Inter dryfuje na środku morza

Niepokój unosi się nad Mediolanem i nie dotyczy to wyłącznie klubu, ale także miejscowej ludności, która kibicuje czarno-niebieskim. Mecz z Napoli wywołał strach przed tym, co może nas spotkać w niedzielę.

To, co wydarzyło się w niedzielę, jest wręcz nie do przyjęcia. Sytuacja w tabeli Serie A jest wyjątkowo trudna. Wobec tego oczekiwania względem Interu były wysokie. Tymczasem zespół Luciano Spallettiego wyszedł na boisko bez zaangażowania, bez pomysłu, bez motywacji. W tak ważnym meczu, Nerazzurri powinni zaprezentować conajmniej taką grę, jak podczas derbów Mediolanu. Wszyscy się jednak rozczarowali, a awans do Ligi Mistrzów wisi na włosku.

Zbliża się okno transferowe. W mediach pojawia się wiele różnych informacji: Icardi przeprowadzi się do Turynu, Conte zastąpi Spallettiego, Miranda dogadał się z Porto, Perisić wciąż myśli o Wyspach, Keita nie zostanie wykupiony... Można by tak wymieniać i wymianiać... Wszystkie te plotki chyba zostały za mocno wzięte do głów członków drużyny. Potwierdzeniem tego może być fakt, że widzimy podczas meczów zespół, któremu zwyczajnie nic się nie chce. Trener zamiast pomyśleć o właściwej taktyce, czy zmianach, kombinuje zapewne, czy zmieści się w dwie, czy trzy walizki. Icardi mocno się pogubił i raczej w ogóle wyłączył myślenie. Perisić gra uparcie i dość leniwie, to nie jest ten sam człowiek, którego oglądaliśmy podczas mundialu. Lautaro Martinez wychodzi z założenia, że są dwa uda - albo się uda, albo się nie uda. Częściej trafia w to drugie... Brozović i Joao Mario zostawiają ochotę do treningów przed bramami Appiano Gentile i tak dalej. Wiele osób po prostu myśli o czymś innym, o sobie, aniżeli o klubie.

Liczby mówią same za siebie. W ostatnich dziewięciu meczach, Inter zagrał aż pięć spotkań bezpośrednich oraz szósty - z Udinese, który był ważny względem kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Nerazzurri zaliczyli dwie porażki (z Lazio i Napoli) oraz cztery remisy (z Romą, Atalantą, Juventusem i Udinese). Katastrofa! Będziemy mieć powtórkę z rozrywki, bowiem rok temu była podobna sytuacja. Obecnie różnica polega na tym, że czarno-niebiescy nie grają meczu bezpośrednio decydującego o awansie. Przeciwnikiem będzie walczące o utrzymanie Empoli, które w ostatnich spotkaniach pokonało Fiorentinę, Sampdorię i Torino. Można drżeć jak przed Juventusem...

Inter jest łodzią drufującą na środku morza. Kieruje nią wiatr, bowiem marynarze i kapitan siedzą biernie i spoglądają w stronę horyzontu. W niedzelę przekonamy się, czy dopłyną do Ligi Mistrzów, czy jednak zniesie ich odpływ.

Źródło: inf. własna