Inter znów zwycięski w doliczonym czasie
Po dramatycznej wygranej, w powrocie do Ligi Mistrzów, Nerazzurri pojechali na spotkanie z Sampdorią. Drużyna gospodarza nieźle spisywała się od początku rozgrywek ligowych, gromadząc siedem punktów w czterech meczach. Dla Interu to był już niemal ostatni dzwonek, żeby przebudzić się i ryknąć, pokazując swoje aspiracje w tegorocznej Serie A.
Składy nie były wielkim zaskoczeniem, chociaż wielu sympatyków Interu oczekiwało na boisku Balde, na jego nominalnej pozycji na skrzydle, tymczasem mecz od pierwszych minut rozpoczął Candreva. Quagliarella popisał się efektowną przewrotką już w dwudziestej sekundzie spotkania, ale futbolówkę złapał spokojnie Handanović. Linetty otrzymał żółtą kartkę w piątej minucie, zresztą cała Sampdoria od początku grała ostro i stawiała twarde warunki ofensywnym zapędom Interu. Polak był blisko otwarcia wyniku w dziesiątej minucie, ale spudłował. Dwie minuty później Quagliarella uderzał na bramkę, znów bez problemów interweniował Samir. Po pół godzinie gry Sampa wyglądała nieco lepiej, wciąż szukając luk w solidnej defensywie Interu, tymczasem Nerazzurri próbowali szczęścia przede wszystkim poprzez wrzutki, czy podczas stałych fragmentów, czy z akcji. Wynik się nie zmieniał. Nawet Vecino, w klasycznym dla siebie uderzeniu głową, przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Dopiero na trzy minuty przed gwizdkiem wieńczącym pierwsza połowę, świetnym strzałem z pogranicza pola karnego popisał się Nainggolan. Piłka trafiła do siatki, jednak sędzia odgwizdał spalonego. Po pierwszej odsłonie bez błysku, trochę też bez pomysłu na Blucerchiati, ale przeciwnik również nie znalazł patentu na skonsolidowaną obronę.
Więcej i w końcu szybciej, taki był początek Interu w drugiej połowie. W pięćdziesiątej minucie słupek uratował Audero przed utratą bramki, po dobrym uderzeniu Candrevy. Pięć minut później Icardi główkował, trafiając w boczną siatkę. Wkrótce Perisić zastąpił Politano. Antonio znów świetnie uderzył w siedemdziesiątej minucie, ale trafił w bramkarza. To był jego ostatni strzał, ponieważ zastąpił go Keita Balde. Dwie minuty później Icardi znów uderzał z główki, omijając jednak słupek o centymetry. Valero zastąpił Ninję. Pięć minut przed końcem, z kilku metrów, spudłował Skriniar. Nie pomylił się za to Asamoah strzelając zza pola karnego, niestety, chwilę wcześniej piłka była poza boiskiem i arbiter znów nie uznał bramki. Koszmar ominął Inter na minutę przed końcem spotkania, kiedy to futbolówka znalazła się w siatce Handanovicia, ale sędzia ze względu na spalony znów nie zaliczył trafienia. Duch walki był widoczny, w końcu to Brozović, w doliczonym czasie gry, dał upragnione zwycięstwo. Udało się znaleźć lukę pomiędzy defensorami, a arbiter finalnie nie miał podstaw do nieuznania gola.
Nerazzurri zasłużyli na wygraną, zdecydowanie przeważali w drugiej połowie spotkania, były nawet gole, a wynik paradoksalnie pozostawał bezbramkowy. Dramaturgii nie brakowało, padł rekord nieuznanych trafień w jednym meczu Serie A, ale warto było czekać na tę jedną jedyną akcję, która odmieniła losy spotkania. To już zaczyna być tradycją, że Inter bez nerwów do samej końcówki, to nie Inter. Zwycięstwo zdaje się smakować w ten sposób lepiej.
Oficjalne składy na mecz Sampdoria - Inter:
SAMPDORIA: 1 Audero; 24 Bereszynski, 26 Tonelli, 3 Andersen, 29 Murru; 16 Linetty, 6 Ekdal, 10 Praet; 11 Ramirez; 92 Defrel, 27 Quagliarella.
Ławka: 72 Belec, 33 Rafael, 4 Vieira, 7 Sala, 8 Barreto, 14 Jankto, 15 Colley, 18 Leverbe, 22 Tavares, 25 Ferrari, 40 Stijepovic, 95 Rolando.
Trener: Marco Giampaolo
INTER: 1 Handanovic; 33 D'Ambrosio, 37 Skriniar, 23 Miranda, 18 Asamoah; 8 Vecino, 77 Brozovic; 87 Candreva, 14 Nainggolan, 16 Politano; 9 Icardi.
Ławka: 27 Padelli, 5 Gagliardini, 6 De Vrij, 10 Lautaro, 11 Keita, 13 Ranocchia, 15 Joao Mario, 20 B. Valero, 29 Dalbert, 44 Perisic.
Trener: Luciano Spalletti
Sędzia: Guida
Asystenci: Piccinini
Sędziowie bramkowi: Meli, Paganessi
Sędziowie VAR: Fabbri, Vuoto
Źródło: inter.it
davi23
22 września 2018 | 19:50
Spal ale dowaliłeś teraz nam z tym Candrevnem... wow i powodzenia
wróbel1908
22 września 2018 | 19:52
Nie ma wyjścia trzeba to wygrać
panantula23
22 września 2018 | 19:53
I czemu nie Balde?
inter00
22 września 2018 | 20:09
Ja chciałbym zobaczyć Valero w sumie ale nie ważne, byle wygrać FORZA
pasek_9
22 września 2018 | 20:18
Oczywiście Candreva zamiast Balde...to było do przewidzenia
oster
22 września 2018 | 21:23
Stara kur**a opłaciła chyba wszystkich sędziów żeby sędziowali przeciwko nam, no kabaret jak oni są stronniczy w każdym meczu przeciwko nam...
davi23
22 września 2018 | 21:25
Szkoda tej bramki, spalony niby... minimalny, ale z przebiegu akcji ja bym nie sprawdzal z VAR. No nic, w innych meczach Varu nie było a tu akurat... na sędziowanie nie mamy co liczyć, bo jest przeciwko nam.
davi23
22 września 2018 | 21:27
Poza tym, masakra...
aspirynaA
22 września 2018 | 22:27
Ale powalony mecz xD
Vela
22 września 2018 | 22:28
Bardzo dziwny mecz, najważniejsze że wygrany
Lambert
22 września 2018 | 22:28
Rozdarłem ryj po golu Brozovica głośniej niż na meczu z Totkami, JA PIE*DOLE co to był za cudowny mecz (nie nasz) . PAZZA INTER AMALA.
superofca
22 września 2018 | 22:31
Meczu niestety nie oglądałem ale zdaje się, że znowu zaorane te 3 pkt.
wróbel1908
22 września 2018 | 22:32
Znowu to zrobili znowu to jest na prawdę "szalony" Inter
nwk
22 września 2018 | 22:36
Kompletne 0 z gry. Łysy dawaj na zimę kreatywnego pomocnika, albo zamykaj ten kram, bo to bez sensu.
davi23
22 września 2018 | 22:45
II poł. tak naprawdę nasza, jest wygrana i na moje sprawiedliwa i tyle, trudny teren. Coś sie zaczyna poprawiać „w głowach” bo walczymy do końca.
PS: znowu problem z Perisiciem, mega niski poziom ostatnie dwa występy, Icardi nic... ale tez mało sytuacji z nim.
inter00
22 września 2018 | 22:48
Gra lepsza niż w meczu z Parmą. Ale i tak na farcie
Luk
22 września 2018 | 22:52
Ktoś ładnie posmarował sędziego. Przy golu Nainggolana piłkarze, którzy "byli" na spalonym w najmniejszym, choćby minimalnie maciupeńkim stopniu nie wpłynęli na przebieg akcji przy golu Nainggolana (polecam sprawdzić na zapis z elevensports, bo youtube momentalnie banuje filmy, na których dobrze widać akcję). Gol prawidłowy.
Larry
22 września 2018 | 22:56
Fascynujesz mnie vandallo, jak posłanka Pawłowicz Zbycha Bońka :-D zwycięstwo ze Spurs po golach w 85. i 93. minucie - "Wymęczone zwycięstwo"; wydarte 1-0 po golu w 94. minucie - "Inter znów zwycięski w doliczonym czasie" :-D
Hehe naprawdę mnie to bawi :-D po jednym i po drugim meczu aż się prosi o jakieś "Inter wyrwał Sampie z gardła 3. punkty!!!" albo "Piorunujący finisz Nerazurrich!!!", a Ty normalnie jak jakiś kibic Juve, który musi z bólem serca wyznać, że znów się im udało fuksem coś tam wygrać :-P do wymyślania nagłówków w wp, onecie, czy innym badziewiu by Cię nie zatrudnili ;-)
Swoją drogą, równie fascynujące jest, że jak właśnie np. Juve wygrywa 5. meczów pod rząd w ostatnich minutach, to na naszej stronie są świadomymi swojej potęgi profesjonalistami, którzy kończą tak, jak należy, a jak my wygramy dzięki walce do końca, to nam się "udało". Nieprawdopodobne.
Pomijając to, w końcu jest światełko w tunelu. Wprawdzie przez zdecydowaną większość pierwszej połowy znów było bardzo słabo - w atakach w polu karnym był sam Icardi, Napolitano grał, jakby miał sparaliżowaną prawą nogę, Candreva standardowo wszystko w trybuny, środek nie istniał... Tyle dobrze, że Sampa w zasadzie też nie istniała, a my się po prostu męczyliśmy sami ze sobą. Ale w drugiej połowie to był powiew świeżego powietrza. Jest wreszcie światełko w tunelu i miejmy nadzieję, że teraz pójdzie już z górki. Gdyby od początku Candreva grał na swojej, prawej stronie, a Napolitano na swojej, lewej, to może byłoby ze 3,4-0, a nie 1-0. Bezpośredni kontakt z podium jest, także pełen luzik :-)
Forza Inter!
szpula
22 września 2018 | 22:58
Końcówka genialna,emocje nawet większe niż z totkami-super!Brawa dla chłopaków za wiarę do końca, ale....znowu martwi Handa: przy strzale quaiarelli tylko odprowadził piłkę jak przy golu w meczu z parma a przy golu dla sampy również się nie rzucił-dramat. Oglądałem wszystkie mecze w tym sezonie(łącznie ze sparingami) i to niestety u niego się robi norma-zawiesza się czy co?jeśli prześledzicie wszystkie bramki które stracił inter to w połowie przypadków on sie po prostu w ogóle nie rzucił...
Maciej Pawul
22 września 2018 | 23:02
@Larry, być może dzieje się tak ponieważ znam definicję słowa obiektywizm, rzecz bardzo istotna dla dziennikarza, nawet jeśli wykonuje swój zawód za darmo, jako pasjonat drużyny. To coś, czego istnienie wydaje się dla Ciebie abstrakcją. Pozdrawiam.
rafal
22 września 2018 | 23:17
Prawie zwariowałem kiedyś Inter doprowadzi mnie do zawału !!!! Dzięki za walkę do samego końca chłopaki !!!!!
kowalik20002
22 września 2018 | 23:40
najbardziej szalony mecz od dłuuuuugiego czasu! po, jak się później okazało nieuznanym golu dla Sampdorii, w akcie kompletnego zdenerwowania rozlałem piwo po całym pokoju, ściany mokre, książki mokre, łóżko, poduszki, telefon, telewizor... Pazza Inter... ! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
el_loco
23 września 2018 | 01:44
Witam. Mam propozycję. Skoro intermediolan.com współpracuje z eleven może byłaby szansa na to by po już odbytym meczu Interu wrzucać na stronkę powtórkę. Nie miałem możliwości go oglądać, a z chęcią bym obejrzał. Niestety w moim przypadku taka sytuacja często się powtarza :(
Chyba, że istnieje jakaś stronka gdzie mogę obejrzeć mecz to proszę o info. (edycja 2018.09.23 01:45 / el_loco)
Maciej Pawul
23 września 2018 | 10:42
@el loco, jak masz wykupione eleven to możesz wstecz oglądać wszystko do 24h, bez pomocy im.com
Maciej Pawul
23 września 2018 | 10:42
Wchodzisz na dane wydarzenie w programie i dajesz Play, po zalogowaniu. Niezła opcja, jak za groszowe sprawy miesięcznie. (edycja 2018.09.23 10:48 / vandallo87)
el_loco
23 września 2018 | 11:16
Vandallo87 mam wykupiony eleven ale w cyfrowym Polsacie, a że się przeprowadzam nie podłączyłem jeszcze anteny w chwili obecnej jestem na wyjeździe i takie tam. No i niestety na aplikacji CP nie da się cofnąć programu o 24h, a zaledwie o kilka godzin.
Mimo wszystko dzięki i pozdrówki
davi23
24 września 2018 | 13:58
Przez spory czas obawiałem się, że przegramy... jest jednak wygrana na trudnym terenie.
Napoli nie miało tyle szczęścia.
Patrząc teraz też na Rome... masakra... tyle wzmocnień i wcale nie są od nas lepsi...
Juve nr 1, a potem otwarta walka tak naprawdę. Jeśli Napoli przegra z Juve za tydzień, to wyłączy się z walki o tytuł na moje.
Reklama