De Vrij: Gdybym wtedy chciał pomóc Interowi...

13 września 2018 | 11:43 Redaktor: Maciej Pawul Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Filar pomocy Interu, Stefan De Vrij udzielił dość obszernej wypowiedzi na temat swojego ostatniego meczu w barwach Lazio, naprzeciw Nerazzurrim, starając się rozwiać wszelkie wątpliwości odnośnie zawinionego rzutu karnego. Nawiązał też w wywiadzie do CR7 i planów na ten sezon.

- Czy wy naprawdę myślicie, że musiałbym czekać na ostatni mecz, gdybym chciał pomóc Interowi? - zapytał reporterów Corriere dello Sport.

- Znali mnie w Lazio i pozwolili mi grać, to oznacza, że darzyli mnie zaufaniem. Nikt nie powiedział mi potem ani słowa na temat sytuacji, która doprowadziła do karnego strzelonego przez Icardiego. Nieszczęścia, niestety, zdarzają się w futbolu, szczególnie w takich sytuacjach, kiedy graliśmy blisko własnej bramki, naprzeciw trudnemu do upilnowania Icardiemu.

- To była ciężka gra, a ja bardzo chciałem udowodnić swoją wartość w ostatnim meczu w barwach Lazio i wtedy właśnie miała miejsce ta akcja.

- Próbowałem przechwycić piłkę, Eder zamykał i wtedy zobaczyłem Icardiego, który nie był na spalonym i mógł zakończyć akcję w dwóch krokach. Podjąłem próbę odebrania piłki, byłem blisko wyłuskania jej. Gdybym ją tylko musnął, wszyscy mówiliby o znakomitym przejęciu, ale stało się inaczej.

- Zrobiłem co mogłem dla Lazio tego wieczoru, jak przystało profesjonaliście. Gdybym chciał pomóc Interowi nie musiałbym czekać na ostatni mecz. Spotkanie wcześniej czyściłem bezbłędnie linię naprzeciw Crotone.

- Mamy zamiar skończyć sezon w pierwszej czwórce i zapewnić sobie udział w Lidze Mistrzów na przyszły rok - odparł, zapytany o cele na przyszły sezon.

Scudetto? Nauczyłem sie nie wybiegać tak z planami i myśleć tylko o tym co dzieje się na boisku. To lepiej przejmować się najbliższym meczem, niż myśleć obsesyjnie o byciu anty-Juventusem.

- Przyznam szczerze, że w pierwszej chwili nie uwierzyłem, że jest we Włoszech - nawiązał do przyjścia Cristiano Ronaldo na Półwysep

- Ludzie wciąż mówili i w końcu... Jego przyjście jest ważne, bo to ogromny zastrzyk energii dla całej Serie A. Grałem przeciwko niemu zaraz przed Mistrzostwami w 2014, w meczu towarzyskim. Skończyło się 1-1 dzięki jego bramce w końcówce, tyle tylko, że on strzelił tego gola z okolic kornera.

- Najlepszy napastnik z jakim się mierzyłem? Kylian Mbappé.

Źródło: football-italia.net

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich