Subiektywne wnioski po meczu z Sampdorią

30 września 2019 | 08:45 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna3 min. czytania

Po raz drugi w historii, Inter wygrał swoje pierwsze sześć meczów ligowych w sezonie. Ostatni raz miało to miejsce w sezonie 1966-1967. Oto kilka subiektywnych spostrzeżeń po spotkaniu z Sampdorią, które pomogło w podtrzymaniu zwycięskiej serii.

Najlepszy moment na mecze z Barceloną i Juventusem?

Inter jest w trakcie niezwykłego maratonu meczów z coraz mocniejszymi rywalami. Nie licząc Sampdorii, Nerazzurri mierzyli się z Milanem, następnie z Lazio, zaś teraz przyjdzie im zagrać najpierw w środę z Barceloną i następnie Juventusem. W Barcelonie nie są zadowoleni z postawy swojego zespołu, a trener Blaugrany jest pod stałą krytyką. Nie wiadomo również czy zagra największa gwiazda - Leo Messi. Juventus wprawdzie wygrywa, ale też ma swoje problemy, ponieważ trener Sarri nie zdążył jeszcze wszystkiego poukładać tak jak by chciał. Inter wyraźnie jest w formie co pokazał już kolejny mecz i wydaje się być gotowy, by stanąć w szranki z teoretycznie lepszą Barceloną i Juvetusem.

Alexis, tu jest Inter, nie Barcelona

Nie wiem jak Was, ale mnie bardzo zirytowała kartka dla Alexisa Sancheza. Chilijczyk w głupi sposób wyleciał z boiska, narażając Inter na kłopoty. Symulowanie faulu w polu karnym tuż pod okiem sędziego to kiepski pomysł. Być może perspektywa zbliżającego się meczu na Camp Nou przypomniała Alexisowi czasy jego gry w Barcelonie, stąd teatr w polu karnym Sampdorii był po prostu niekontrolowanym odruchem?

Conte żyje meczem nie na pokaz

Podczas każdego meczu Interu, przy linii bocznej odbywa się osobne show z Antonio Conte w roli głównej. Szkoleniowiec Interu bardzo żywiołowo ogląda poczynania swoich piłkarzy i nieustannie udziela im wskazówek, tak jak by sam był razem z nimi na murawie. Nie ma tutaj jednak żadnej przesady ani pozerstwa (co czasem przypomina postawa Guardioli, kiedy tylko widzi, że patrzy na niego kamera). Conte jak do tej pory bardzo skutecznie diagnozował sytuację i zmiany, które przeprowadzał były uzasadnione i dawały pozytywny efekt. Nie inaczej było z Sampdorią, gdzie pojawił się problem po czerwonej kartce Sancheza. Szybka korekta sprawiła, że Interowi udało się szybko załatać tę dziurę i do końca meczu nie było to wyraźnie widoczne, że Nerazzurri grają w dziesięciu.

Inter przestał się bawić przed szesnastką czy Sampdoria zbyt słabo naciskała?

W meczach z Milanem i Lazio zauważyłem pewną rzecz, która nie była widoczna w spotkaniach z innymi, słabszymi rywalami. Otóż Inter bardzo czasem ryzykownie grał w obronie. Zapewne nie był to przypadek, a piłkarze próbowali realizować polecenia trenera, który oczekuje od obrońców przemyślanych podać, a nie jedynie piłek do przodu na oślep, byle tylko się jej pozbyć. To powodowało, że chcący się na utrzymać przy piłce obrońcy czasem grali bardzo ryzykownie, podając do siebie nawzajem przed polem karnym, czy próbując dryblować rywali. W spotkaniu z piłkarzami z Genui to już nie było tak widoczne, ale mogło to wynikać z faktu, że rywale zbyt mocno nie naciskali. Prawdziwym testem będą mecze z Barceloną i Juventusem, ale w tych spotkaniach defensywa Interu musi mieć tę na uwadze, że to co uszło płazem z Milanem i Lazio, przez snajperów kolejnych rywali może zostać bezlitośnie wykorzystane.

Zaczynają się nas bać

Przed sezonem Conte mówił, że chce aby drużyny, którym przyjdzie mierzyć się z Interem, się go po prostu bały. W pamięci mamy wiele meczów, kiedy nawet drużyny beniaminka wychodziły na Meazza bez cienia respektu. Inter Antonio Conte swoimi pierwszymi meczami powoli uczy tego respektu, co potwierdziła chociażby wypowiedź trenera rywali po meczu: - Dzisiaj moi piłkarze byli za bardzo przestraszeni Interu, wiadomo że między nami i Interem jest różnica jakości, jednak my zbyt tanio oddawaliśmy piłkę i zbyt łatwo dla nich - powiedział.

Paweł Świnarski
https://twitter.com/pawelswinarski

Źródło: inf. własna

Polecane newsy

Komentarze: 8

Francesco

Francesco

30 września 2019 | 09:21

Jestem ciekaw kto obok Lukaku zagra z Barceloną, Lautaro nie jest w formie i to widać gołym okiem, Icardi może tylko jedną z tych sytuacji by spudłował. Szkoda że tak się zachował bo z taką 9 w polu karnym naprawdę nie musielibyśmy się martwić o wynik, zwłaszcza że teraz jest jeszcze Sensi, który zaskakuje z meczu na mecz.

Matt1

Matt1

30 września 2019 | 09:35

powtorze to co powiedzialem jakis czas temu. Lautaro nie spelnia moich oczekiwan. Oczywiscie musi grac, ale nie ma w sobie tego czegos. Sa tacy pilkarze ktorzy wchodzac do zespolu od razu blyszcza, jak chocby Sensi. Lautaro dostal juz troche tych szans i nawet jak strzelil bramke to nigdy nie zachwycal (oprocz sparingów). Martwi mnie to. Lukaku chocby bramki nie strzelil to jednak potrafi sie zastawic i utrzymac pilke (ze wzgledu na swoja przewage wagowa), o niego sie nie martwie. Sanchez poki co bardziej mi sie podoba niz Martinez, niby zagral prawie co nic, ale mi sie podobal w tych kilkudziesieciu minutach bardziej niz Il Toro w kilku meczach.

Oba

Oba

30 września 2019 | 10:19

Lautaro liczę, że się ogarnie, ale na dzień dzisiejszy poza tym, że jest dobry w pressingu to w zasadzie jest tylko przyzwoitym zawodnikiem, którego nie wyróżnia żadna umiejętność. Ma przeciętny drybling, przeciętna szybkość, przeciętne, albo poniżej wykończenie akcji, przeciętna celność podań. Ciężko cokolwiek u niego wyróżnić. Alexis w tych kilku chwilach z Lazio i w pierwszej połowie z Sampa już pokazał że to bardzo klasowy zawodnik. I to on wg mnie powinien zagrać z Barca, zwłaszcza że z Juve będzie pauzowac.

Kiksu

Kiksu

30 września 2019 | 10:43

No Lautaro nadrabia walecznością i myślę że Conte liczy że zacznie w końcu grać jak na napastnika przystało. Wszyscy pamiętamy jak strzelał Salah w Romie a jak strzela teraz

master

master

30 września 2019 | 10:59

No i widzę, że Lautaro już pod ścianą, oczywiście sam sobie winny, ale to jest kwestia skutczeności. Lukaku też miał dwa cięższe spotkania a mimo to nie jest krytykowany bo już mu to zostało zapomniane. Lautaro miał asystę u Sensiego, super sobie poradził z obrońcą na plecach i niestety nie wykorzystał swojej 100% sytuacji, a Alexis, który nurkował czego nie lubię jest wychwalany, że pokazał więcej niż Argnetyńczyk. Nie podobało mi się również jak Alexis cieszył się z bramki (ewentualnie może słabo to pamiętam) po tym jak Sensi ustrzelił go w plecy... przecież powinien pokazać, że to bramka kolegi a nie jego, najwyraźniej ma nie mniejsze parcie na bramkę niż Lautaro...

shakurspeare

shakurspeare

30 września 2019 | 11:21

Chyba dawno meczow city nie ogladales albo pamietasz guardiole z barcy

Matt1

Matt1

30 września 2019 | 11:42

Lautaro bedzie pod sciana, bo od przyjscia do nas jest bezbarwny. Nie wiem co niektorzy w nim widza, dla mnie jeszcze nic nie pokazał od momentu przyjscia. Lukaku potrafi sciagnac obroncow na siebie, przytrzymac pilke i ją odpowiednio rozprowadzic a takze zaslonic sie. To jest przewaga Bestii nad Argentynczykiem. Mnie to martwi, bo nie mamy kim rotować w napadzie w przypadku braku Lukaku czy Sancheza (ktory nadal jest niewiadoma, ale juz dobrze rokuje - Conte go ogarnie).

inter00

inter00

30 września 2019 | 16:37

Lautaro po prostu czasami za bardzo chce, po prostu musi się odblokować. Zobaczycie że jak strzeli pierwszą bramkę to worek się rozwiąże


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich