Wysoka cena za zamknięcie sezonu

15 marca 2020 | 10:37 Redaktor: Aneta Dorotkiewicz Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Lega Calcio wciąż ma nadzieję wznowić ten sezon. Jeśli jednak sytuacja w kraju się nie poprawi (a póki co nic na to nie wskazuje), można spodziewać się wysokich szkód.

Niemal codziennie odbywają się spotkania i dyskusje na temat wznowienia sezonu. Równie często dochodzi do sporów, bowiem muszą oni decydować pod względem trzech kryteriów - zdrowia, sportu i gospodarki. By stawić czoła kryzysowi, niezbędne są nadzwyczajne środki. Wszyscy są zgodni co do jednego - by dograć ten sezon do końca. W przeciwnym razie wiele włoskich klubów nie będzie w stanie funkcjonować.

Nikt nie wierzy w możliwość powrotu do gry od 4 kwietnia. Najbardziej optymalnym terminem ma być początek maja. Wówczas do końca czerwca (do kiedy trwają umowy) pozostanie dziewięć weekendów, a do rozegrania dwanaście, a w niektórych przypadkach trzynaście meczów. Pomysł ligi jest taki, by rozgrywać mecze w weekend i w środę, wówczas Serie A wrobiłaby się w czasie. Jeśli natomiast sezon miałby skończyć się po 30 czerwca (wygaśnięcie umów, zobowiązań sponsorskich, zamknięcie budżetu) musi być to opatrzone specjalnym dekretem ministrialnym.

A co się stanie, jeśli sezon nie będzie kontynuowany? Szkody klubów oszacowano na 600-700 milionów euro. Same prawa telewizyjne wyceniono na 1,37 miliarda euro. Utracone przychody wyceniono na 425 milionów, zwroty biletów na 90 milionów, a niezrealizowany dochód z handlu na 150 milionów. Łącznie oczekuje się około 2,7 miliardów euro strat. Zatem, gdyby wirus nie ustępował, może dojść do załamania finansowego klubów piłkarskich.

Prezydent Gravina wysłał list do Ligi, prosząc o raport z oszacowanie szkód. Ma być on przedstawiony Ministrowi Sportu, który poprosi o odroczenie składek podatkowych i innych zobowiązań.

Nawet jeśli sezon zostanie wznowiony, straty będą widoczne. Kryzys wpłynie na ponowne uruchomienie rozgrywek, a później na okno transferowe. Włochy, mimo że zmniejszyły dystans do innych lig, będą musiały ponownie zwolnić tempo. Będzie to miało odzwierciedlenie w transakcjach na rynku, na przykład Tonali z Brescii przymierzany był do Juventusu za 60 milionów euro, odmówił Fiorentinie, która oferowała 50 milionów euro, a finalnie może zostać sprzedany za 40 milionów euro. Kwoty transferowe mogą ulec znacznej zmianie.

Źródło: Corriere della Sera

Polecane newsy

Komentarze: 2

Sostek

Sostek

15 marca 2020 | 10:51

I farsa wezmie Lautaro za połowę xd a tak na serio wiele niewiadomych co i jak wydaje mi sie ze juz nie pograja

vnm

vnm

15 marca 2020 | 11:26

generalnie swiat sie popierdoli. Nie zebym szukal jakis teorii spiskowych ale zawsze za takim wydarzeniem kryje sie inne. Ciekawe czy teraz tez.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich