Candreva posłał do szpitala 25-latka
Antonio Candreva nie trafił już jakiś czas do siatki, jednak udało mu się coś ustrzelić w osatnim meczu w Turynie. A właściwie kogoś - stewarda.
W 23 minucie meczu, po rzucie wolnym, piłka trafiła w trybuny a tam uderzyła 25-letniego stewarda, Marco Rapisarda.
Student dostał piłką z dużą mocą. Według Corriere della Sera i Sky Sport Italia, został on następnie zabrany do szpitala i przeszedł operację by nie doszło do wewnętrznego krwotoku. Marco bardzo bolały plecy i została usunięta jego śledziona.
Pechowiec otrzymał koszulki od Torino i Interu Mediolan w ramach pocieszenia.
Źródło: football-italia
Odin91
13 kwietnia 2018 | 13:11
To jest jakaś horrendalna bzdura. Po strzale Candrevy zrozumiałbym, jakby komuś nos złamał(ale to musiałby huknąć z bliskiej odległości jak Ronaldo: https://www.youtube.com/watch?v=dM2uLCJNF50 ), ale wrzucona piłka miałaby zrobić jakiś krwotok wewnętrzny? Bez jaj:)
wesley87
13 kwietnia 2018 | 13:43
Odin91,nie wrzucona tylko chodzi o ta bombe atomowa z rzutu wolnego :)
Internaldo
13 kwietnia 2018 | 15:04
On chyba musiał stać tyłem? To jest w ogole beznadzieja, że blisko boiska stoją i to właśnie tyłem, przecież jak dostanie w głowę taką petardę to naprawdę można ucierpieć. Przykra sprawa.
wesley87
13 kwietnia 2018 | 15:44
Internaldo@ oczywiscie,ze stal tylem.Stewardowie obserwuja i pilnuja porzadku na trubunach.
Lombardo
13 kwietnia 2018 | 19:02
niech wypierdala z tymi swoimi strzalami. Z torino strzelal jak glupi, gdyby nie te jego strzaly oddawane na sile nawet nie byl w dobrych sytuacjach to bysmy nie polegli w torino. Na lawke z nim.
Nerazzurri86
14 kwietnia 2018 | 00:21
Ten kto ogladal uwaznie mecz mogl to dostrzec. Ja to widzialem
Reklama