Kto, pod kim dołki kopie?

Od miesiąca Icardi jest w separacji z Interem. Dziś się okazało, że odebranie mu opaski kapitana było wyłącznie decyzją Spallettiego. Powód? Napastnik zwrócił uwagę trenerowi.

Można podejrzewać, że sprawa Icardiego miała zalążek znacznie wcześniej. Zaczęło się od Nainggolana, który zachowywał się niewłaściwie. Tę sprawę udało się jednak wyjaśnić, a sam Ninja wrócił do sportowego trybu życia. Następnie, w czasie okna transferowego, Ivan Perisić nie ukrywał chęci zmiany klubu. Bardzo chciał grać w lidze angielskiej. Jego zachowanie było głośno komentowane przez kibiców, media i między innymi Wandę Icardi. Jej różnorodna krytyka była początkowo uznawana za powód odebrania opaski kapitana jej mężowi. Ale...

- Icardi był zirytowany tonem wypowiedzi Spallettiego, który krytykował kolegów z drużyny. Poprosił więc go o kontrolę nad tym, co i w jaki sposób mówi. Zwłaszcza, że zespół wygrał i nie było powodów do histerii [prawdopodobnie dotyczy meczu z Parmą wyj. red.]. Odebrano więc mu opaskę kapitana. Dla Mauro był to wstyd, dlatego wysłał wiadomość do klubu, w której podkreślał, że na 97,5% treningów pojawił się punktualnie, co świadczy o jego profesjonalizmie. Spalletti był jednak nieugięty, a klub i drużyna nie mogli interweniować.  Nikt z nas go nie zapytał. Szatnia jest podzielona na trzy zespoły: włoski, południowoamerykański i słowiański. Relacja Mauro są dobre ze wszystkimi, z wyjątkiem Perisicia, Brozovicia oraz Handanovicia. Bałkanizacja Interu jest procesem zaawansowanym i nieodwracalnym - skomentował ktoś z Interu [Repubblica nie ujawniła nazwiska, wyj. red.].

Źródło: Repubblica