AC Torino vs. Inter Mediolan 1-3 (0-2)

21 września 2008 | 15:07 Redaktor: lordqkie Kategoria:Relacje4 min. czytania

Inter Mediolan pokonał 3-1 na Stadio Olimpico w Turynie miejscowe AC Torino w meczu 3. kolejki Serie A. Gole dla Nerazzurrich strzelali Pisano (bramka samobójcza), Maicon i Ibrahimović, a dla przeciwników Abbruscato.

Mimo iż Torino przed meczem zajmowało wyższe miejsce w tabeli, to Inter wystąpił w roli faworyta. Granata miała tyle samo punktów co Czarno-Niebiescy, ale mieli lepszy bilans bramkowy. Na szczęście statystyki nie grają i każdy dobrze wiedział, że jeśli drużyny zagrają na swoich normalnych poziomach spotkanie to wygrają Nerazzurri.

Inter spotkanie z Toro rozpoczął w składzie: w Bramce standardowo Julio Cesar, w obronie: Maicon, Burdisso, Materazzi i Chivu, siłę pomocy stanowili Vieira, Cambiasso i Zanetti, a o strzelanie bramek mieli zatroszczyć się Adriano, Ibrahimović i Mancini. W wyjściowej jedenastce zabrakło miejsca dla najnowszego nabytku Interu - Ricardo Quaresmy.

Mecz od początku był wyrównany, jednak to Nerazzurri mogli pierwsi zdobyć bramkę. Już w 4. minucie mogło być 1-0, jednak po podaniu Manciniego piłkę spod nóg Adriano wybił Paolo Zanetti. W odpowiedzi dwie groźniejsze akcje przeprowadzili Amoruso i Rosina, jednak ich wykończenie dalekie były od idealnych i w minimalny sposób zagroziły bramce Julio Cesara. w 11. minucie do głosu doszedł Ibra, który po podaniu z prawej strony Chivu uderzył jednak futbolówkę zbyt słabo, także Sereni, bramkarz Torino bez problemu zdołał ją złapać. Do głosu doszli zawodnicy Toro, jednak ich kolejne próby pokonania bramkarza Interu były bezsilne. Turyńczycy grali bez pomysłu, mieli problemy z wykończeniami akcji. Inicjatywę przejęli Nerazzurri. Najpierw bliski zdobycia pierwszej bramki był Mancini, który jednak nie zdołał wykorzystać dobrego dogrania Maicona z prawej strony. Później ten sam zawodnik, po podaniu Adriano, z ostrego kąta mocno uderzył piłkę, która ostatecznie trafiła do siatki. Brazylijczykowi pomógł jednak Pisano, który chcąc wybić futbolówkę na rzut rożny, zmylił bramkarza i skierował ją do bramki. To właśnie Włochowi przypisano bramkę, lecz to Mancini tańcząc sambę cieszył się ze zdobytego gola. Nim kibice kibice zdążyli ochłonąć Inter prowadził już 2-0. Po rozpoczęciu ze środka zawodnicy Torino szybko stracili piłkę i Nerazzurri zaatakowali szybkim kontratakiem. Vieira sprawnie podał do Maicona, który mocnym uderzeniem zza pola karnego skierował piłkę w lewy górny róg bramki. Futbolówką po drodze odbiła się od poprzeczki, by w ostateczności zatrzepotać w siatce. Pod koniec połowy urazu doznał kapitan Granaty, Alessandro Rosina, za którego na boisko wszedł Abbruscato. Do bramki Torino próbował jeszcze trafić Mancini, jednak jego starania okazały się bezskuteczne.

Drugą połowę ostro zaczął Inter. Od jej pierwszych minut wyróżniał się Zlatan Ibrahimović, który już w 51. minucie podwyższył wynik na 3-0. Szwed wykorzystał podanie na dobieg Manciniego i w sytuacji sam na sam z Serenim nie pomylił się i piłka po raz trzeci znajdowała się w bramce rywali. Mimo wysokiego prowadzenia Nerazzurri nie ustawali. Atakowali głównie Zlatan, Adriano, no i Mancini, czyli ci którzy atakować mieli. Swój plan wykonali, więc Mourinho postanowił zmienić dwóch z nich, tj. Adriano oraz Manciniego. Na płycie Stadio Olimpico pojawili się Mario Balotelli i Ricardo Quaresma. I nagle inicjatywę przejęli Turyńczycy. Po długim okresie uśpienia zaczęli wprost bombardować bramkę Interu. Któraś z kolei akcja zawodników Granaty musiała się zakończyć bramką. I jedna z nich właśnie nią się zakończyła. Z lewej strony dośrodkowywał Jurgen Samuel, a piłkę do bramki skierował Abbruscato. Chwilę później mogło być, jednak najpierw poprzeczka, a później Julio Cesar ratują Inter od starty drugiego gola. Na koniec spotkania wszedł jeszcze Julio Cruz, który zastąpił Ibrahimovicia. Sędzia doliczył dwie minuty, w których to żadna z drużyn nie porwała się do kolejnych ataków.

Dobry mecz w wykonaniu Interu. Byłby lepszy, gdyby nie zła, żeby nie powiedzieć fatalna końcówka. Torino mimo braku pomysłu na grę zupełnie przejęło inicjatywę. Gdyby nie nasz Julio Cesar, to wynik mógłby wyglądać znacznie gorzej. W obronie wyróżnił się Maicon, głównie swoją wspaniała bramką. Pomoc zagrała równie dobrze. W ataku Ibrahimovic bardzo dobrze rozumiał się z Mancinim. Z kolei Adriano nie spisał się bardzo dobrze. W każdym razie Nerazzurri zdobyli trzy punkty i póki co są liderami Serie A.

AC Torino vs. Inter Mediolan 1-3 (0-2)
0-1 Pisano 24' (s)
0-2 Maicon 26'
0-3 Ibrahimović 51'
1-3 Abbruscato 76'

Torino: 1 Sereni; Diana, 22 Di Loreto, 50 Pratali, 3 Pisano; 27 P.Zanetti (6 Ogbonna 66'), 5 Corini (8 Barone 46'), 24 Saumel; 10 Rosina (9 Abbruscato 29'), 11 Amoruso; 90 Bianchi.
Zmiany niewykorzystane: 7 Ventola, 32 Colombo, 33 Rubin, 99 Calderoni.
Trener: Gianni De Biasi.

Inter: 12 Julio Cesar; 13 Maicon, 16 Burdisso, 23 Materazzi, 26 Chivu; 14 Vieira, 19 Cambiasso, 4 Zanetti; 10 Adriano (45 Balotelli 67'), 8 Ibrahimovic (9 Cruz 88'), 33 Mancini (77 Quaresma 64').
Ławka: 1 Toldo, 2 Cordoba, 18 Crespo, 24 Rivas.
Trener: José Mourinho.

Arbiter: Stefano Farina (Novi Ligure).

>>Skrót meczu<<

Źródło: im.com

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich