Topowy bramkarz bez trofeów
Samir Handanović, czyli świetny bramkarz, ale wciąż niespełniony względem trofeów. Dziś jednak chcielibyśmy przypomnieć jego kapitalne liczby.
Kapitan w 2019 roku zakończył dekadę jako grać z największą liczbą występów (368) we wszystkich pięciu najlepszych ligach europejskich. Przypomnijmy, że do Interu trafił z Udinese w 2012 roku. Jego liczba występów czyni go najbardziej doświadczonym zawodnikiem w TOP5. Słoweniec wyprzedził między innymi: Stephane'a Ruffiera (Saint-Etienne - 362), Jose Callejona (Real Madryt i Napoli - 351), Davida de Gea (Atletico Madryt i Manchester United - 350) oraz Edena Hazarda (Lille, Chelsea i Real Madryt - 348).
Przypomnijmy, że kapitan zadebiutował w koszulce Nerazzurrich 2 sierpnia 2012, podczas meczu Hajduk Split - Inter (0:3). Od tego momentu bramkarz rozegrał 324 mecze w czarno-niebieskich barwach. Jego pierwszy występ w Serie A miał miejsce 16 września 2012 roku, przeciwko ekipie Torino.
Biorąc pod uwagę wszystkich bramkarzy, Handanović zajmuje trzecie miejsce w historii Interu pod względem liczby występów. Lepsi od niego byli jedynie Walter Zenga (473 meczów w latach 1982-1994) oraz Ivano Bordon (382 meczów w latach 1970-1983).
Warto dodać, że od 2012 roku Słoweniec aż 113 spotkań zakończył z czystym kontem.
W sezonie 2018/2019 otrzymał nagrodę dla najlepszego bramkarza Serie A. Wówczas ustanowił swój rekord występów - 49.
W obecnym sezonie Handanović miał do tej pory średnio 75% skutecznych obron. Inter stracił zaledwie dwadzieścia bramek.
Odkąd Handanović gra w Interze, udało mu się aż czternaście razy obronić rzut karny. Ostatnia parada była 11 stycznia, podczas meczu z Atalantą, kiedy kapitan zablokował strzał Luisa Muriela.
Handanović wielokrotnie był krytykowany za swoją nieskuteczność, jednak wciąż pozostaje jednym z najlepszych bramkarzy na świecie. Jest także doceniany przez swoich rywali, ale wciąż nie sięgnął z Interem po najwyższe trofea. Brakuje tej wisienki na torcie i wciąż mamy nadzieję, że nasz kapitan spełni swoje i zarazem nasze marzenia.
Źródło: inter.it
Odin91
7 kwietnia 2020 | 21:36
Dobra, będę pierwszy: Handanović > JuliOne :)
inter00
7 kwietnia 2020 | 22:06
Już niedługo Samir. już niedługo.
darren
7 kwietnia 2020 | 22:16
@Odin91
Moim zdaniem też.
HeyaMakumba
7 kwietnia 2020 | 22:25
Hmm no nie wiem. Był kiedyś filmik na yt pt Julio Cesar - Il scandalo. O ile dobrze pamiętam ponad 16 min interwencji z kosmosu Brazylijczyka.
Dominik
8 kwietnia 2020 | 00:45
Małe szczegóły:
"Słoweniec od 2009 roku gra w europejskich pucharach" - raczej w top 5 lig Europy.
Ruffier gra w Saint-Etienne a nie PSG.
Przydałoby by się żebby taki zawodnik wygrał chociaż jedno trofeum. Wtedy z czystym sumieniem można go będzie nazywać legendą.
Nawet taki Ranocchia wygrał Puchar Włoch :D
cichy32
8 kwietnia 2020 | 01:42
On już jest legendą i bez trofeum.Tyle razy nam dupe ratował.Inter ciągle się zmienia a on zawsze był bez zarzutu takie moje zdanie
cichy32
8 kwietnia 2020 | 01:45
Mamy niezła pake teraz tylko ich zatrzymać a trofea będą
Garon_92
8 kwietnia 2020 | 08:50
Dużo czasu mu nie zostało, umówmy się 2 lata i przyjdzie kryska na matyska. Oby do tego czasu znaleziono odpowiedniego następce. Pamiętam, że po jego przyjściu był pewien niesmak związany ze sposobem w jaki wypychano Julio ale pokazał że wart był tej inwestycji.
Hagaen
8 kwietnia 2020 | 17:40
Pamiętam jak dzisiaj, jak było mi przykro po odejściu Julione, ale szybko zyskał moją sympatię i mega szacunek, w którymś sezonie miał niesamowitą serię obronionych karnych - pokazał wtedy, że jest w absolutnej top 10 najlepszych bramkarzy świata. Teraz nie wyobrażam sobie klubu bez niego, przez te wszystkie chude lata on był zawsze na posterunku, zawsze ratował sytuację, jego kiepskie występy można na palcach 1 ręki policzyć. Ale wiem, że dłużej niż 2 lata nie będzie u nas grał, wtedy chciałbym, żeby miał godnego następcę.
Reklama