Zdaniem rywala - Sevilla

20 sierpnia 2020 | 20:17 Redaktor: Michał Salamucha Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Już jutro czeka nas wielki dzień. Inter po raz pierwszy od dziesięciu lat zagra w finale europejskich pucharów. Przeciwnikiem Nerazzurrich będzie Sevilla, drużyna, która wygrywanie Ligi Europy ma we krwi. O zdanie na temat najbliższego rywala Interu spytaliśmy Tomasza Zakaszewskiego, byłego redaktora Magazynu ¡Olé!, a prywatnie sympatyka Sevilli. Zapraszamy do lektury!

- W obozie Sevilli panuje ekscytacja i bojowe nastroje. Po trudnym roku przychodzi pora na walkę o szósty Puchar UEFA/Ligę Europy. Sevillistas wygrali wszystkie pięć finałów tych rozgrywek, w których brali udział. Jednak z każdym z kolejnym skala wyzwania rośnie, bo dochodzi również brzemię poprzednich triumfów. Piątkowe spotkanie będzie pożegnalnym meczem Évera Banegi, którego kibice Interu zapewne pamiętają z występów  barwach Nerazzurrich, jak również  jedną z ostatnich szans na trofeum dla niemal 35-letniej żywej legendy Sevilli - Jesúsa Navasa. Bez wątpienia  to dodatkowa motywacja dla nich samych i ich kolegów z zespołu.

Temperamentny i obdarzony niezwykłą wola walki Lucas Ocampos, autor 17 goli i 5 asyst, jest najgroźniejszym z zawodników Nervionenses. Niestety doskwiera mu ból w prawym kolanie, dlatego też to czy zagra, bądź jak długo pozostanie na boisku stanowi zagadkę. Trudno byłoby go zastąpić, gdyż napastników Sevillistas nie można nazwać bramkostrzelnymi. Ponadto Argentyńczyk potrafi dać swojej drużynie impuls do ataku. Charakterystyczna dla Sevilli jest dynamiczna gra skrzydłami z daleko zapędzającymi się bocznymi obrońcami. Rajdy Jesúsa Navasa i Sergio Reguilóna to utrapienie dla defensywy przeciwników. Aktywniejsze jest prawa flanka, na której hasa Navas, za nic mając sobie metrykę i dotychczasowy przebieg. Niezwykle interesująco zapowiadają się pojedynki Ocamposa z Diego Godínem oraz Diego Carlosa z Lukaku. Pierwsza para miała okazję już się zmierzyć w finale Ligi Europy z 2018 roku, wówczas górą był Urugwajczyk i jego Atlético. Natomiast brazylijski stoper oraz „9” Interu to dwie skały. Ciekawe, która z nich okaże się twardsza.

Moim zdaniem faworytem finału jest Inter, jednak nie raz byłem już świadkiem tego jak Sevilla w kluczowym momencie tych rozgrywek potrafiła wykrzesać z siebie coś więcej.  Mam nadzieję, że ta futbolowa magia jeszcze się nie wyczerpała. Życzę wszystkim Czytelnikom emocjonującego finału -


Zapraszamy do obserwowania naszego rozmówcy na Twitterze.

Źródło: inf. własna

Polecane newsy

Komentarze: 1

inter00

inter00

20 sierpnia 2020 | 21:32

Według mnie wygramy, mamy bardzo mocną i pewną defensywę przez co Sevilli, której DNA jest nastawione na atak, będzie bardzo ciężko grać a mamy taki napad że musi coś wpaść. Trzymam kciuki na naszych na maxa, Forza!


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich