Inter żegna Berniego

1 września 2020 | 20:03 Redaktor: user2630 Kategoria:Transfery1 min. czytania

Pierwszy dzień września przyniósł zmiany kadrowe, o których pisaliśmy rano. Koniec jednego kontraktu wzbudził szczególne zainteresowanie fanów calcio. Chodzi o Tommaso Berniego. 

Były już trzeci golkiper Nerazzurrich wzbudził niemałe poruszenie na wszelkich portalach social-mediowych. Doszło bowiem do kuriozalnej sytuacji w skali całego światowego futbolu. Z Interu odszedł zawodnik, który przez osiem lat spędzonych w klubie (2000-2001, 2014-2017) ani razu nie wybiegł na murawę, tym samym nigdy nie zaliczając debiutu. Co ciekawe, dwukrotnie wyłapał natomiast czerwone kartki, otrzymując je z ławki rezerwowych. 

Cała kariera Tommaso Berniego jest dosyć ciekawa i nietypowa. Odkąd przeszedł on do seniorskiej piłki, musiał czekać 3 lata aby wybiec na murawę. Przez pierwsze 3 sezony nie uczynił tego, reprezentując Inter (2000/2001) oraz angielski Wimbledon (2001-2003). Ponadto golkiper zaliczył jeszcze jedną drużynę, w której... też nie wybiegł na boisko. Było to w sezonie 2013/2014 w ekipie Torino.

Podsumowując, przez 20 lat seniorskiej kariery, Berni wyszedł na murawę 108 razy. Udało mu się to w barwach Ternany, SS Lazio, Salernitany, portugalskiej Bragi (raz) oraz Sampdorii.

Co istotne, bramkarz słynął z bardzo intensywnej pracy na treningach oraz bardzo ważnej, przywódczej roli w szatni Interistów. 

Źródło: inf. własna

Polecane newsy

Komentarze: 7

hawk247

hawk247

1 września 2020 | 20:06

Takiego kogoś zawsze warto mieć w szatni. Będzie go brakować

inter00

inter00

1 września 2020 | 20:13

Chłopaki na pewno odczują jego brak, gdyby sezon inaczej się potoczył to być może miałby swój debiut :/

Huragan1410

Huragan1410

1 września 2020 | 21:30

Wielki Szacun. Podobną rolę w Legii teraz Cierzniak odgrywa. Cenię takie charaktery które potrafią podporządkować swoja karierę pod dobro zespołu.

Lambert

Lambert

1 września 2020 | 22:02

Z tego co pamiętam to chyba kilka razy pobronił u nas w ICC.
Żegnaj legendo!

Interista1987

Interista1987

1 września 2020 | 22:06

Ciekawe jest to ,ze najmniej zarabiajacy czlonek kadry wywalczyl sobie przywodcza role w szatni.
Zapewne musial byc bardzo 'zywy' i temperamentny ;)

Huragan1410

Huragan1410

1 września 2020 | 22:23

W ogóle jego historia jest bardzo ciekawa. Czasem to się aż w głowie nie mieści. Zastanawiam się jaką on miał motywacje. Co go nakręcało. Bo w zasadzie można by powiedzieć, że on nie jest piłkarzem tylko treningowcem. Ale w sumie lepiej zarabiać w ten sposób niż być przykładowo kierowcą ubera czy piekarzem czy kimkolwiek. Trening dwa dziennie plus troche siłowni i tyle a hajs za to całkiem niezły. Zastanawia mnie też kwestia jego ambicji i chęci bycia najlepszym. Może po prostu zdał sobie sprawę że pewnego poziomu nie przeskoczy i znał swój limit? Ciekawy przypadek z psychologicznego punktu widzenia. Tum bardziej w przypadku że był wiodącą postacią w szatni. Szkoda że nie dostąpił zaszczytu zagrania w tym sezonie, nawet na koniec choć 1 meczu w Serie A. Było by to podziękowanie dla niego za jego postawę. Mam nadzieje że będzie długo i szczęśliwie żył, życzę mu tego z całego serducha. Forza Łysy!!!

user2630

user2630

1 września 2020 | 22:45

@Huragan - myślę, że on po prostu zdał sobie w pewnym momencie sprawę, że robi to po to żeby zarabiać (niemałe) pieniądze. Trzeci bramkarz to jest mocno niewdzięczna rola. Drugi wychodzi rzadko, a co dopiero trzeci. Ale jednak w składzie musi być. Gość przybrał pozycję obrony tej "trójki" w ekipie bramkarzy i robił wszystko żeby wysiedzieć ile się da. Dla klubu też był dobry. Nie chodził, nie gadał że mu źle. Jak Padelli wszedł na bramkę to myślę że zrobiło mu się gorąco. Ale był w formie.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich