Wywiad ze Stankovićem

Oto wywiad z Dejanem Stankovićem dla Przeglądu Sportowego:

Jesteś mistrzem Włoch, to musisz być też najlepszy w Lidze Mistrzów. Myślę, że w tym roku będzie lepiej niż dotychczas - powiedział dla "przeglądu Sportowego" Deja Stanković.

Jak pan ocenia pierwsze miesiące pracy Jose Mourinho?

To facet z osobowością, pewny siebie, optymista. Na pewno tchnie w zespół nowego ducha. Potrafi dotrzeć do zawodników. Oczywiście nie można myśleć kategoriami, że oto przyszedł Mourinho, więc Inter wygra wszystko w cuglach. Ale mamy mocny zespół. We Włoszech udowodniliśmy swoją wartość, teraz trzeba to potwierdzić na boiskach Europy.

Pan jednak początkowo nie cieszył się jego zaufaniem. Podobno Mourinho nie widział pana w składzie.

Tylko dziennikarze mogli wymyślić taką historię. Owszem, trener Juve Claudio Ranieri nalegał, bym przeszedł do Turynu, ale powiedziałem, że odejdę tylko wtedy, gdy usłyszę od trenera, że jestem niepotrzebny. Jose Mourinho odbył ze mną długą rozmowę, powiedział czego ode mnie oczekuje. Szybko znaleźliśmy wspólny język i w pierwszym ligowym meczu z Sampdorią zagrałem pełne dziewięćdziesiąt minut.

Potem przydarzyła się kontuzja...

Niestety. Podczas meczu z Francją oberwałem w kolano od Thierry'ego Henry. Początkowo nie wyglądało to na groźny uraz. Ale teraz lekarze przewidują, że będę pauzował około miesiąca. Ale potem wrócę. Zostałem w Interze, bo chcę z tym zespołem wreszcie wygrać jakieś europejskie trofeum.

Grupę macie dość łatwą...

Nie zgadzam się. Przecież nawet w Anorthosis Famagusta grają świetni piłkarze, jak choćby Savio, były zawodnik Realu Madryt.

... i Polak Łukasz Sosin, który strzela bramki jak na zawołanie.

Naprawdę? Wspomnę o tym moim kolegom. Dotychczas o nim nie słyszałem. Nie grał ani na EURO, ani w eliminacjach. To dziwne. Ale z trenerami tak już jest: mają swoją wizję składu.

Źródło: wp