Lukaku: W wolnym czasie lubię didżejować

11 października 2020 | 11:51 Redaktor: Maciej Pawul Kategoria:Wywiady4 min. czytania

Romelu Lukaku odebrał nagrodę imienia Giacinto Facchetti - il bello del calcio. Wyjątkowe wyróżnienie wręczył mu syn tego legendarnego zawodnika. Galę z udziałem Belga wykorzystał Luigi Garlando, dziennikarz La Gazzetta dello Sport, który zaprosił napastnika Nerazzurrich na wyjątkowo osobisty wywiad.

Co przychodzi Ci na myśl, gdy myślisz o swoim ojcu?

- Dyscyplina i mentalność to dwie rzeczy, których uczył mnie każdego dnia, zarówno na treningu, jak i w życiu. Szanowanie każdej osoby, którą widzisz, patrzenie jej w oczy, proste rzeczy, ale wciąż pomagają mi każdego dnia.

Czy jest jakiś wyjątkowy gol Twojego ojca, który dobrze pamiętasz?

- Tak, ten przeciwko Anderlechtowi. Miał kasety wideo ze wszystkimi swoimi golami, a ten przeciwko Anderlecht utkwił mi w pamięci, ponieważ był przeciwko mojej ulubionej drużynie w Belgii. Bardzo chciałem dla nich zagrać i to marzenie się spełniło.

Twoja mama była wzorem w trudnych czasach dla Twojej rodziny

- Miałem sześć lat, kiedy mój tata przeszedł na emeryturę z profesjonalnej piłki nożnej i wtedy u mojej mamy zdiagnozowano cukrzycę. Przeszliśmy przez trudne lata. Nie mając pieniędzy, mama pracowała w restauracjach, a ja z bratem chodziliśmy razem z nią po meczach. Moi rodzice nie jedli wieczorami, żebyśmy ja i mój brat mogli jeść. To wszystko zostało ze mną, więc teraz zawsze chcę pomóc mojej mamie, ponieważ poświęciła dla nas tak wiele. Za każdym razem, gdy zdobywam punkty, robię znak „A”, poświęcony mojej mamie Adolphine, bo bez tego nie byłbym tym, kim jestem dzisiaj.

Molenbeek bywa w wiadomościach i nie jest to łatwe do życia miejsce. Czy może miałeś jakichś przyjaciół, którzy zgubili drogę, ponieważ nie mogli znaleźć ucieczki przez sport, tak jak Ty?

- Odkąd miałem sześć lat, chciałem zostać piłkarzem. To zawsze było moje marzenie i ciężko na to pracowałem. Poszedłem do szkoły, na trening, a potem do domu. Kiedy mogłem, zawsze grałem w piłkę nożną z przyjaciółmi. Mój brat i ja zawsze podążaliśmy za tym marzeniem. Wszystko, co robiliśmy poza domem, robiliśmy z piłką u naszych stóp. Mieliśmy szczęście, że rodzice zawsze pomagali nam w życiu.

Hasselbaink i Vialli byli dla ciebie inspiracją, prawda?

- Pamiętam gola Hasselbainka dla Chelsea przeciwko Manchesterowi United, kiedy kontrolował ją klatką piersiową i uderzył prawą. Po tym, jak strzelił tego gola, pomyślałem: „Chcę to zrobić”. Pamiętam Vialli, bo oglądałem nagranie z Chelsea w finale Pucharu UEFA ze Stuttgartem, kiedy strzelił Zola. Oczywiście pamiętam również finał Interu z Lazio, kiedy Ronaldo miał mecz swojego życia. To były niesamowite gry.

Przechodząc z Premier League do Serie A, czy zauważyłeś jakieś różnice kulturowe?

- Odkąd jestem w Interze, ludzie, których spotykam, zawsze traktowali mnie z wielką miłością. Od razu poczułem pasję fanów we Włoszech. Podziękowałem im, kiedy strzeliłem tego gola przeciwko Lecce. Dostaję wiele fajnych wiadomości na Instagramie. Kiedy dobrze sobie radzisz, ludzie Cię wynagradzają, dlatego chcę dać z siebie wszystko dla Interu, tak aby wszyscy kibice, nawet ci z innych drużyn, mogli mnie szanować.

Jak to jest grać na pustym stadionie?

- Okropne, naprawdę to wszystko odczuwam. Myślę, że tak było, kiedy graliśmy przeciwko Brescii, byłem wolny w polu karnym i nie dostałem piłki, powiedziałem coś, czego może nie powinieneś mówić, co było słyszalne w telewizji, ale reakcje na Twitterze mnie rozśmieszyły. Fani dają nam odpowiednią energię, niesamowicie jest grać i strzelać gole na pełnym stadionie. Mam nadzieję, że będą mogli wrócić tak szybko, jak to możliwe.

Co lubisz robić poza piłką nożną?

- Lubię didżejować, trochę miksuję w domu, to mnie relaksuje. Albo gram w piłkę nożną, trenuję, gram z synem na Playstation, czasem słucham muzyki, to mnie relaksuje, ponieważ kiedy trenuję, szybko się złoszczę.

Jaką radę dałbyś dzieciakowi, który chce zostać mistrzem?

- Bądź pokorny i każdego dnia stawaj się silniejszy.

W jaki sposób Conte uczynił cię lepszym graczem?

- Pod każdym względem. Jeśli piłkarz chce grać z Antonio Conte, musi zrozumieć, że poświęcenie to wszystko, na poziomie fizycznym i psychicznym, ale dzięki niemu czujesz się silniejszy na boisku, nie było to dla mnie łatwe, ponieważ żyję dla piłki nożnej. Zawsze mam na celu bycie dobrym zawodnikiem i zdobywanie trofeów, ale wiedziałem, że to właściwy trener i że to zespół, w którym mogę się rozwijać. Wtedy zacząłem dawać z siebie 100% każdego dnia i teraz idzie nam dobrze. Jednak zawsze muszę myśleć o poprawie, taka jest moja mentalność, ale także mentalność zespołu.

Mówiąc o mistrzach, to słowo jest powiązane z trofeami...

- Musimy tylko komunikować się na boisku, trenować i wygrywać mecze.

Który z twoich kolegów z drużyny jest najbardziej zabawny?

- Sensi, Young, Lautaro Martinez, Handanovic i Barella, to naprawdę zjednoczona grupa.

Jakie trzy osoby chciałbyś lub chciałbyś spotkać?

- Moim marzeniem było spotkać Kobe Bryanta, poza nim wybieram Mandelę i Tupaca Shakura.

Na koniec Romelu Lukaku podziękował raz jeszcze za przyznaną nagrodę.

Źródło: inter.it

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich