Jose po meczu
Jose Mourinho udzielił wywiadu po meczu z Chievo. Oto co miał do powiedzenia:
" Dzisiaj wygrała cała drużyna i wszyscy kibice. W ostatnich 20 minutach zespół pokazał swoją waleczność a ich świetna gra została uwieńczona dwiema kapitalnymi bramkami Ibrahimovicia wartymi "Złotej Piłki" i kibice mogli triumfować.
Udało nam się szybko zdobyć bramkę jednak tempo naszej gry było iście treningowe, dlatego w przerwie byłem niezadowolony. Chciałem abyśmy grali pressingiem i zawężali pole gry. Początek drugiej połowy był dobry ale rywale strzelili nam dwie bramki i wydawało mi się, że wszyscy myślą, że już się nie podniesiemy. Zawodnicy to tylko ludzie i im też zdarzają się momenty rozprężenia. Pierwsza bramka dla Chievo była właśnie tego rezultatem.
Przy stanie 2-2 mogliśmy czekać aż uśmiechnie się do nas szczęście lub zaryzykować i dokonać zmian. Wybraliśmy to drugie. Sądziłem, że mecz zakończy się wynikiem 3-2 ale nie byłem pewien dla kogo. Drużyna zaczęła grać walecznie, bez strachu, z pewnością siebie, zmieniliśmy tempo gry i byliśmy maksymalnie skoncentrowani. Byliśmy pod presją, jednak przy wsparciu naszych fanów to Chievo czuło się gorzej.
Myślę, że fantastycznie zagrał Figo. Nie zapominajmy, że to były triumfator "Złotej Piłki". Ma odpowiednią osobowość, niczego i nikogo się nie boi. Odmienił naszą grę na prawym skrzydle wspólnie z Maiconem i Stankoviciem. To doprowadziło do strzelenia dwóch bramek przez Zlatana.
Wygrał cały zespół. Trener musi być odważny, jest odpowiedzialny za wyniki, jednak w trakcie meczu ja siedzę schowany na ławce, która jest bardzo wygodnym miejscem a zawodnicy muszą dawać z siebie wszystko na boisku, będąc pod presją fanów. Szczęśliwie dla nas publiczność była dzisiaj naszym dwunastym zawodnikiem i ostatnie 20 minut zagraliśmy w szybszym tempie, bez strachu. Myślę, że to lepiej dla takich indywidualności jak Ibra gdy cały zespół gra na bardzo wysokim poziomie. W pierwszej połowie Zlatan podobnie jak reszta grał w tempie treningowym. W drugiej - a szczególnie na początku i w ostatnich 20 minutach - drużyna podkręciła tempo i Ibrahimović strzelił dwa kapitalne gole. Szczęśliwie dla bramkarza Chievo przy drugim golu piłka trafiła prosto do siatki a nie w niego. Inaczej mogłoby się to dla niego bardzo źle skończyć, tak mocno piłka była uderzona."
Mourinho wypowiedział się także o Stankoviciu:
"Od pierwszego dnia byłem szczery w stosunku do niego. Powiedziałem mu, że jego świetne stosunki z Mancinim była związane z tym, że przez wiele lat reprezentowali te same drużyny. Stwierdziłem, że może grać świetnie także dla innego trenera - dla mnie. Dejan to profesjonalista i na treningach pracuje bardzo, bardzo ciężko. Ostatnio gra z wielką pewnością siebie i jest niezbędny dla drużyny. Niestety dzisiejsza żółta kartka eliminuje go z występu przeciwko Sienie. Osobiście uważam, że został dzisiaj ukarany niesłusznie jednak mamy wiele opcji do wyboru i poradzimy sobie także bez niego."
Portugalski szkoleniowiec wyjaśnił także powody odesłania Adriano do Brazylii po kontuzji jakiej nabawił się w meczu z Werderem:
"Adriano powrócił do kraju wcześniej ponieważ jest kontuzjowany i nie mógłby zagrać ze Sieną. Uznaliśmy, że lepiej jeśli będzie się leczył w 30-stopniowym upale niż jeśli miałby siedzieć tutaj przy zerowych temperaturach. Co więcej, po tym wszystkim co zostało o nim powiedziane w tym tygodniu, lepiej także dla jego psychiki jeśli odpocznie od Mediolanu. Jako trener Interu chcę widzieć Adriano już 2 stycznia. Te 39 punktów w tabeli to także jego zasługa i mam na myśli m.in. mecz z Juventusem, w którym odegrał bardzo istotną rolę."
Źródło: inter.it
Reklama