Conte rozmawiał z Marottą
Efekt frustracji czy celowa zagrywka? Włoskie media sporo miejsca poświęcają analizie wczorajszego wystąpienia Antonio Conte, które spotkało się z natychmiastową reakcją ze strony klubu.
La Gazzetta dello Sport podaje, że szkoleniowiec zjadł kolację w towarzystwie dyrektora generalnego Interu. O czym rozmawiali? Marotta podobno wyjaśnił wszystkie trudności z jakimi boryka się klub na rynku transferowym, lecz zapewnił o realizacji wszystkich zobowiązań.
Na poniedziałek zaplanowano szczyt z udziałem Conte, Marotty, Ausilio i Stevena Zhanga. Po spotkaniu odbędzie się uroczysta kolacja, w której weźmie również udział Jindong Zhang. Czy dialogi przerodzą się w konkretne działania? Mamy taką nadzieję.
Źródło: La Gazzetta dello Sport
Van Dall
20 lipca 2019 | 10:55
Nie dostał zabawek i już się współpraca psuje?
Paweł Świnarski
20 lipca 2019 | 11:03
Okno transferowe kończy się 2 września, ale zapewne inne były ustalenia, bo miał otrzymać graczy już do Lugano, część się udało, a część nie. Takie życie.
Luk
20 lipca 2019 | 12:40
Wcześniej atmosferę mąciły boiskowe gwiazdki, teraz mąci gwiazdka trenerska.
maestro84
20 lipca 2019 | 16:43
A mi się właśnie postawa Conte podoba. Wreszcie ktoś stawia sprawe jasno, że szrotem nie będzie grał i chce oczekiwanych wzmocnień. Chcemy coś ugrać to musimy mieć zawodników z topu, a oni za grosze nie chodzą.
damianekk1985
20 lipca 2019 | 17:24
Van Dall Ty się określ kogo krytykujesz czy trenera czy zarząd bo tak to jesteś jaka taka chorągiewka czyli człowiek któremu nikt nie zaufa bez wartości . Wracając do tematu dobrze że Conte tak stawia sprawę w końcu to on będzie odpowiadał za wyniki a za pewne miał pewne rzeczy obiecane które się teraz przeciągają a piłkarze też potrzebują czasu aby się zgrać z zespołem
Van Dall
20 lipca 2019 | 17:25
Póki co to my zawodników z topu chcemy się pozbyć i dla jednego szukamy wątpliwej jakości przepłaconego substytutu, a o zastępstwie drugiego nie słychać kompletnie nic. Na dodatek dno i wodorosty na skrzydłach są kompletnie ignorowane.
Reklama