A Riveder le stelle - sekrety arcydzieła

15 lipca 2018 | 12:39 Redaktor: Przemysław Filus Kategoria:Publicystyka16 min. czytania

Siedem wieków temu, Dante Alighieri zamknął "Piekło", czyli pierwszą część swojej "Boskiej Komedii". Siedem sezonów minęło od ostatniego występu Nerazzurrich w Champions League. Przypadek? Kampania wzlotów i upadków, sprawiła że Inter znów jest tam ponownie. Bez strachu, wręcz z wysokiego C klub rozpoczyna ofensywę transferową, a zwłaszcza wrażenie robi kampania karnetowa na nadchodzący sezon 2018/2019.



"Ruszyliśmy tą ukrytą drogą, chcemy powrócić do jasnego świata, nie dbać się o odpoczynek. On pierwszy i ja drugi, aż ujrzałem okrągłą szczelinę, pewne z tych cielesnych rzeczy, które niesie ze sobą niebo. Przybyliśmy, aby zobaczyć gwiazdy..."



Autorem kompozycji jest znany hiszpański fotograf Joan Garrigosa. Przekrój wiekowy kibiców na grafice wynosi od 2,5 miesiąca do 92 lat. Ilustracja ma pokazywać wielką rodzinę Interu jaką tworzą kibice w różnym wieku i z różnych zakątków świata. Obrazy tworzą zgrabną owalną strukturę, odtwarzającą kształt stadionu widziany z przedmiotami podejmującymi pozy odwołujące się do uosobienia włoskiej sztuki renesansu. To proroctwo o nowej ścieżce światła i nadziei. Postacie patrzą w stronę środka, "dziury" o której mowa przed składaniem wiersza Dantego, gdzie on sam pojawia się wraz z Wergiliuszem, aby znów "zobaczyć gwiazdy".



Rozglądając się wokół owalnego kształtu, obserwatorzy chwytają czystą ekscytację, uchwyconą przez sekwencję wydarzeń, która po raz kolejny otworzyła drzwi do wielkiego futbolu. Jeśli skupimy się na poszczególnych przedstawionych scenach, widzimy cały wszechświat opowieści i momentów, które czynią ten twór jeszcze bardziej głębokim i dalekosiężnym.

"Z prostego toru w naszych dni połowie
Wszedłem w las ciemny;
jaka gęstwa dzika,
Jakie w tym lesie okropne pustkowie,
Żyjący język tego nie wypowie;
Wspomnienie gorzkie i zgrozą przenika..."


To tymi słowami rozpoczyna się "Boska Komedia". Włoski poemat z poszarpaną aleją przez zniewalający las, pogrążoną w wywołującej strach ciemności. Strach, który jednak nigdy nie znalazł właściwej ścieżki. W przypadku Interu ta droga jest wspaniałą wędrówką, która przywróciła klub z powrotem do Ligi Mistrzów. Podróż, by "zobaczyć gwiazdy" jest w końcu kompletna. Dante podsumowuje piekło za pomocą słów, którymi Nerazzurri kończą tułaczkę po pustyni posuchy. Nasze obserwacje wciągają nas wśród wyobrażonych zwolenników, w wir skierowany ku niebu, umożliwiając nam udział w ekstazie odczuwanej przez wszystkich fanów Interu. Wśród przedstawionych scen artysta sprytnie utkał ukryte przesłania, które nawiązują do najważniejszych momentów w historii klubu. Wspólnie podziwiajmy te wspaniałe kompozycje z momentów chwały Interu.



Zapewne jak każdy tekst, także i ten czytacie od lewej strony. Logika zatem podpowiada, aby zrobić także w przypadku tego obrazu.



Najbardziej bystre oczy już zauważyły w lewym dolnym rogu przedramię wytatuowane hasłem "Cerca Trova", co oznacza w wolnym tłumaczeniu "kto szuka, ten znajdzie".



Przysłowie pochodzi z fresku "Bitwa pod Marciano" wykonanego w 1571 roku przez Giorgio Vasariego. Dzieło znajduje się obecnie w Palazzo Vecchio we Florencji. Słowa pojawiają się na chorągwi noszonej przez buntownika z Florencji przedstawionego na fresku. Legenda głosi, że artysta nawiązuje do "Bitwy pod Anghiari" Leonarda da Vinci, dzieła uważanego za zniszczone, lecz niektórzy głęboko wierzą, że malowidło jest właśnie ukryte pod freskami Vasariego.



Idąc za radą Vasariego, aby odkryć sekrety, szukamy, a nasze uważne oko znajdzie.



Czy widzisz gesty rąk? Jeden, jeden, zero. Muka! 110 to liczba lat, które upłynęły od założenia Interu. Liczba ta jest dosyć subtelnie pokazana, ale skoro jesteśmy przy liczbach, przechodzimy do tej, która jest najbardziej wyeksponowana.



Dziesięć to powszechnie symbol doskonałości, władzy oraz spokoju. Powyżej jest oczywiście Luís Nazário de Lima, lepiej znany po prostu jako Ronaldo. Postać naśladuje statuę Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro, jednego z siedmiu nowych cudów świata.



Swego czasu włoski producent opon wykorzystał brazylijską legendę futbolu w reklamie Pirelli, stwierdzającej, że "moc jest niczym bez kontroli", a Il Fenomeno z pewnością tę kontrolę na boisku posiadał.



Tutaj widzimy celebrację bramki, która bez wątpienia była jedną z najbardziej kopiowanych przez dzieci dorastające w latach 90' ubiegłego wieku. "Czyszczenie butów" - prosta, ale kultowa cieszynka, która wciąż obowiązuje w dzisiejszym futbolu.



Rytuał został po raz pierwszy wykonany z Alvaro Recobą, ale uwieczniony na zdjęciu Ronaldo posłużył za przykład.



Jeśli przyjrzysz się uważnie - jak do tej pory jesteś skupiony - zobaczysz, że osoba, która ma but, patrzy w stronę brazylijskiej legendy piłki nożnej.



Tutaj zaprezentowany został wizerunek dawnego gracza La Beneamaty. Postać ma wplecione włosami w kolorze żółtym, czarnym i niebieskim, który nawiązuje do słynnej fryzury obrońcy. Taribo West pod koniec swojej kariery ogłosił się pastorem zielonoświątkowym i założył kościół pod wezwaniem "Schronienia w czasie bury wszystkich narodów" (Shelter in the Storm of all Nations oryg.) w nigeryjskim Lagos.



Trójka - nawiązanie do zdobytej triplety. Kobieta układa palce w lewej ręce charakterystyczny sposób. Kształt jej dłoni odbija się w szlachetnej pozie widzianej niezliczoną ilość czasu w dziełach sztuki na przestrzeni wieków. Można by sądzić, że to także były wytwory tej niesamowitej nocy w Madrycie 22 maja 2010 roku.

"Ta wspaniała noc nada kolorów naszemu herbowi: czarny i niebieski na tle złotych gwiazd. Nazwiemy się Internazionale, ponieważ jesteśmy braćmi świata."



Football Club Internazionale Milano został założony wieczorem 9 marca 1908 roku, zapieczętowany przez 44 sygnatariuszy w melonikach w słynnej restauracji L'Orologio niedaleko Piazza del Duomo w Mediolanie. Klub został utworzony przez grupę, która oderwała się od innego mediolańskiego klubu, który w tamtych czasach był przeciwny sprowadzaniu obcokrajowych graczy. Trzej panowie to oczywiste nawiązanie do fundacji klubu, a ich liczba na obrazku to zachowanie symetrii, a także oszczędność miejsca na planie fotografii, a ich kapelusze to swoista symbolizacja potrójnej korony.



Madonnina - figura Matki Boskiej na szczycie katedry w Mediolanie jest symbolem miasta, które urodziło ten klub. Na tym zdjęciu jest reprezentowana przez damę ustawioną nad resztą fanów patrząc na miasto tak, jak robiła to Madonnina w 1908 roku. Podczas gdy miasto mogło się zmienić w kolejnych dekadach, pasja Nerazzurri jest niezmienna.

"Inter narodził się dzięki buntownikom z Milanu. To pokazuje, jak daleko można zajść od zera."



Jak dobrze wiadomo, miasto Mediolan jest podzielone przez dwie religie piłki nożnej. Niektórzy kojarzą to z powrotem do genezy Mediolanu, nazwy starożytnego miasta Mediolanum, gdzie "Medio" oznacza połowiczny podział, oddzielający dwie siły, walczące ze sobą o wyższość, a "lanum" - równinę lub boisko.



Z biegiem czasu jedna strona lub druga strona mediolańskiej siły może zostać wciągnięta w piekło. Ponieważ czas jest obracającym się kołem, piekło pochłania bezkrytycznie jedno lub drugie. W tym sezonie jednak, gdy Inter wywalczył sobie wyższość nad AC Milanem, widzimy fana Interu pokazanego z diabelskim ogonem w jego ciasnym uścisku, utrzymując potwora w niewoli.



Oto wizerunek człowieka, który wskazał Interowi drogę ku świetności. Jose Mourinho zostaje zapamiętany w swoim słynnym biegu na Camp Nou po rewanżowym półfinale Ligi Mistrzów. Tego wieczora Inter przegrał, ale ostatecznie awansował do finału, a ta porażka pozostaje najsłodszą w najnowszej historii klubu. Na zdjęciu były trener czarno-niebieskich wskazuje niebo, tworząc połączenie między przeszłością i teraźniejszością. The Special One wskazuje palcem również na następną ukrytą wiadomość w tym arcydziele.

"Patrząc na freski Sybilli z Volterrano, doświadczyłem najintensywniejszej przyjemności, jaką dała mi sztuka. Byłem w rodzaju ekstazy z idei bycia we Florencji, w pobliżu wielkich ludzi, których groby widziałem. Dotarłem do kufla, w którym spotykają się uczucia niebiańskie. Kiedy opuszczałem portyk Santa Croce, ogarnęło mnie gwałtowne palpitowanie serca; źródło życia zostało osuszone we mnie, a ja nieustannie bałem się upadać na ziemię."



W 1817 roku prekursor realizmu w literaturze, Marie-Henri Beyle, lepiej znany pod pseudonimem Stenhdhal, opisał uczucie pustki w głowie i dezorientacji, gdy patrzy na coś pięknego - stan znany obecnie jako syndrom Stendhala. Czy kiedykolwiek czułeś się tak bezsilny wobec piękna, że straciłeś kontrolę nad zmysłami? Jeśli kiedykolwiek to zrobisz, miej nadzieję, że towarzysze będą przy tobie i będą gotowi przyjść ci z pomocą, jak widzimy na tym obrazku. Młody człowiek, którym opiekuje się jego przyjaciel, zemdlał, będąc przytłoczony energią pochodzącą z palca wskazującego Mourinho, wskazując na niego. Ta scena jest echem słynnego dzieła austorstwa Caravaggio, "Złożenie do grobu", przedstawiającego niespokojną, cierpiącą duszę - niczym Interistę, który został ukuty.



"Po podaniu ręki milaniście, myję ją. Po podaniu ręki juventino, liczę swoje palce."

Ta scena przedstawia popularny żart wypowiedziany przez najsławniejszego prawnika Interisty w historii, Giuseppe Prisco, znanego bardziej jako Peppino. Zwykle sentencja pozwala na lekki pstryczek znienawidzonym rywalom, jak zawsze kibice przed takimi meczami starają się podnieść stawkę i przygotować grunt do starć, które są czymś więcej niż tylko piłką nożną.



Ukazany pocałunek w alegorii jest podkreśleniem miłości do drugiego człowieka. Jako kibice idziemy wszyscy w jednym kierunku. Chcemy dzielić pasję, wspierać swój klub i razem wygrywać. Odzwierciedlenie faktu, że wszyscy jesteśmy Interem - jedną wielką rodziną.



Rodzina Valsecchi znajduje się w lewym górnym rogu zdjęcia. Przez blisko sto lat nazwisko, a także wspólna miłość do Interu, przekazywane były z pokolenia na pokolenie. Członkowie rodziny trzymają się mocno, gdy podziwiają swoją ukochaną drużynę, ukazując czarno-niebieską krew płynącą w ich żyłach. Można być pewnym, że tradycja w rodzinie będzie przekazywana jeszcze długo.



- Wspieramy Inter od 4 pokoleń. Mój ojciec zabierał mnie na Meazza, żeby zobaczyć wielki Inter i posiada karnet przez okres ponad 50 lat.

- W 1964 roku powstał specjalny pociąg tylko dla kibiców Interu. Był pełny! Cały pociąg pełen zwolenników Interu! - Rodzina Valsecchi będzie nadal wspierać te kolory przez kolejne pokolenia.

- Być z powrotem w Lidze Mistrzów oznacza, że jesteśmy przynależni, nawet sama nazwa, Internazionale, powołuje nas z powrotem w tej europejskiej rodzinie. - Dla mnie oznacza wszystko. Nic i nikt nie dorównywało piłce w tamtych czasach, nawet tańce czy wspólne spędzanie czasu. Wyjechaliśmy nawet za granicę, by zobaczyć mecze Interu. - Inter jednym słowem? Dla mnie Inter to duma, coś, co mogę przekazać mojemu potomstwu. Inter to moja cała dusza. To czarno-niebieskie serce, które kocham od dziecka.



Edoardo można zobaczyć na górze, z szeroko rozłożonymi rękami, krzycząc w niebo. Jest artystą tatuażu, któremu udało się czerpać radość ze swojej pracy.



- Inter jest dla mnie rodziną. Oznacza to wspólne chodzenie na stadion, wspólne cierpienie, wspólną zabawę i radość ze zwycięstwa. Jest rodziną, ponieważ odkąd się urodziłem, Inter był obecny w naszym domu. Poza tym moi dziadkowie mogą należeć do najstarszych subskrybentów przy życiu. Mój dziadek oglądał Inter, gdy grał na arenie w Mediolanie. To szalone, ale jednym z pierwszych tatuaży, jakie kiedykolwiek zrobiłem, był wąż Interu, który pochodził z bardzo starego bilet, może nawet z pierwszych lat. Wytatuowałem ją w kuchni, w jej starej kuchni ze wszystkimi jej starymi patelniami, stołem i innymi rzeczami. Więc zrobiłem tego małego węża na jej nadgarstku i po dziś dzień pokazuje ją swoim przyjaciołom. Porusza go, pokazuje, jest wesoła. W mojej pracy uwielbiam to, gdy klienci pytają mnie o tatuaże na temat piłki nożnej, zwłaszcza Interu, ponieważ zawsze są to ciekawe i zabawne projekty. Inter powraca do Lidze Mistrzów i właśnie tam jest jego miejsce. Dla mnie zwycięstwa Inter są jak terapia.



Federica i Cecilia są tutaj umieszczone w pobliżu tatuatora, patrząc w niebo. Te dwie przyjaciółki to przykład jak pasja może związać człowieka.



- Nasza przyjaźń zaczęła się losowo, poznaliśmy się przez wspólnych przyjaciół. Zanim uświadomimy sobie, że mamy wspólną pasję, zaczęłyśmy rozmawiać o Interze, pozostając w kontakcie podczas meczów, aż po raz pierwszy pojechaliśmy razem na stadion, aby zobaczyć Inter-Lazio.

- Trzy lata temu przeniosłam się do USA w poszukiwaniu pracy, co zmieniło wszystko: nie tylko moje codzienne życie, ale także moje relacje z moją przyjaciółką Fedi i Interem. Głównie z powodu czasu: mecz Interu oznaczał wstawanie o 6 rano, a nawet wtedy to nie było to samo, nigdy nie było i to jest jeden z powodów, dla których powrót był tak wyjątkowy. Zaledwie tydzień po wylądowaniu we Włoszech ponownie byłam tutaj na stadionie, aby uczestniczyć w meczu Inter-Cagliari.

- Ostatnim meczem tegorocznych mistrzostw był Lazio-Inter, nasz specjalny mecz. Byłam bardzo zdenerwowany zarówno z powodu Ligi Mistrzów, ale także dlatego, że mogł to być idealny prezent dla powrotu Cecilii do domu. Kiedy Vecino strzelił gola, moją pierwszą myślą było wysłanie SMS-a do Cecylii z prośbą o dokonanie subskrypcji sezonowej na Ligę Mistrzów, a także - mam nadzieję - na kilka gier wyjazdowych.

- To było jak powrót do domu dwa razy! Ponieważ oprócz mnie, również Inter wrócił metaforycznie do domu. To tak jakbyśmy wracali do miejsca, do którego należymy, gdzie idealnie pasujemy i nasze miejsce jest słuszne, więc oboje jesteśmy tutaj.

- Inter jednym słowem? Inter jest jak ojciec, a dla mnie Inter to rodzina.



W tym dziele sztuki jest miejsce na łzy, w tym przypadku łzy szczęścia. Łzy należą do niesamowitego protagonisty, który był na Estadio Santiago Bernabéu, gdy Inter zdobywał szczyt. Scena podsumowuje wszystkie emocje odczuwalne przez fanów Interu w tę pamiętną noc, 22 maja 2010 roku. Edoardo Bianchi kieruje swój aparat fotograficzny w kierunku rozgwieżdżonego nieba, gotowy do uchwycenia nowych chwil, do których będzie chętnie wracał.

 

Złote loki w prawym górnym rogu tego dzieła są własności Leonarda, młodego fana Interu, wpatrującego się w zdumieniu w ogromną, wypełnioną gwiazdami przestrzeń przed nim. Siedzi na ramionach swojego ojca, Marco.



- Moja pasja do Interu zaczęła się w domu. Mój ojciec, mój dziadek i wszyscy byli kibicami. Tak to się dzieje, zaczynasz chodzić na mecze jako dziecko ze swoimi przyjaciółmi i kończysz zabierając swoje dzieci. To coś, co przechodzi przez pokolenia. Przekazałem pasję mojemu synowi, oglądając z nim mecze, zabierając go na stadion i ucząc go, że Inter ma szczególną wartość w porównaniu do innych zespołów.

- Pytanie do Leonardo - Kto jest twoim ulubionym graczem? Icardi!

- Moje najlepsze wspomnienie ze stadionu to Inter-Barcelona 3-1. Ostatnim wspaniałym doświadczeniem były ostatnie derby, kiedy hat-trick zaliczył Mauro. Oczywiście, właścicielem mojego serca jest Zanetti, kapitan. Jest symbolem bycia fanem Interu. On jest Interem w pigułce. Powrót do Champions League oznacza start od początku. Takich emocji jak w Madrycie nie można po prostu wytłumaczyć, ale jest nadziej, że nasze dzieci doświadczą kiedyś czegoś podobnego. - Inter jednym słowem? Dla mnie Inter to szaleństwo, a dla Ciebie synku? Zwariowany!

 

Człowiek, który jest uosobieniem motta "Brothers of the World". Eric znajduje się po prawej stronie obrazu, podnosząc flagę niczym w słynnym obrazie "Wolność wiodąca lud na barykady" Eugene'a Delacroix. Na pierwszy rzut oka, analogicznie do rewolucji fracuskiej z oryginału można wskazać indonezyjskiego biznesmena jako symbol rewolucji w Interze, która zakończyła erę Morattiego. Obecny prezydent Interu rzadko pojawia się w Mediolanie, lecz dystans nie przeszkadza mu uczestniczyć w życiu klubu. Jednak to nie sylwetka Thohira widnieje na obrazku.



- Cześć, jestem Eric z Inter Club Parigi Nerazzurra w Paryżu we Francji. Minęło 10 lat, odkąd pojawiam się na stadionie. Dziś będę miał przywilej przedłużyć abonament na jedenasty rok. Dużo podróżuję między Paryżem, a Mediolanem. Był rok 1995, byłem w salonie na kanapie z moim wujkiem, który włączył telewizor i zobaczyłem swój pierwszy mecz piłkarski. Czułem się błogosławiony, widząc tę ​​piękną drużynę z niebieskimi i czarnymi koszulkami oraz wszystkich tych graczy z tak wielu różnych miejsc na całym świecie. Urodziłem się w Paryżu, ale mam 3 kraje pochodzenia: Chiny, Kambodżę i Tajlandię, więc jestem dość wymieszany. Uważam, że Inter ma wspaniałą filozofię, ponieważ jest otwarty na cały świat, a to oznacza różne kultury i narody. Bardzo szczególnym wspomnieniem z San Siro jest atak na Bataclan w Paryżu. Claudio - prezes paryskiego Inter Clubu - i ja zostaliśmy zaproszeni do bycia obok boiska przed meczem Interu. Otrzymaliśmy wiele braw i dużo wsparcia ze strony ludzi, od kibiców w społeczeństwie i wszystkich ludzi, którzy pracują dla Interu, mieli miłe słowa dla nas. To wspaniale, że klub, który wspieramy jest w każdej chwili blisko nas, zarówno tych trudnych, jak i szczęśliwych i wesołych. Dla mnie Inter to jedność.




Biscione, czyli wąż to symbol Interu, który wije się wokół fanów, przechodząc od jednej strony arcydzieła do drugiej. Jest reprezentatywny dla łańcucha pasji, który zarówno wiąże pasją tych, których napotka, jest jak ciepło kochającej rodziny - nierozerwalny i wolny od ograniczeń.



Artysta sprawił, że wąż sprawia wrażenie namalowanego na chorągiewce jest za pomocą czubka jego własnego ogona, jako przypomnienie, że każde marzenie może stać się rzeczywistością. Kogo widzimy na końcu ogona? To Matias Vecino! Dzięki jego trafieniu Inter powrócił do Champions League. Urugwajski pomocnik wygląda dokładnie tak samo, jak podczas celebracji bramki przeciwko Lazio.



Prawdziwy geniusz potrafi ukryć wiadomość w najbardziej oczywistych miejscach. Wpatruj się w nocne niebo, a zauważysz, że niektóre gwiazdy świecą jaśniej niż inne. Skup się, a zobaczysz utworzone z gwiazdozbiorów litery B O T W. To oczywiście skrót do hasła "Brothers of the World".



I tak dochodzimy do kresu naszej przygody. Podróży, która zaprowadziła nas do wyeksponowanej grupy kibiców, gdy rozważają jeden z najważniejszych momentów ich własnej historii. Dziękujemy, że jesteście z nami. Nie zakładamy, że mogliśmy Cię czegokolwiek nauczyć, ale mamy tylko nadzieję, że nasz przewodnik zapewnił rozrywkę i intrygę. Jeśli nauczyłeś się czegoś nowego, zachęcamy Cię do podzielenia się nim ze znajomymi.

Powołując się na Dantego, powtórzymy: "Rozważ dobrze to nasienie, które dało Ci narodziny: nie jesteś stworzony do życia jak brutal, ale podążaj za cnotą i wiedzą".

Dodamy jedno, podążaj także "za gwiazdami".

Źródło: inter.it/inf. własna

Komentarze: 19

Lambert

Lambert

15 lipca 2018 | 13:38

Jezus

Rebelde

Rebelde

15 lipca 2018 | 15:27

Gdzie można znaleźć, tą kompozycje w wysokiej rozdzielczości? Głównie chodzi mi o "czysty" art, bez napisu w środku.

ksiazewi

ksiazewi

15 lipca 2018 | 15:29

Sorry, nie chciało mi się przeczytać całego. Jestem pod wrażeniem ogromu pracy włożonej w tekst. Składam hołd autorowi.

Internazionalista

Internazionalista

15 lipca 2018 | 15:43

cos pieknego

Wiktor

Wiktor

15 lipca 2018 | 16:09

Grubo ;)

Internazionalista

Internazionalista

15 lipca 2018 | 16:22

rebelde na sb wstawilem linka ale tylko wersja z napisami niestety, szkoda ze tu sie nie da cytowac i linkow wstawiac

Darkos

Darkos

15 lipca 2018 | 16:49

Coś wspaniałego! Brawo za taki artykuł ;)

Lambert

Lambert

15 lipca 2018 | 17:32

Ma ktoś streszczenie?

ksiazewi

ksiazewi

15 lipca 2018 | 20:08

Jeśli chodzi o grafike czystą mam na telefonie 1080x1920 tylko, ale to można było pobrać z inter.it

Maciej Pawul

Maciej Pawul

15 lipca 2018 | 20:54

Uff, przebrnąłem, brawo dla autora, że chciało mu się tak szeroko pisać, ale fakt, epopeja.

Hagaen

Hagaen

15 lipca 2018 | 21:47

Brawo, dziękuję za artykuł, szacunek.

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

16 lipca 2018 | 07:28

Świetne :)

Przemysław Filus

Przemysław Filus

16 lipca 2018 | 07:42

@Rebelde, smacznego
https://images83.fotosik.pl/1117/d124d62bd8607b82.jpg
https://images82.fotosik.pl/1119/d774903a4595ef7e.jpg

Kiksu

Kiksu

16 lipca 2018 | 07:46

Piekne emocje mna targaja po przeczytaniu. Dzieki

Przemysław Filus

Przemysław Filus

16 lipca 2018 | 11:32

Jeżeli zdjęcia są niedostępne wrócą dzisiaj wieczorem...

Lambert

Lambert

16 lipca 2018 | 11:37

polecam imgur na przyszlosc

isk0

isk0

16 lipca 2018 | 19:08

Wszystko pięknie tylko szkoda, że zdjęcia są niedostępne.

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

16 lipca 2018 | 19:09

Zaraz będą dostępne.

lolek8

lolek8

17 lipca 2018 | 07:38

Piękna symbolika. Nawet sygnatariuszy było 44.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich