Top i flop: Inter - Fiorentina

Jak już napisał w relacji ze spotkania redaktor Błażej, to był szalony mecz i niesamowity powrót Interu. Fiorentina postawiła podopiecznym Conte trudne warunki, a w końcowym rozrachunku zdecydowała siła ławki rezerwowych i determinacja zawodników. Kto wyróżnił się w tak efektownej inauguracji sezonu?

TOP

Lautaro Martinez

Może nie do końca zachwycał w starciach z defensywą Fiorentiny, ale miał wczoraj najważniejszą dla napastnika cechę. Skuteczność. Znakomite pierwsze trafienie i dość szczęśliwa druga bramka przywróciły Nerazzurrich do walki o pełną pulę punktów w meczu i trzeba to uczciwie powiedzieć, bez Argentyńczyka mogłoby być różnie. Dziękujemy i chcemy więcej.

Achraf Hakimi

Mało kto w swoim debiucie w Serie A od razu popisuje się ważną asystą. Jego wejście zdecydowanie przyspieszyło całe skrzydło Nerazzurich, a prędkość i kontrola futbolówki muszą robić wrażenie. Tego lata prawdopodobnie najlepszy transfer, włodarze mądrze zainwestowali w przyszłość Interu, cieszy równie mocno co powrót do gry Stefano Sensiego.

Alexis Sanchez

Napastnik jest jednym z kluczowych elementów układanki Conte, jego wejście w drugiej połowie odmieniło oblicze zespołu. Podanie do Hakimiego, po którym ten drugi zdobył asystę i kluczowa dla wyniku meczu wrzutka na głowę D'Ambrosio zmieniły wynik rywalizacji. Wielki powrót Interu w tym starciu nigdy by się nie wydarzył bez Chilijczyka.

FLOP

Marcelo Brozovic

Przy grze trójką z tyłu to na nim i Barelli spoczywała w pierwszej połowie odpowiedzialność za zagęszczanie środka defensywy. Asekuracji zabrakło szczególnie przy drugiej bramce Violi, kiedy Chorwat zwyczajnie nie wrócił na czas. W meczu nie wykazał się niczym szczególnym, ale nie wywiązywanie się z podstawowych obowiązków zasługuje na naganę. Słabo wszedł w rywalizację o miejsce w pomocy Interu.

Ivan Perisic

Wrzucał mocno niecelnie, czasami nie nadążał z powrotami za atakiem przeciwnika, ogólnie występ należy ocenić przeciętnie. Sądząc po ostatnich wywiadach może zostać nowym ulubieńcem trenera, jak to miało miejsce za czasów Spalettiego, ale przy takiej dyspozycji jego nazwisko w składzie będzie budzić równie mocne kontrowersje jak widok Gagliardiniego w podstawowej jedenastce.

Defensywa Interu

Mocno eksperymentalne zestawienie obrony nie wpłynęło pozytywnie na przebieg meczu. Najgorszy w bloku był ewidentnie Alexandar Kolarov. Analiza straconych bramek wskazuje, że mógł się lepiej zachować przynajmniej przy trzech z nich i przez bardzo statyczny występ ponosi główną odpowiedzialność za fatalny wynik z tyłu. Bastoni jako jedyny w miarę poprawnie, chociaż jego zamianie pozycji z Kolarovem należy przypisać stratę pierwszego gola. Danilo zupełnie nie radził sobie z 37-letnim już Frankiem Riberym, trzeba jednak przyznać, że z tak dysponowanym Francuzem mało kto radziłby sobie cały czas skutecznie.

Źródło: inf. własna