Spalletti: Inter nie jest domkiem z kart

22 listopada 2018 | 19:45 Redaktor: Aneta Dorotkiewicz Kategoria:Ogólna3 min. czytania

Luciano Spalletti przygotowuje swój zespół do meczu z Frosinone. Przed tym spotkaniem był jednak czas, by trener Nerazzurrich udzielił szczerego wywiadu, w którym mówił między innymi o swojej pracy, zadaniach i problemach, z jakimi się mierzy.

Corriere della Sera przypomniała, że Spalletti objął klub i wrócił z nim do Ligi Mistrzów. Droga ta nie była jednak prosta. - Największym wrogiem był brak zaufania. Starałem się, aby zawodnicy zrozumieli, że wszyscy musimy stawić czoła tej samej przeszkodzie. Mogliśmy ją pokonać tylko jako Inter, nie jako Perisić, Icardi lub Miranda - skomentował. - Awans do Ligi Mistrzów zmienił rezygnację w entuzjazm. Zespół ewoluuje, ale wiem, że nigdy nie będzie jak ten, który mam w mojej głowie. Kiedy osiągniesz cel, naturalne jest podnoszenie sobie poprzeczki i myślenie o jeszcze silniejszej drużynie - dodał.

Następnie trener wypowiedział się na temat presji, jaka ciąży na nim i jego podopiecznych. - Nacisk? Zależy od kontekstu, który wyznacza różnicę. Kiedy urodziłeś się Floydem Mayweatherem wiesz, że będziesz bokserem. Kiedy urodziłeś jako Manny Pasquiao nie wiem, czy chcesz być bokserem, ale jeśli spotkasz kogoś takiego, jak on, to jest jak walka z pancernikiem - wyjaśniał szkoleniowiec. - Po Empoli przejąłem Ankonę, która przegrała trzynaście meczów z rzędu. Jeśli zaczniesz od kontekstu, który zrobiłem, wtedy zobaczysz strach. Czułem to od pierwszej ławki i mam nadzieję, że poczuję to ponownie od dawna. Zatem jeśli nie poradzisz sobie ze stresem i presją, to nie wygrasz, ponieważ nie będziesz w stanie poradzić sobie z sukcesem - ocenił Spalletti.

Włoch wypowiedział się także na temat swojej pracy. - Strach jest wtedy, kiedy chcesz grać według własnych zasad i mieć wszystko pod kontrolą. Jeśli jest niebezpieczeństwo utraty kontroli, nie ma tego strachu. Budujesz własną przyszłość. Piłkarze grają dla kibiców. Nie mogą grać, jeśli się boją - powiedział trener.

Szkoleniowiec wspomniał także powrót do europejskich pucharów. - Lazio-Inter na koniec ubiegłego sezonu był jednym z naszych powrotów. Zamieniliśmy możliwą ciemność w jasny promień światła, który doprowadził nas do Ligi Mistrzów. W tym sezonie przewaga, jaką mają nasi rywale, pochodzi tak naprawdę od nas. Jeśli nie jesteśmy gotowi po wygranym meczu, oznacza to, ze dokonałem niewłaściwych wyborów - stwierdził. - Nasz klub to ambitny projekt. Inter nie jest domkiem z kart, a domem z solidnymi ścianami. Chcemy pójść w przyszłość - stwierdził Włoch.

Spalletti został także zapytany o dotychczasowego osiągnięcia i to, czy są one dla niego wystarczające na ten moment. - Myślę, że jest zachowana pewna równowaga w tym, co teraz robię. Czuję się odpowiedzialny za moje sukcesy i rzeczy, których nie mogłem osiągnąć. Pytanie, które musimy sobie zadać, nie brzmi "czy jesteśmy zadowoleni z tego, co osiągnęliśmy?", ale "czy daliśmy z siebie wszystko, co mogliśmy?" - powiedział trener.

Źródło: CdS

Polecane newsy

Komentarze: 2

inter00

inter00

22 listopada 2018 | 23:22

Mądrze gada ten nasz Lucek

Lombardo

Lombardo

23 listopada 2018 | 11:06

Polac mu bo dobrze gada. najbardziej podoba mi sie to stwierdzenie, ze strach istnieje wtedy gdy podejmujesz dzialanie tylko na wlasnych warunkach, ktore sa dla ciebie bezpieczne. A zeby cos osiagnac musisz podjac walke ze strachem, zaryzykowac i postarac sie jak najlepiej potrafisz.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich