Gresko: Zmasakrowali nasz zespół
Był 5 maja 2002 roku. Nerazzurri walczyli do ostatniego meczu o mistrzostwo Włoch, pozostało jedynie pokonać zespół z Rzymu. Gresko popełnił błąd, słaba główka w kierunku bramkarza Francesco Toldo została wykorzystana przez Karela Poborsky'ego, który wyrównał na 2-2. Lazio wygrało mecz 4-2, co ostatecznie kosztowało Inter scudetto.
Jednym z antybohaterów tamtego spotkania został obwołany 22-letni wówczas Vratislav Gresko, który zajmował pozycję lewego obrońcy w szeregach Interu. Po latach mający na swoim koncie 54 występy w barwach Nerazzurrich Słowak chętnie wspomina czas spędzony we Włoszech.
Przegrana z Lazio
- Nie tylko mnie zniszczyli, cała ekipa została zmasakrowana - rozpoczął rozmowę z Il Posticipo - Też się pomyliłem, ale mógłbym wspomnieć o wielu innych rzeczach, które uniemożliwiły nam zwycięstwo w tamtym roku. Musisz myśleć o dobrych rzeczach, a nie złych. Nie zapominaj o nich, ale też wiedz, jak z nich korzystać w przyszłości.
- Nie chcę obwiniać innych, biorę odpowiedzialność za to, co się stało. Byłem młody, miałem 22 lata. Po porażce najlepiej zamknąć drzwi wejściowe i zostać w zamknięciu, nie wychodzić. Fani idą na stadion, aby zobaczyć, jak ich drużyna wygrywa, a kiedy tak się nie dzieje, denerwują się. Kibice sądzą, że gracze mogą wpływać na różne sprawy. Kiedy piłkarz jedzie do miasta, bez względu na to, czy grał dzień wcześniej, czy nie, zostaje złapany przez fanów i wtedy musi wziąć na siebie winę. W każdym kraju jest jednak inaczej.
Praca dla rodziny Morattich
- Rodzina Moratti zawsze nas wspierała, nawet kiedy nie szło dobrze. Zawsze byli blisko nas. Giacinto Facchetti również. W swojej karierze grałem dla drużyn takich jak Bayer Leverkusen, które były prowadzone przez fabrykę oraz w klubach zarządzanych przez rodzinę. Tak było w przypadku Interu i czułem się tam naprawdę dobrze.
Współczesna Serie A
- Mam dobre relacje z Interem i innymi klubami, nie tylko we Włoszech. Mam przyjaciół w Niemczech i Anglii. Śledzę niektóre drużyny we Włoszech, a szczególnie wybranych graczy. W Parmie niewiele grałem, ale podążam za nimi, ponieważ jest tam Kucka. Oglądam Serie A, a kiedy Inter wygrywa, jestem szczęśliwy.
Słowacy we Włoszech
- To nie był prosty okres. Moim zdaniem dzisiaj wszystko się zmieniło, ponieważ słowaccy gracze są traktowani we Włoszech inaczej. Jest ich wielu w Serie A. Haraslin w Sassuolo, Vavro w Lazio, Skriniar w Interze i Kucka w Parmie. W moim czasie sytuacja była inna, ale Włochy pozostają dla mnie dobrym doświadczeniem.
Przygoda z Interem
- Przybyłem z niewielkim doświadczeniem i tylko kilkoma grami za pasem. Skoczyłem do ogromnego zespołu z piękną piłkarską historią, wieloma fanami i w pięknym mieście. Niestety nie grałem w wielu meczach w Niemczech z powodu kontuzji mięśni.
Źródło: sempreinter.com
Reklama