Konf. prasowa z Mihajlovicem

7 lipca 2007 | 11:43 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Wywiady7 min. czytania

Oto świeży, bo dzisiejszy wywiad, którego bohaterem był Sinisa Mihajlovic. Oto pytania, jakie zostały zadane na tej konferencji:

Zmierzycie się z Lecce w mistrzostwach ligi tej niedzieli...
To będzie trudna rozgrywka, jak każdy mecz w mistrzostwach ligi włoskiej. Znamy drużynę Zemana, lubią atakować, ale zawsze zostawiają trochę wolnego miejsca z tyłu. Są wspaniałą drużyną ze świetnymi napastnikami i grają oni z góry sprecyzowanym schematem. To nie będzie łatwy mecz, ale możemy wygrać jeśli zagramy jak graliśmy dotychczas. Wiemy, ze musimy być ostrożni podczas obrony i wykorzystywać jak najlepiej przewagę w pustych miejscach.

Czy porażka w derby wywarła wpływ na Twoją mentalność?
To nigdy nie jest łatwe by znieść przegraną w derby, szczególnie gdy przegrywasz w taki sposób, jak my. Graliśmy lepiej od Milanu, to pewne. Może nie zasługiwaliśmy na wygraną, ale na pewno nie zasłużyliśmy sobie, by przegrać. Patrząc na wszystkie remisy, ten byłby najuczciwszym. Teraz musimy popatrzeć przed siebie i myśleć o sobie. Co się stało, to się stało. Jesteśmy poza wyścigiem o Scudetto, więc musimy zdobyć tyle punktów ile to możliwe by zakończyć sezon jako trzeci i robić postępy w Lidze Mistrzów. Już powiedziałem, że wolałbym stracić nasz rekord meczów bez porażek wcześniej, ale w zamian mieć parę zwycięstw więcej. Ale to część piłki nożnej. Nie dostajesz zawsze tego czego byś chciał. Więc musimy kontynuować i wierzyć w to co robimy, idąc dalej.

Jesteś zaskoczony konsekwencjami derby?
Inter jest jednym z największych klubów na świecie. Inter nie wygrał [scudetto"> od wielu lat i to prawda że patrząc na to, co zostało zrobione przez te lata, wiele więcej powinno być zdobyte. Drużyna tego roku jest silniejsza niż w latach minionych, ale potrzeba czasu do zmian mentalności i środowiska. Zdaję sobie sprawę, że to trudne być spokojnym gdy tyle lat się nic nie wygrywało, ale klub, drużyna i fani potrzebują więcej czasu, nawet gdy na tym poziomie jest coraz mniej i mniej czasu. Musimy wszyscy uwierzyć w ten projekt. Rzeczywiście pokazaliśmy swoją siłę będąc niepokonanym przez 40 meczy. Każdy widzi postępy, ale to nie wystarczy. Oponia publiczna nie wierzy w to co Mancini powiedział siedem czy osiem meczy temu kiedy mówił że to wciąż możliwe, by walczyć o Scudetto. Fakty pokazują że miał rację, to wciąż było możliwe. Gdybyśmy wygrali przeciwko Chievo, Parmie i Udinese mielibyśmy dużo więcej punktów wybiegając na derby, i wygranie tego meczu byłoby wielkim krokiem w drodze do Scudetto. Gdy byłem w Lazio, wygraliśmy w ciągu roku Puchar Ericssona i to nas utwierdziło w przekonaniu, że Scudetto jest w naszym zasięgu jeśli chcemy wygrywać, nawet będąc z ośmioma punktami straty do Juventusu. To był rok, w którym straciliśmy je w ostatnim dniu. Byliśmy źli i wiedzieliśmy że mogliśmy wygrać gdybyśmy dali z siebie to, co najlepsze. Gdybyśmy wierzyli więcej nie mielibyśmy takiego skumulowanego dystansu do lidera. Może ktoś nie wierzyć bo to wydawało się zbyt trudne, ale jeśli Inter nie wygra to tylko nasza wina, zawodników. Nie ma sensu patrzeć na poprzednie sezony. Musimy ponieść swoją odpowiedzialność. Wszystko jest możliwe w futbolu dopóki posiada się matematyczne szanse, i nie uwierzyliśmy w to wystarczająco. Musimy poprawić ten aspekt.

Mówią, że Mancini faworyzuje piłkarzy których postrzega jako swoich przyjaciół. Co masz na ten temat do powiedzenia?
To nie całkiem prawda. Nie grałem w kazdym meczu, nawet gdy byłem w formie. Jestem przyjacielem Manciniego, i to jeden z powodów dla którego pracuję podwójnie bo wiem że każdy mnie obserwuje. To normalne dla trenera żeby otaczać się ludźmi, którym ufa, a potem, po poznaniu każdego stopniowo, pokładając swoją wiarę w każdym. To prawda, że nie przyszedłbym do Interu gdyby nie Mancini, albo inaczej, że nie przyszedłbym w wieku 35 lat, ale dla tego powodu mam podwójną odpowiedzialność, zawsze muszę dawać z siebie wszystko. Gdy gram źle lub robię błędy, najpierw czuję się źle z powodu Manciniego, a dopiero później prywatnie. Jest nas 26 w drużynie, i musimy zostawiać takie dywagacje w naszych szatniach. Musimy izolować się od wszystkiego. Ci, którzy mówią że niektórzy gracze grają jako znajomi Manciniego od dawna, nigdy nie zajmowali się czynnie sportem. Kiedy wychodzisz na boisko nie jesteś w biurze gdzie nikt nie widzi twojej pracy. Grasz vis-a-vis 80.000 ludzi, i w obliczu kamer, więc nie grasz z powodów przyjaźni, ale dlaego że trener wierzy że możesz oddać część siebie dla swojej drużyny. To w ten sposób myśli Mancini. I żałowałem kilku gier gdy nie byłem kontuzjowany a inni zawodnicy byli w lepszej formie ode mnie. Więc najważniejszą rzeczą jest, by zawsze dawać z siebie co najlepsze, gdy jesteśmy powołani do akcji.

Czy uważasz, że istnieje jakakolwiek kłótnia pomiędzy tymi piłkarzami, który rzadko grają?
Gdy jesteś w takiej drużynie jak Inter, który ma skład 26 tak dobrych zawodników i tyle meczy do rozegrania, każdy dostaje swoją szansę. To oczywiste, że są tacy którzy grali więcej niż inni, ale Ci którzy nie grają muszą po prostu skoncentrować się na cięższej pracy na treningach by udowodnić Manciniemu, że nie miał racji. Gdy nie grałem, byłem zły na siebie, nie na trenera, i próbowałem dać z siebie nawet więcej na boisku by sprawić, by zmienił swoje zdanie.

Co myślisz o okresie, jaki teraz przechodzi Adriano?
Wygląda dla nas na znaczącego zawodnika, ale nie możemy zapomnieć że on ma tylko 23 lata. Jest wspaniałym i bardzo wrażliwym chłopcem, i to niełatwe dla niego by trzymać to wszystko co się stało z nim w ostatnich paru miesiącach. Nie jest robotem. To normalne, by mieć spadek formy. Musi podejść do tego z coraz silniejszym charakterem, a wtedy wróci i jego forma. Każdy zawodnik na świecie siedział kiedyś na ławce, tylko Maradona miał pewne miejsce w podstawowym składzie nawet kiedy nie był w formie. I nie możemy zapominać że Adriano grał w Copa America i nie miał przez to wakacji. Jest profesjonalistą, trenuje dobrze, i jedna bramka powinna pomóc mu powrócić do formy takiego zawodnika, jakiego znamy. Nie martwię się o Adriano i już mu to powiedziałem. Jesteś młody, ja nie byłem tak silny w Twoim wieku jak Ty; w Twoim wieku byłem wiele razy pozostawiany [na ławce"> i zawsze znajdowałem siłę by się podnieść. To normalne dla zawodnika by nie grać gdy nie jest on w szczytowej formie, ale potem wraca on z większym zapasem siły niż wcześniej.

Porozmawiajmy o aspektach personalnych, które Mancini tak ciężko wypracowywał. Na jakim etapie jesteśmy?
Musimy być bardziej agresywni. Kiedy wchodzimy na boisko musimy zrobić wszystko by szybko odnieść zwycięstwo. Czasami nie umieliśmy wygać naszych meczy, ale innego razu pokazywaliśmy swój charakter po zostawaniu w tyle. W czasie mojej kariery widxiałem inne drużyny mające podobne okresy. To niełatwe, by wszystko zmienić w tak krótkim czasie. Ale cały czas robi on i zamierza robić dobrze, nikt nie jest zdolny do krytyki Manciniego. Gdybyśmy nie wygrali czegokolwiek na końcu sezonu tylko do zawodników można by mieć pretensje. Nie możemy szukać usprawiedliwień dla siebie. Tak jak powiedziałem, jesteśmy poza wyścigiem do Scudetto, ale musimy absolutnie skończyć na trzecim miejscu i robić postępy w Lidze Mistrzów. I jestem pewny, że Inter może wygrać Ligę Mistrzów.

Czy mecz z Porto będzie kluczowym meczem w tym sezonie?
Tylko dlatego że to nasz następny mecz, potem będą także inne mecze. Mówiąc, że już nie jesteśmy w wyścigu po puchar ligi nie znaczy, że możemy przekreślić nasze mistrzostwa. Prezentujemy Inter i musimy oddać honor temu trykotowi. Jesteśmy wciąż źli bo nie walczymy już o tytuł, więc będziemy musieli skończyć przynajmniej na trzecim miejscu. To nie będzie łatwe, ale damy z siebie wszystko by sięgnąć po ten cel i wygrać Ligę Mistrzów oraz Puchar Włoch, co nie jest tak ważne, ale gdy się jest w półfinałach zawsze ma się ochotę na wygraną.

Źródło: InterMediolan.com

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich