Gds o Interze, Icardim, Lautaro i Dalbercie

20 sierpnia 2018 | 14:12 Redaktor: czarnoniebieski Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Inter rozegrał wczoraj słaby mecz i co do tego nikt nie ma żadnych wątpliwości. Sassuolo zasłużenia wygrało utwierdzając wszystkich w przekonaniu, że Nerazzurri od dłużego czasu mają problem z pokonaniem Neroverdich. Podobnego zdania jest La Gazzetta dello Sport, która w dzisiejszym wydaniu komentuje falstart Interu i poszczególnych piłkarzy.

Gds: układanka Spallettiego się rozsypała. Argentyński duet rozczarował, a Dalbert się skompromitował. Każdy przed sezonem myślał, że to właśnie Lautaro&Icardi będą w stanie przeciwstawić się Juventusowi. Okazało się to jedynie złudnym marzeniem. Po porażce z Sassuolo wiele pomysłów Spallettiego odeszło w niepamięć i pokazało braki w taktyce. Nerazzurri zostali brutalnie obudzeni z trzymiesięcznego snu. Pierwszy prawdziwy test pod okiem profesora De Zerbiego (trenera Sassuolo) został oblany. Jedynym, który się wyróżnił na tle całej klasy, był Samir Handanović.

Lekkim usprawiedliwieniem słabego meczu Lautaro jest fakt, że wczoraj debiutował na boiskach Serie A. Latem w sparingach czarował. Prawdę powiedział Bobo Vieri, który stwierdził, że gole w sierpniu liczą się tylko wtedy, kiedy dają punkty. Zaczął mecz dobrze, wygrywając kilka pojedynków biegowych, lecz z minuty na minutę gasł i z "Toro" (byka - przyp. red.) stał się małym cielcem. Starał się, był bardziej aktywny od Icardiego, lecz zmiana w 69 minucie zakończyła jego (anonimowy) debiut.

Icardi? Sassuolo staje się jego zmorą. Kilka razy kopał wysoko, albo niecelnie. W letnich sparingach był "zwykłym" snajperem, który mimo wszystko znalazł z Lautaro świetną nić porozumienia. Jednak Mangani (debiutujący w Serie A) i Ferrari wystarczyli by zatrzymać napastników Interu.

Dalbert był w lecie bardzo pozytywnym zaskoczeniem dla Interu do tego stopnia, że Luciano Spalletti postanowił dać mu jeszcze jedną sznasę w meczu z Sassuolo. Katastrofa. Berardi przez 45 minut robił z nim co chciał i to wystarczyło, by swój mecz zakończył po pierwszej połowie.

Inter stoi przed trudnym wyzwaniem, gdyż już za tydzień do Mediolanu przyjedzie Torino, które będzie kolejnym sprawdzianem dla Nerazzurrich. Teraz piłkarzy Spallettiego czeka tydzień kary, lecz w przyszłą niedzielę podobne błędy nie będą akceptowane.

Źródło: gazzetta.it

Polecane newsy

Komentarze: 9

anor

anor

20 sierpnia 2018 | 14:31

Haha no nie mogę jacy geniusze i eksperci pracują w GdS skoro po pierwszym meczu, na wyjeździe stwierdzają, że sezon praktycznie skończony i mozna sie zegnać z marzeniami. Rozumiem, że jakbyśmy wygrali znowu 7:0 to by pisali, że mamy pewne scudetto, a Juve nawet z Ronaldo nam nie da rady

Michał Salamucha

Michał Salamucha

20 sierpnia 2018 | 14:53

Zgadzam się w 100% z anorem, co gorsza nie tylko media tak piszą, ale i niektórzy kibice. Chcą zwolnienia Spalettiego po tym meczu. Ehhh :)

inter00

inter00

20 sierpnia 2018 | 15:34

Po pierwsze Lautaro nie powinien wystąpić na 10, przez to środek pola nie istniał bo nie pomagał rozgrywać pozostałym pomocnikom. Jeżeli Spal już bardzo chciał go w 11 to powinniśmy zagrać 4-4-2

Larry

Larry

20 sierpnia 2018 | 15:50

Hehe nie wiem, co za mózg to pisał, ale pisanie po jednym meczu o "złudnych marzeniach" w sumie nieźle komponuje się z wieloma absurdalnymi i żenującymi komentarzami po każdej porażce na naszej stronie ;-) co innego Dalbert, w ocenie którego się zgadzam - nie wiem, po co go kupiliśmy, dlaczego go nie sprzedaliśmy, kiedy był jakikolwiek chętny i co się Spalowi stało, że postanowił dać mu szansę... Dla mnie ten koleś prezentuje w porywach poziom Jakuba "Ale Szybko Biegnę" Koseckiego...

Biały

Biały

20 sierpnia 2018 | 15:55

Mecz zawalił przede wszystkim Spalletti, który niestety od czasu do czasu miewa pomysły taktyczne z kosmosu, które zawsze kończą się tak samo. Dobra wiadomość jest taka, że później wszystko wraca do normy na dłuższy czas, więc będzie dobrze ;) Oczywiście do kolejnego olśnienia naszego trenera. Mecz z Torino będzie mega ciężki, tak się ułożyło, że w dwóch pierwszych kolejkach mamy rywali, z którymi w ubiegłym sezonie łącznie ugraliśmy jeden punkt.

W tym sezonie najbardziej liczyłem i nadal liczę na zmianę postawy drużyny, kiedy pierwsza traci gola. W tamtym sezonie tylko w Rzymie potrafiliśmy odwrócić losy meczów. Jeżeli tego nie poprawimy, to utrzymanie miejsca w czwórce będzie bardzo trudne.

javier_zanetti

javier_zanetti

20 sierpnia 2018 | 16:09

"układanka Spallettiego się rozsypała" i mozna dalej nie czytac wypocin tego szmatlawca ale chetnie poczytam go pod koniec sezonu jak juz Spal ze swoja ukladanka bedzie kroczyl po scudeto i tylko potkniecia zadecydują o tytule.. dziekuje

Van Dall

Van Dall

20 sierpnia 2018 | 17:01

To dopiero pierwszy mecz i cały sezon przed nami, ale nie można udawać, że nie wyglądało to źle i nie ma powodów do zmartwień. Kilku piłkarzy brakowało, ale inni - mający stanowić o sile Interu - zwyczajnie zawiedli. Nie graliśmy z drużyną z czołówki tylko z zespołem otwierającym drugą dziesiątkę Serie A i można było dobrze zacząć sezon, a tymczasem od początku musimy gonić.

Larry

Larry

20 sierpnia 2018 | 17:50

Pomijając nie naoliwioną jeszcze maszinę Spala i absurdalność przekreślania całego sezonu z powodu przegranego pierwszego meczu, nawet sam wynik nie powinien budzić takich emocji. Juve wygrało w swoim stylu, po golu w 4. minucie doliczonego czasu gry, Roma po golu w 2. minucie doliczonego czasu gry, a Napoli w doliczonym czasie uratował słupek, w dodatku żadna z tych drużyn, delikatnie mówiąc, nie zachwyciła. My mieliśmy po prostu mniej szczęścia - nie dość, że karny był dyskusyjny, to mieliśmy swoje okazje w końcówce meczu. Bywały nieporównywalnie gorsze mecze w naszym wykonaniu w poprzednim sezonie i było ich całkiem sporo. Come down , nie ma najmniejszych powodów do paniki ;-)

Van Dall

Van Dall

20 sierpnia 2018 | 21:14

Różnica jest taka, że Juve, Roma i Napoli wygrały, a my nie uratowaliśmy nawet punktu. Na dodatek gra była naprawdę słaba. Był to ten sam pozbawiony pomysłu i determinacji Inter, który pamiętam z poprzedniego sezonu, więc pozwól, że jednak trochę się będę martwił.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich