Adriano znów zawiódł The Special one, ostani raz?
Do Appiano Gentile, gdzie nasi piłkarze przygotowywać się będą do kolejnych spotkań Serie A powrócił wczoraj Adriano. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Brazylijczyk spóźnił się o dobre kilka godzin i bynajmniej nie wynikało to z opóźnienia samolotu. Adriano wybrał sobie inną godzinę na przylot niż pozostała trójka jego rodaków i w Appiano był dopiero o 20.13. Spółka na swojej stronie internetowej mówi o kontroli personelu medycznego. Nie jest to jednak w żadnym wypadku argument przekonywujący Mourinho, który podobno bardzo niecierpliwie oczekiwał na Adriano.
Nerazzurri po przerwie świątecznej przystąpili do treningów w Appiano Gentile, ale bez Adriano (Zdyskwalifikowany Maicon dostał jeszcze 2 dni wolnego). Brazylijczyk nie przybył w samolocie, którym lecieli Julio Cesar, Maxwell i Mancini. Nasz napastnik przyleciał o... 20.13 a więc już dawno po wszystkich zajęciach. Firma przewozowa podała jedynie za pośrednictwem swojej strony internetowej, że Adriano został poddany do kontroli przez personel medyczny w związku z wydarzeniami w Bremie 9 grudnia. Wyjaśnienie nie do końca satysfakconujące, gdyż Jose Mourinho oczekiwał na wszystkich piłkarzy, a ten wybryk Adriano może być jego ostatnim w klubie.
Źródło: La
Reklama