Kibice Getafe walczą o mecz z Interem
Jak wiadomo, mecze Interu z Getafe mają odbyć się bez udziału widzów. We Włoszech wciąż obowiązuje zakaz, a hiszpański rząd również ustalił, że mecz w Getafe także będzie zamknięty. Z tą decyzją nie zgodzili się miejscowi, a powody tej niezgodności podał Fran Iborra, rzecznik Federación de Peñas del Getafe.
Wydałeś oficjalne stanowisko, w którym prosisz o otwarcie stadionu na mecz z Interem. Jakie są twoje powody?
- Nie chodzi o to, że chcemy, by mecze odbywały się z otwartymi drzwiami. Uważamy jednak, że odmowa dostępu dla fanów Getafe nie jest rozwiązaniem pozwalającym uniknąć zarażeń. Zwłaszcza, że w tym samym czasie odbywają się inne uroczystości, komunikacja lotnicza jest otwarta, a statki wycieczkowe wciąż kursują.
Jak ocenisz Włochy, zwłaszcza Mediolan. Czy jest on postrzegany jako niebezpieczne epicentrum?
- Nie, oczywiście, że nie. Wiemy, że przez przypadek jest to obszar z większą liczbą zachorowań. Mogło się to jednak zdarzyć wszędzie. W innym miejscu we Włoszech lub w innym kraju. Koronawirus występuje w wielu krajach i wydaje się, że niektóre miejsca w Hiszpanii mogą stać się obszarami wysokiego ryzyka, podobnie jak Mediolan.
W swoim liście prosisz, by osoby z czerwonej włoskiej strefy nie były wpuszczane na stadion. Jak można takie osoby zlokalizować?
- To bardzo trudne, wiem o tym. Nie jesteśmy ekspertami od bezpieczeństwa, ani zdrowia. Tak jak powiedziałem wcześniej - nie rozumiem dlaczego inne wydarzenia z udziałem turystów odbywają się bez problemu i bez kontroli. Przed stadionem można zweryfikować osoby na obiekt, można sprawdzić ich dowody osobiste. Można też wprowadzić sprzedaż wyłącznie w kasach, co ograniczy udział obcokrajowców. Oczywiście wiemy, że osoby obecne na takim meczu mogą zostać zarażone. Tak samo mogą być jednak zarażone w metrze, autobusie, w szkole, czy w pracy.
Co się zmieni, jeśli mecz odbędzie się bez kibiców?
- Wszystko. Stracilibyśmy jeden z najpiękniejszych i najważniejszych meczów w naszej historii. Nasi piłkarze nigdy nie wychodzili na murawę bez obecności kibiców i zawsze doceniają nasze wsparcie.
Źródło: inf. własna + fcinternews.it
superdoktorgazeta
7 marca 2020 | 09:25
U nas bez kibiców to i u nich. To jest duża przewaga przecież
Guantanamo
7 marca 2020 | 10:11
A czemu niby u nich też?
W Italii głównie jest problem. Czemu inni mają przez to cierpieć?
excubitor
7 marca 2020 | 12:51
Trochę słabe rozumowanie. Na meczu masz obok siebie kilkanaście/kilkadziesiąt osób, które przez ~2h wydają z siebie dźwięki, a przy okazji emitują drogą kropelkową wszystko, co mają. Potem kisisz się w drodze do wyjścia z kolejnymi osobami bok w bok, więc imho zdecydowanie łatwiej złapać coś w sytuacji mecz/koncert/słynny już niemiecki karnawał, niż w muzeum pełnym azjatyckich emerytów robiących zdjęcia, bo tam jednak przeważnie są większe odstępy między ludźmi.
Guantanamo, chociażby po to, żeby u nich dalej nie było problemu.
Reklama