej przez Pepe Reinę. W odpowiedzi w swoim stylu uderzał Lorenzo Insigne. Początek drugiej odsłony zwiastował kibicom spore ożywienie w poczynaniach ofensywnych obu ekip. Mecz rzeczywiście zyskał na atrakcyjności, lecz obu ekipom przyświecał dziś jasny cel - przede wszystkim nie przegrać. W 64 minucie na boisku zameldował się Eder, który zmienił zmęczonego Rafinhę. Reprezentant Włoch miał wesprzeć Mauro Icardiego, ale jego wejście nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Oba zespoły miały swoje szanse na przełamanie wyniku, lecz brakowało skuteczności i wykończenia. Do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie. 

INTER: 1 Handanovic; 7 Cancelo, 37 Skriniar, 25 Miranda, 33 D'Ambrosio; 77 Brozovic, 5 Gagliardini; 87 Candreva, 8 Rafinha, 44 Perisic; 9 Icardi.
Ławka rezerwowych: 27 Padelli, 46 Berni, 2 Lisandro, 11 Vecino, 13 Ranocchia, 17 Karamoh, 20 B. Valero, 21 Santon, 23 Eder, 29 Dalbert.
Trener: Luciano Spalletti

NAPOLI: 25 Reina; 23 Hysaj, 26 Koulibaly, 33 Albiol, 6 Mario Rui; 5 Allan, 8 Jorginho, 17 Hamsik; 7 Callejon, 14 Mertens, 24 Insigne.
Ławka rezerwowych: 1 Rafael, 22 Sepe, 11 Maggio, 19 Milic, 20 Zielinski, 27 Machach, 30 Rog, 37 Ounas, 42 Diawara, 62 Tonelli, 99 Milik.
Trener: Maurizio Sarri

Źródło: inf. własna