Conte: Jestem dobrej myśli
W środę Nerazzurri zagrają mecz rewanżowy ze Slavią Praga. Podczas przedmeczowej konferencji prasowej, Antonio Conte podkreślał, że mimo problemów kadrowych jest spokojny i wierzy w swój zespół.
- Z pewnością chcemy się dobrze zaprezentować. Nie ma sensu ubolewać przed tym meczem nad niedyspozycją piłkarzy. Jestem spokojny. Mam niezawodną grupę, która posiada wielką siłę i energię do pokonywania przeszkód. Wiemy, jak ważny jest jutrzejszy mecz i mam pełne zaufanie do mojego zespołu. To będzie ciekawa rywalizacja. Musimy wyjść na boisko pełni optymizmu, ale jednocześnie z poczuciem wartości drużyny, w przeciwieństwie do pierwszego meczu.
- Jutrzejszy wynik jest ważny. Zakładam, że 95-98 procent czasu zależy od wydajności. Dobra wydajność może dać pozytywny wynik. Chcemy dobrze zagrać, stwarzać okazje i pokazać zespołowość. Dziś jesteśmy bardziej zgrani, dużo lepiej przygotowani, mieliśmy więcej czasu, by zrozumieć, w jaką piłkę musimy grać.
- Pokładam w nich duże nadzieje i mają moje zaufanie. Ostatnie sytuacje zmusiły mnie do wprowadzenia Borji w meczu z Torino. Trenował z nami przez trzy miesiące i pokazał się z dobrej strony. Jestem dobrej myśli. W tym momencie nie ma sensu zmieniać pomysłu na grę. Będzie kontynuować nasze założenia.
- Na pewno nie zagra Sensi, Barella i Asamoah. Są za to Politano i Gagliardini.
- Mówienie teraz o oknie transferowym nie jest w porządku. Jutro gramy ważny mecz i chcemy wykorzystać naszą szansę. Slavia będzie chciała zrobić to samo i zagrać jak najlepiej.
Źródło: fcinter1908.it
Lambert
26 listopada 2019 | 20:08
Serio Mati już wyzdrowiał?
inter00
26 listopada 2019 | 20:16
Coś zmienił ton swojej wypowiedzi, wcześniej narzekał na krótka ławkę, a teraz mówi ze nie szuka usprawiedliwień. Czyżby był już na dywaniku u kogoś z góry?
Gloin1989
26 listopada 2019 | 20:23
A może dostał zapewnienie o wzmocnieniach :D
Kiksu
27 listopada 2019 | 04:56
Dostał zjeby to i ton się zmienił.
kandziak
27 listopada 2019 | 11:11
Raczej wie że już nic nie ugra i dał sobie spokój. Nie widziałem na jego twarzy grymasu jak Barella schodził z kontuzją ...
Reklama