Bastoni: Bez ludzi nasz sport jest przegrany

27 marca 2020 | 09:28 Redaktor: Aneta Dorotkiewicz Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Na łamach La Gazzetta dello Sport ukazał się wywiad z Alessandro Bastonim. Piłkarz mówił o swoich doświadczeniach, koronawirusie, wznowieniu rozgrywek i planach na przyszłość.

Czego się bałeś?

- Conte zadzwonił do mnie i rozmawialiśmy z piętnaście minut. Powiedział wtedy: "O co się martwisz? Jeśli jesteś w Interze, to był ku temu powód. Wkrótce się wszystkiego dowiesz. Jesteś tutaj, ponieważ ciebie chciałem". Bałem się, że to będzie za szybki i za duży skok. Później zdałem sobie sprawę, ze nazwisko nie miało znaczenia, że moi towarzysze byli tacy sami jak jak, z silnymi i słabymi stronami.

Opowiedz o debiucie w Genui.

- W ciągu tygodnia miałem pewne przeczucie. Conte oczywiście nic mi nie powiedział. To jego siła. Traktował mnie jak kogoś, kto gra w Interze od piętnastu lat.

Zamiast tego, w wieku piętnastu lat byłeś z Bergamo, mieście w tym momencie najbardziej dotkniętym wirusem.

- Mam tam wielu przyjaciół. Na szczęście żaden z nich nie jest zarażony.

Czy uważasz, że futbol powinien zatrzymać się wcześniej?

- Nie wiem. Na pewno jest to historia, która sprawia, że myślisz i wiesz, że nie należy jej lekceważyć.

Myślisz, że wrócimy w tym sezonie do gry?

- Chciałbym. To moja i nasza nadzieja, aby wrócić na boisko tak szybko, jak to możliwe. Natomiast teraz priorytetem jest zdrowie nas wszystkich.

Boisz się wirusa?

- Nie mam obsesji względem niego. Mimo dystansu podchodzę do niego poważnie. Dodam jeszcze, że kiery wrócimy na stadiony, powinni wrócić także kibice. Bez ludzi nasz sport jest przegrany.

Jak spędziłeś kwarantannę?

- Na rozmowach przez telefon ze Skriniarem i na playstation z Esposito.

Jaki jest twój następny cel?

- Podtrzymuję wspólny cel Interu. Zależy mi na tym klubie. Chcę tutaj coś wygrać. Jeśli wrócimy do grania, nadal będziemy grać na kilku frontach, aby zrobić to już w tym sezonie.

Do niedawna mówiono o tobie pod kątem kwoty 31 milionów euro. Pan kapitał mówili...

- Nigdy się nie martwiłem. Wiesz jak doszło do mojego transferu do Interu? Mój agent, Tinti, wezwał mnie do stacji obsługi autostrad w Parmie. Pojechałem, wychodzę z samochodu, zaczynamy rozmawiać, zaczynam mówić, że "chcę Int...". Nawet nie skończyłem, kiedy usłyszałem "tak, tak, chodźmy!". O 31 milionach dowiedziałem się później.

Gdzie widzisz siebie za 10 lat?

- W Interze, z trofeami, a może nawet jako kapitan...

Źródło: LGDS

Polecane newsy

Komentarze: 1

Hagaen

Hagaen

27 marca 2020 | 15:01

Bastoni, tego Ci życzę za 10 lat, ale mam nadzieję, że z trofeami będziesz szybciej widoczny,


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich