Skriniar: Ten sezon będzie dla mnie kluczowy

14 października 2018 | 12:52 Redaktor: Aneta Dorotkiewicz Kategoria:Wywiady4 min. czytania

Przed meczem z Czechami, Milan Skriniar udzielił długiego wywiadu, w którym opowiadał o swoich zarobkach, początkach kariery, trudnościach w Sampdorii i spełnionych marzeniach. Zapraszamy do lektury.

Milan, czy jesteś świadom tej kwoty za transfer?
Nie skupiałem się na tym zbyt szczególnie i do dziś tego nie wiem. Gdybym miał tego świadomość, popełniłbym błąd - na miłość boską, tyle pieniędzy! Po prostu podpisałem kontrakt i jestem.

Czy przypadkiem nie chodziło o miliony?
Nie wiem nawet, czy kwoty publikowane w prasie są wirtualne. Nie zaprzątam tym mojej głowy.

Guardiola chcę cię do Manchester City, Mourinho do United, Valverde do Barcelony. Czy któryś z nich rozmawiał z tobą?
Nie. Dlatego podkreślam, że mogą to być tylko plotki. Nigdzie się nie wybieram. Nawet jeśli pozostałbym w Interze przez resztę mojej kariery, tak jak Marek Hamsik w Neapolu, będę szczęśliwy. Inter to wielki klub, który pokonał kryzys i gra w Lidze Mistrzów.

Na jakim etapie swojej kariery jesteś?
Nie mogę powiedzieć, że na szczycie, bo mam dopiero dwadzieścia trzy lata. Zeszłoroczny transfer do Interu był zupełnie inny, bo to pierwszy sezon. Drugi będzie kluczowy. Łatwo jest wspiąć się w górę, ale trudniej utrzymać równowagę.

Jest to rozsądne podejście, z którego zdajesz sobie sprawę. Przy okazji... nie używasz słynnej włoskiej gestykulacji.
To podchwytliwe pytanie? Kiedy Włosi rozmawiają przy kawie, bądź kłócą się na placu zabaw, są dzicy jeśli chodzi o ruch rękoma. Ja tego nie potrzebuję. Przynajmniej tak było do tej pory (śmiech).

Zarabiasz duże pieniądze. Czy pamiętasz moment, kiedy zdałeś sobie sprawę, że piłka nożna może cię nakarmić?
Trafiłem do Żyliny. Miałem siedemnaście lat i regularnie grałem w słowackiej lidze. Stwierdziłem, że "to ma sens!". Nasz rocznik był niezwykle utalentowany, ale wielu chłopaków do dziś gra w trzeciej lidze. Nie udźwignęli ciężaru.

Dlaczego ty dałeś radę?
To zależy od woli i wsparcia.

Twój dawny trener Vladimir Labant miał w tym udział? To właśnie on doprowadził cię do Ziliny.
Był jednym z tych, którzy wskazali mi kierunek. Opowiadał nam o doświadczeniach zawodowych, o Lidze Mistrzów, o tym, jak jego kolega z drużyny złamał nogę w derbach. Labant znał naprawdę wielką piłkę i prosiliśmy go o przekazanie nam tego doświadczenia.

Otrzymałeś od niego specjalną radę?
To on po raz pierwszy ustawił mnie na środku obrony. Jak każde dziecko uwielbiałem grać z przodu. Stoper? Nigdy! A teraz widzisz, to jest moje miejsce. To mi odpowiada, gdy mogę zapobiegać utracie bramek.

Kiedy trafiłeś do Sampdorii musiałeś wiele poświęcić?
Nie mogłem się złamać. To był test żucia, ponieważ grałem za granicą. Nawet nie trenowałem z zespołem. Kiedy chłopcy szli na trening, ja trzymałem się z daleka. Kopałem piłkę z grupą nastolatków. Byłem statystą. Zadałem sobie pytania: Czy powinienem walczyć? Czy nie powinienem się spakować, wrócić i grać na dobre w Żylinie? Nie znałem włoskiego, nie grałem. Kto wie, jakby to było, gdybym się poddał w tamtym czasie.

Co wtedy się wydarzyło?
Zagrałem przeciwko Palermo. Przegraliśmy 2:0, ale wszędzie mnie chwalono. Później trener Kozak zabrał mnie na Mistrzostwa Europy i wszystko zaczęło się zmieniać.

Być może Sampdoria zrozumiała, że nie dokonała złego zakupu.
Zwłaszcza nowy trener - Giampaolo. Przyszedł mi powiedzieć "Nigdy cię nie zawiodę".

Później doświadczyłeś wymarzonego sezonu i przeniesienia do Interu. Czy teraz jesteś lepszym piłkarzem?
Jestem pewny siebie. Nie tylko jako zawodnik, ale również człowiek. Kiedy grasz, czujesz się lepiej pod każdym względem i jest to dla ciebie komfortowe. Kiedy nie grałem i nie wiedziałem dlaczego, widziałem wszystko w czarnych barwach. Zadawałem sobie pytania: Dlaczego powinienem uczyć się włoskiego, skoro mnie nie chcą? Dlaczego powinienem trenować, skoro nie gram?

Liga włoska w ogóle jest specyficzna, ponieważ opiera się na taktyce. Czy trudno ci było się przyzwyczaić?
To zależy od tego, jakie podejście wybierzesz. Jeśli chcesz grać w zwykły futbol, Serie A nie pozwoli ci na to. Chciałem się uczyć i trenować. Giampaolo to docenił. Treningi były jednym wielkim ćwiczeniem taktycznym. W szczególności linia obronna musiała koordynować wszystkie ruchy, w cztery osoby na raz. Musisz być precyzyjny w każdej sekundzie, ponieważ każdy szczegół jest decydujący.

Czego się głównie nauczyłeś?
Bycia w pozycji bocznej, która umożliwia reakcję na ruch przeciwnika.

Wciąż popełniasz błędy?
Jasne, ponieważ nie wszystkie mecze zakończyły się z zerem z tyłu. Często masz tylko chwilkę, by podjąć decyzję. Czasami jest strata.

Grasz w Lidze Mistrzów. Z Interem pokonałeś Tottenham i Eindhoven.
Liga Mistrzów jest czymś nierealnym. Bajka! Kiedy miałem czternaście lat marzyłem o tym, by kiedyś tam zagrać.

I sen się spełnił.
Gdy tylko znaleźliśmy się na boisku przed meczem z Tottenhamem i zabrzmiał hymn Ligi Mistrzów, miałem gęsią skórkę. Wszystko dodatkowo wzmocnił fakt, że Inter nie grał w Lidze Mistrzów przez kilka lat, więc trybuny śpiewały "Chempiooooons!!!"

Źródło: idnes.cz

Polecane newsy

Komentarze: 3

JulioCruz

JulioCruz

14 października 2018 | 14:42

Mam nadzieję że zostaniesz i będziesz podnosił puchary jako kapitan!

ER_Grande_Nerazzurri

ER_Grande_Nerazzurri

14 października 2018 | 14:56

To chyba jeden z najinteligentniejszych i bardziej wyważonych piłkarzy obecnie. Kto by pomyślał jeszcze 2 lata temu...
Jak już wcześniej wspominałem - nie ma możliwość sprzedaży za mniej niż 110 - 120 mln E.

inter00

inter00

14 października 2018 | 15:06

Jedyny Milan jaki szanuje.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich