Powrót Icardiego: Reakcje kolegów i trybun (edit)

Wczoraj wieczorem na boisko powrócił Mauro Icardi. Zawodnik wykonał swoją pracę bardzo dobrze, bo zakończył spotkanie z bramką z rzutu karnego oraz asystą. Inter wygrał pewnie 4:0. Jak na jego powrót zareagowali koledzy z zespołu oraz zgromadzeni na trybuach kibice Interu?

Każdy chyba trochę odetchnął, ponieważ sprawa Icardiego ciągnęła się zbyt długo. Trudno przypuszczać, by latem nie doszło do rozstania, ale w tym momencie piłkarz na tym poziomie jest Interowi bardzo potrzebny. Cieszy współpraca Icardiego z kolegami, zwłaszcza z Ivanem Perisiciem. Obaj poza boiskiem z tego co wiadomo się nie lubią, ale na murawie potrafią współpracować i wzajemnie gratulować.

[EDIT]

Nieco inaczej wygląda relacja Icardiego ze Spallettim. Tutaj widać, że topór wojenny nie został chyba do końca zakopany. Kiedy Icardi, zmieniony w końcówce schodził z boiska, niewzruszony minął Spallettiego, zbijając tylko lekko piątkę. Bez uśmiechu, bez serdeczności. W kolejnych meczach warto obserwować zachowania zawodnika i trenera.

Kibice również nie chcieli dać o sobie zapomnieć. Kiedy Icardi strzelił gola, większość z nich się instynktownie ucieszyła. W końcu to Inter strzelił gola, normalne... ale, że Inter strzelił za sprawą Icardiego, to już nie mogło spodobać się przedstawicielowi Curva Nord, który szybko interweniował z megafonem zabraniając kibicom cieszyć się właśnie z tej bramki.

Nie wiemy co groziło za niedostosowanie się do tej autorytarnej decyzji, ale zakładamy, że bez "plaskacza" w twarz w przerwie by się nie obyło.

Później były już tylko przyśpiewki w stronę Mauro, które jak się domyślacie nie były psalmami pochwalnymi.

Źródło: inf. własna